Skocz do zawartości

Uczycie Swoje Dzieci Polskiego?


mesio007

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Moga, moga. Mam kolezanke polke, jej maz jest francuzem, mieszkaja w USA. Dzieci (chlopec 10-cio letni i 6 letnia siostra) oboje sa trzy jezyczni. W domu mama mowi po polsku, tata po francuzku (a razem do siebie po angielsku.) Dzieci chodza do polskiej szkoly w soboty, jezdza na wakacje do dziadkow we Francji i Polsce. Oczywiscie, mowia gorzej po polsku i francuzku niz po angielsku, ale to nic zlego. Podstawy maja, i szybko sie douczaja bedac na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
My mieszkamy w PL i nasza 3 letnia córcia już jest przyzwyczajana do 3 języków , tj polski ma na codzień , ale też rozmawiamy między sobą po Angielski i Hiszpańsku.
Dla małej to fajna zabawa i nawet lubi sama mówić słówka, albo z nami żartować typu ... tato tato idzie spider , ja do niej to nie pająk tylko mucha , a ona nie, spider idzie zjeźć tą muchę . Hehe , chociaż żadnego pająka nie ma.
I doskonale wie że pająk to pająk , a nie spider, tylko że przez zabawę poznaje słowa i potrafi już zamieniać.

Jeżeli znacie języki i to obojętnie czy to będzie polski, angielski czy inny , polecam taką zabawę, dziecko może jeszcze do końca nie rozumie o co chodzi, ale kiedyś to zaprocentuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Istnieje jeszcze takie pojęcie jak Patriotyzm. Szkoda, że większość opuszczających nasz piękny kraj zapomina o swoich korzeniach. Nie wyobrażam sobie aby moje dziecko nie potrafiło rozmawiać w ojczystym języku ojca, dziada, pradziada. Rozumiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ale realia są naprawdę przykre. Spędzałem swego czasu wakacje u rodziny w Chicago, był tam łebek ( mój kuzyn) który zakodował sobie gdzieś w tyle potylicy , że nie będzie rozmawiał po Polsku i już. Rozumiał ale nie chciał rozmawiać. Wujek sam przyznał, że za mało " naciskał" na te sprawy w jego wczesnym dzieciństwie, okres zbuntowanego nastolatka tylko pogorszył sprawę. Zdaję sobie sprawę że jest wiele osób które " łapały się" tam żony/ mężów nie koniecznie " czystych amerykańsko " ( przepraszam za wyrażenie), tylko potomków imigrantów z Meksyku, Azji, czy miejscowych Indian. To już jest kłopot by umieć po angielsku, polsku i hiszpańsku ale nie widzę najmniejszego problemu aby uczyć dzieciaka mowy ojczystej w polskiej rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriotyzm rozumiem podzielam zdanie by dziecko mowilo po polsku. Nasza 8-mio (juz prawie) letnia coreczka nawet czyta czasami bajki po polsku sobie. Opornie, ale zona ja zacheca. W domu tylko i wylacznie mowimy po polsku.

Natomiast mowienie w jezyku dziada i pradziada moze byc juz duza przesada. Rodzina dziadka na poczatku XX wieku cos wspolnego (lacznie z obywatelstwem) miala z Kanada. Potem powrocili/wyemigrowali na Ukraine, gdzie po rosyjskiej stronie urodzil sie dziadek. Wojna rzucila go do Polski, gdzie ozenil sie w latach 50-tych z moja babcia, rodowita Chorwatka, ktora rowniez wojna przez Wegry zagnala do Polski (cos w wieku okolo 15 lat, ze do dzis wspomina jak sie bali odezwac bo slowa po pl nie znali). Ostatecznie w latach 80-tych wyemigrowali do USA, gdzie dziadek wzial sobie Slazaczke urodzona w Austrii za druga zone. W tej mieszance wypadaloby, by podlug twojego patriotyzmu moje dziecko mowilo po: francusku (prapradziadek z Kanady), rusku i rosyjsku (pradziadek z Ukrainy, wciaz zyje i wlada tym jezykiem jak polskim), serbsko-chorwacku (moja babcia, a coreczki prababcia - wciaz zyje i mamy rodzine w tamtych regionach), polsku - to juz my i nasi rodzice i oczywiscie angielsku. W szkole dziecko uczy sie Mandarin;) Uff, tego juz chyba za duzo...

Prawie zem udowodnil, iz definicja patriotyzmu oparta na jezyku ojczystym pradziada i dziada moze byc karkolomna!

Sent from my m8 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎11‎/‎13‎/‎2016 o 10:04, marwin napisał:

Patriotyzm rozumiem podzielam zdanie by dziecko mowilo po polsku. Nasza 8-mio (juz prawie) letnia coreczka nawet czyta czasami bajki po polsku sobie. Opornie, ale zona ja zacheca. W domu tylko i wylacznie mowimy po polsku.

Natomiast mowienie w jezyku dziada i pradziada moze byc juz duza przesada. Rodzina dziadka na poczatku XX wieku cos wspolnego (lacznie z obywatelstwem) miala z Kanada. Potem powrocili/wyemigrowali na Ukraine, gdzie po rosyjskiej stronie urodzil sie dziadek. Wojna rzucila go do Polski, gdzie ozenil sie w latach 50-tych z moja babcia, rodowita Chorwatka, ktora rowniez wojna przez Wegry zagnala do Polski (cos w wieku okolo 15 lat, ze do dzis wspomina jak sie bali odezwac bo slowa po pl nie znali). Ostatecznie w latach 80-tych wyemigrowali do USA, gdzie dziadek wzial sobie Slazaczke urodzona w Austrii za druga zone. W tej mieszance wypadaloby, by podlug twojego patriotyzmu moje dziecko mowilo po: francusku (prapradziadek z Kanady), rusku i rosyjsku (pradziadek z Ukrainy, wciaz zyje i wlada tym jezykiem jak polskim), serbsko-chorwacku (moja babcia, a coreczki prababcia - wciaz zyje i mamy rodzine w tamtych regionach), polsku - to juz my i nasi rodzice i oczywiscie angielsku. W szkole dziecko uczy sie Mandarin;) Uff, tego juz chyba za duzo...

Prawie zem udowodnil, iz definicja patriotyzmu oparta na jezyku ojczystym pradziada i dziada moze byc karkolomna!

Sent from my m8 using Tapatalk
 

U mnie tez jest kilka rodzin pochodzenia serbsko-chorwackiego przybylych z okolic Boleslawca. Mowia po chorwacku, polsku i rosyjsku bo sie uczyli w szkole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...