Skocz do zawartości

Opieka Madyczna W Stanach-Co W Takim Przypadku?


ezechiel123456789

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

czytalam kilka dni temu artykul o tym, ze lekarze w usa boja sie zasugerowac osobom otylym kuracje odchudzajace, bo takie osoby czuja sie urazone i natychmiast zmieniaja lekarza. smutne i straszne.

niestety z prostej obserwacji - na ogol bieda idzie w parze z otyloscia. wystarczy skupic uwage na koszach ludzi otylych w walmarcie - same mrozone gotowce za c99, bo wszystko co lepsze, jest niestety za drogie :(

  • Odpowiedzi 86
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Ja jeszcze tylko zwroce drobna uwage na to ze fakt ze ktos jest szczuply i nie ma nadwagi nie trenujac, nie oznacza ze jest okazem zdrowia. Wysilek fizyczny jeszcze nikomu nie zaszkodzil (moze poza niektorymi)...

Napisano

Ja jeszcze tylko zwroce drobna uwage na to ze fakt ze ktos jest szczuply i nie ma nadwagi nie trenujac, nie oznacza ze jest okazem zdrowia. Wysilek fizyczny jeszcze nikomu nie zaszkodzil (moze poza niektorymi)...

To prawda. Mój dziadek był szczupły, że pozazdrościć a miażdżyca zrobiła z niego kaleke. Sam nie będąc otyly miałem cholesterol ponad 200 (10 lat temu). Ruch i lepsze jedzenie trzyma to w normie. 30 minut ruchu dziennie plus bieg 4x w tygodniu i mam lepsze wyniki badań niz jak byłem młody i piękny. :-)

Napisano

a powiedzcie, jak wiele osob w US sie ubezpiecza? czy mozna przypuscic ze 90% spoleczenstwa (i rowniez czesciowo ci otyli)?

i czy to ubezpieczenie obejmuje jakies podstawowe badania np. raz w roku?

bo jesli tak, to tym bardziej nie rozumiem ... bo przeciez mozna zrobic podstawowe badania raz do roku i wiedziec na czym sie stoi. i np. majac kiepskie wyniki krwi, juz wtedy ma sie pierwsze sygnaly do tego ze trzeba sie zabrac za siebie i byc bardziej aktywnym albo uwazac jak sie je

a do tego nie trzeba super wyposazonej silowni, wystarczy odrobina podlogi w domu czy kawalek terenu w parku...

czytalam kilka dni temu artykul o tym, ze lekarze w usa boja sie zasugerowac osobom otylym kuracje odchudzajace, bo takie osoby czuja sie urazone i natychmiast zmieniaja lekarza. smutne i straszne.

niestety z prostej obserwacji - na ogol bieda idzie w parze z otyloscia. wystarczy skupic uwage na koszach ludzi otylych w walmarcie - same mrozone gotowce za c99, bo wszystko co lepsze, jest niestety za drogie :(

bieda idzie w parze z otyloscia? po czesci tak. ale tez nie calkowicie zgadzam sie z tym, bo np. przyklad: Azjaci w wiekszosci zyja na skrajnym ubostwie i sa mega szczupli, bo jedza nieduze porcje a czesto, ich jedzenie jest rowniez chudsze. jedza skromnie ale madrze i w miare chudo.

lenistwo i wybor kazdego idzie w parze z otyloscia. swiadomie siegajac po pizze wybieramy kalorie.

z 1 kg ryzu czy kapusty, ktora kosztuje grosze, mozna wiele zrobic. problem w tym ze ludzie wola isc kupic gotowe niz w domu ugotowac. no i spojrzmy na wielkosc porcji jedzenia w USA... albo litrowe czy wieksze kubki na cole? :rolleyes:

kurcze pamietam tez cala akcje Jamie'go Olivier'a (taki brytyjski szef kuchni), ktory po sukcesie w UK pojechal do US z akcja by poprawic jakosc jedzenia dla dzieci w szkolach i udowadnil ze dalo rade ugotowac lzej i zdrowiej nie przekraczajac wcale bardzo skromnego i scisle okreslonego budzetu (a panowalo przekonanie ze tylko zywnosc przetworzona jest najtansza)

Napisano

a powiedzcie, jak wiele osob w US sie ubezpiecza? czy mozna przypuscic ze 90% spoleczenstwa (i rowniez czesciowo ci otyli)?

i czy to ubezpieczenie obejmuje jakies podstawowe badania np. raz w roku?

Znaaaczne mniej - stad w ogole sie Obamacare wzielo. Wiekszosc ubezpieczen zwykle ma preventive care za darmo, w tym podstawowy check-up raz w roku. Ubezpiecznie kosztuje - to jest realna kasa ktora trzeba wylozyc z wlasnej kieszeni (a nie cos obowiazkowe czego praktycznie nie widzisz jak w PL) i dodatkowo zwykle ma deductible wiec dopoki cos powaznego Ci sie nie stanie - i tak placisz z wlasnej kieszeni.

