Skocz do zawartości

Dv2016 - Wylosowany / Nie Wylosowany


shmehr

  

231 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zosta?e? wylosowany w DV2016?

    • TAK :)
      40
    • NIE :(
      191


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 665
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Mamy dzisiaj z żoną po 40 lat, prawie 18 letniego syna i 12 letnią córkę. Mamy z pozoru poukładany świat, z pozoru, bo z jednej strony jest dom, samochód i inne drobne dobra doczesne a z drugiej, jako, że naszych rodziców nie było stać na wsparcie finansowe, tak naprawdę to wszystko ma bank a my mamy kredyt we frankach na jeszcze 20 lat, przy czym po 10 latach mamy więcej do spłaty niż mieliśmy na początku. Mamy w Polsce dobre zawody, ja jestem weterynarzem pracującym w administracji rządowej za przysłowiowy "psi grosz"… Mam pełną świadomość, że w USA nie mam szans na pracę w zawodzie, gdyż musiałbym nostryfikować dyplom a to proces długi, kosztowny i niezwykle trudny… Tak naprawdę moje rozważania koncentrują się na dzieciach, bo ja jestem gotowy schować ambicje do kieszeni a boję się, że za kilka, kilkanaście lat mój syn czy córka nie wybaczą mi tego, że odebrałem im szansę na "inne" życie… Czy lepsze, nie wiem i na to pytanie nikt mi nie odpowie ale też nie przekonam się ani ja ani oni, jeśli nie spróbuję…

Czlowieku nad czym sie zastanawiasz? Studia w USA sa najlepsze na swiecie. Liceum w USA lepsze jest od PL, zalezy oczywiscie od ambicji Twoich dzieci.

Prace znajdziesz, nostryfikujesz dyplom. Wiele osob szkoli sie poza USA na kierunkach medycznych a potem pracuja w zawodach w Stanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do adresow bo znow wychodza mity

Musisz miec na rozmowie juz adres,,w innym wypadku nie wydazda Ci wizy i odesla abys zalatwil adres,jak nie zdarzysz to przepada wiza

adres mozna zmienic na lotnisku :) lub tez na miejscu w USA

mozna adresu nie podawac w ds 260 ....ale juz na rozmowie w Ambasadzie musowo miec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę żałować, że pojechałam, jeżeli tam mi się nie spodoba, niż żałować, że pojawił się taki niespodziewany prezent od losu i go nie wykorzystałam. Takie przypadki były już tutaj przytoczone w wątku. :) Myślę, że warto spróbować! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to z tą loterią jest, że wielu z nas bierze w niej udział, traktując wyniki jako coś niezwykle odległego i przede wszystkim egzotycznego. Tak bardzo nie wierzymy w wygraną (biorąc pod uwagę ilość chętnych), że w chwili składania aplikacji w ogóle nie zastanawiamy się nad tym czy wyjedziemy (na poważnie oczywiście). Jestem głęboko przekonany, że każdy z nas składając aplikację, zapytany w tamtej chwili powiedziałby bez zastanowienia "jadę". Ale w chwili gdy marzenia, mrzonki się urzeczywistniają przychodzi czas na refleksję. Moja sytuacja jest pewnie trochę podobna do Twojej. Mamy dzisiaj z żoną po 40 lat, prawie 18 letniego syna i 12 letnią córkę. Mamy z pozoru poukładany świat, z pozoru, bo z jednej strony jest dom, samochód i inne drobne dobra doczesne a z drugiej, jako, że naszych rodziców nie było stać na wsparcie finansowe, tak naprawdę to wszystko ma bank a my mamy kredyt we frankach na jeszcze 20 lat, przy czym po 10 latach mamy więcej do spłaty niż mieliśmy na początku. Mamy w Polsce dobre zawody, ja jestem weterynarzem pracującym w administracji rządowej za przysłowiowy "psi grosz"… Mam pełną świadomość, że w USA nie mam szans na pracę w zawodzie, gdyż musiałbym nostryfikować dyplom a to proces długi, kosztowny i niezwykle trudny… Tak naprawdę moje rozważania koncentrują się na dzieciach, bo ja jestem gotowy schować ambicje do kieszeni a boję się, że za kilka, kilkanaście lat mój syn czy córka nie wybaczą mi tego, że odebrałem im szansę na "inne" życie… Czy lepsze, nie wiem i na to pytanie nikt mi nie odpowie ale też nie przekonam się ani ja ani oni, jeśli nie spróbuję… Złożyłem DS-260 i mam czas na rozważania dopóty, dopóki nie zaproszą mnie do ambasady. W USA byłem dwukrotnie na wizie turystycznej i jestem zakochany w tym kraju ale mam też świadomość, że znam go jedynie z perspektywy turysty… Nie mam w Stanach rodziny, mam znajomych, którzy "udostępnili" mi adres celem wpisania w DS-260, ale tak naprawdę byłbym/będę tam zdany sam na siebie… Dlatego właśnie nie wiem czy cieszyć się czy płakać… Gdybyśmy nie wylosowali, wówczas gratulowałbym wybrańcom, miałbym "pretensje do losu" o to, że wszyscy mają szczęście, tylko nie ja i dalej klepałbym słodką biedę w naszym ukochanym kraju. Z chwilą, kiedy dowiedziałem się, że zostaliśmy wylosowani mam naturalny syndrom zagubienia, bo w chwili obecnej rzeczywistość trochę mnie przerosła...