Co do kawalka podlogi czy terenu w parku - wiadomo. Kwestia mimum silnej woli, ale wiekszosc ludzi jej generalnie nie ma i nie chce im sie myslec o konsekwencjach dopoki nie jest za pozno. Temat na dluzsza rozmowe.

Napisano

trzeba sie zabrac za siebie i byc bardziej aktywnym albo uwazac jak sie je

a do tego nie trzeba super wyposazonej silowni, wystarczy odrobina podlogi w domu czy kawalek terenu w parku...

bieda idzie w parze z otyloscia? po czesci tak. ale tez nie calkowicie zgadzam sie z tym, bo np. przyklad: Azjaci w wiekszosci zyja na skrajnym ubostwie i sa mega szczupli, bo jedza nieduze porcje a czesto, ich jedzenie jest rowniez chudsze. jedza skromnie ale madrze i w miare chudo.

lenistwo i wybor kazdego idzie w parze z otyloscia. swiadomie siegajac po pizze wybieramy kalorie.

Nie ma to jak poczuć się lepszym, co nie? ;) Problem amerykańskiej otyłości powiązanej z biedą to b. złożony problem socjoekonomiczny. Gadanie o tym jak to wystarczy kawałek podłogi i mniej kaloryczne żarcie jest śmieszne. Codziennie wysyłam do domu osoby które nie są w stanie zrozumieć jak działa przepisany lek ani po co w ogóle jest przepisany. Rozmawiamy o całej generacji ludzi którzy nie mają wykształcenia, nie są zaradni bo pochodzą z rodzin które od kilku generacji siedzą na zasiłkach i często gęsto nie potrafią zrobić nawet jajecznicy. W okolicy w której mieszkają w promieniu kilku mil nie ma sklepów spożywczych z "normalnym" jedzeniem, a jedynie z puszkami zupy, colą i czpisami.

Napisano

Swietny komentarz, Jackie. A pozatym USA to kraj imigrantow - a wielu z nich to ludzie z genetyczna predyspozycja do tycia. Indianie z Ameryki Lacinskiej, naprzyklad, ktorzy zawsze byli mali i okragli. Fakt, ze ich dieta oparta na tluszczu nie pomaga. Dodaj do tego ze Cola jest tansza od soku (ktory i tak ma za duzo cukru) i oto efekty.

A pozatym, nie przesadzajmy. W Polsce jest duzo ludzi z nadwaga. I cale pokolenia ktore NIC fizycznie nie robia: zadnych sportow, itp. Jeszcze nie tak dawno jezeli kobieta nie pierwszej mlodosci chciala sobie pobiegac w parku, to ludzie sie gapili i wysmiewali. A ja wczoraj widzialam 80-cio letnia kobiete grajaca w tenisa. Z 85-letnim mezem :)

Napisano

Nie ma to jak poczuć się lepszym, co nie? ;) Problem amerykańskiej otyłości powiązanej z biedą to b. złożony problem socjoekonomiczny. Gadanie o tym jak to wystarczy kawałek podłogi i mniej kaloryczne żarcie jest śmieszne. Codziennie wysyłam do domu osoby które nie są w stanie zrozumieć jak działa przepisany lek ani po co w ogóle jest przepisany. Rozmawiamy o całej generacji ludzi którzy nie mają wykształcenia, nie są zaradni bo pochodzą z rodzin które od kilku generacji siedzą na zasiłkach i często gęsto nie potrafią zrobić nawet jajecznicy. W okolicy w której mieszkają w promieniu kilku mil nie ma sklepów spożywczych z "normalnym" jedzeniem, a jedynie z puszkami zupy, colą i czpisami.

dokladnie tak.

brakuje - i to przerazliwie - podstawowej edukacji. to wyglada na lenistwo (i moze w jakims odsetku przypadkow tak jest), ale jesli ktos ma minimalna pensje, to nie kupi sobie swiezych produktow i kawalka przyzwoitego miesa, jesli moze miec obiad za 99 centow z przetworzonej mrozonki! bogaty przynajmniej kupi sobie przyzwoitego gotowcaz whole foods, trader joe's czy innej high-end sieci; biednemu zostaje dziadowski walmart z rzedami mrozonego zarcia bez zadnej wartosci --- zle i latwe jedzenie jest tutaj po prostu

wyuczona bezradnosc ma tez wielki na to wplyw; podobnie jak w polsce, gdzie pewnych rodzin ktos gdzies nie nauczyl, ze nalezy dbac o zeby na przyklad

Napisano

Codziennie rano jadac do pracy zanim wjade na Sunset Hwy przejezdzam obok McD. Jakie tam kolejki samochodow, ludzkie pojecie przechodzi ilu się rzuca na te bule z kotletem z wolu zmielonego razem ze zlobem... B)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...