Wiem dokładnie jakie rozterki masz :-)

Ja wylosowałam w 2014 cały czas byłam zdecydowana. Rodziny prawie nie mamy, prawie ponieważ na nią liczyć nie możny.

Mieliśmy wysoki numer i rozmowę mieliśmy ostatniego dnia w sierpniu zeszłego roku. Do końca lutego mieliśmy czas na wyjazd. Chcieliśmy wyjechać zaraz po Nowym Roku, wypowiedzenie w pracy złożyłam, mąż miał jeszcze czas, miał krótszy okres wypowiedzenia. Prace mieliśmy bardzo dobre. W październiku cos mi sie odwidziało i za nic na świecie nie chciałam wyjeżdżać, mąż chciał. Postanowiliśmy, że pojedziemy w styczniu na 2 -3, żeby GC nie przepadło i jak pojechaliśmy, ja już się ogarnęłam i nastawiłam, że wyjeżdżamy, ale za to mąż nie chciał stwierdził, że to jednak nie dla nas. W Polsce stałą praca i własna firma, co prawda ja bez pracy, ale zawsze można cos znaleźć. No i córka od września idzie do pierwszej klasy. Cały czas dylemat jechać czy nie i jednak sie zdecydowaliśmy. Na pewno łatwo nie będzie, jak byliśmy w styczniu poznaliśmy bardzo fajne małżeństwo, którzy dobrą rada na pewno pomogą, a poza tym to nie będziemy mieli nikogo.

Tak więc decyzja wydawała się łatwa, ale taka nie jest. W sierpniu wyjeżdżamy już na dobre :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jeśli wypełnię ds 260 w ciągu najbliższego tygodnia to moja rozmowa może się opóźnić? Case Number mam bardzo niski, dlatego nie chcę sobie czegoś zepsuć późno wypełnionym wnioskiem. Do kiedy najlepiej go wypełnić, żeby nie wpłynęło to źle na termin spotkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sesz

Czlowieku nad czym sie zastanawiasz? Studia w USA sa najlepsze na swiecie. Liceum w USA lepsze jest od PL, zalezy oczywiscie od ambicji Twoich dzieci.

Prace znajdziesz, nostryfikujesz dyplom. Wiele osob szkoli sie poza USA na kierunkach medycznych a potem pracuja w zawodach w Stanach.

Z tymi studiami to prawie tak jak piszesz, jednak te najlepsze dla ilu promili rodzin emigrantów są dostępne? Reszta albo studiuje w jakichś stanowych koledżach które też się cenią a ich prestiż jest powiedzmy wątpliwy lub wracają jednak na studia do Polski. A jak już studiują medycynę np. w PL to duża część zostaje bo zarobki w tej branży dobre (mam znajomych po takich historiach). Licea to chyba też trochę od pieniędzy zależy co? Bo albo miejsce zamieszkania albo czesne? Inaczej, jak masz pieniądze to USA może zapewnić naprawdę SUPER poziom kształcenia. Dla wyjeżdżających z przedszkolakami warto zapoznać się z cenami przedszkoli i ew. żłobków. Polecam również temat urlopów i ew. macierzyńskich (ich braku) oraz tzw. L4. Jak podejmować decyzję to warto wszystko sprawdzić. Biorąc pod uwagę poprzednie wypowiedzi to dużo osób wysyła zgłoszenia nic o stanach nie wiedząc a takie sprawy mogą być niemiłym zaskoczeniem. Najlepiej wg. mnie mają osoby które w PL mają prace słabą albo jej brak, zaraz po studiach. Wtedy jechać i się nie zastanawiać :) . Chyba że ma się studia typu medycyna, wtedy też warto się zastanowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dziwo zostałem wylosowany z numerem 79XX. Jestem jeszcze w lekkim szoku, choć wiem, że to nie znaczy, że GC dostanę na pewno.

W każdym razie mam dwa pytania:

Czy można przewidzieć "pi razy oko", kiedy mogą mnie wezwać na rozmowę?

Gdzieś znalazłem w kalendarium, że ostateczny dzień w którym muszę przekroczyć granicę (jeżeli wszystko pójdzie po myśli), to dla DV-2016 jest to data 31 marzec 2017 roku. Czy ta data jest stała czy zależy od rozmowy w ambasadzie (np. pół roku po rozmowie)?

Z góry dzięki, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi studiami to prawie tak jak piszesz, jednak te najlepsze dla ilu promili rodzin emigrantów są dostępne? Reszta albo studiuje w jakichś stanowych koledżach które też się cenią a ich prestiż jest powiedzmy wątpliwy lub wracają jednak na studia do Polski. A jak już studiują medycynę np. w PL to duża część zostaje bo zarobki w tej branży dobre (mam znajomych po takich historiach). Licea to chyba też trochę od pieniędzy zależy co? Bo albo miejsce zamieszkania albo czesne? Inaczej, jak masz pieniądze to USA może zapewnić naprawdę SUPER poziom kształcenia. Dla wyjeżdżających z przedszkolakami warto zapoznać się z cenami przedszkoli i ew. żłobków. Polecam również temat urlopów i ew. macierzyńskich (ich braku) oraz tzw. L4. Jak podejmować decyzję to warto wszystko sprawdzić. Biorąc pod uwagę poprzednie wypowiedzi to dużo osób wysyła zgłoszenia nic o stanach nie wiedząc a takie sprawy mogą być niemiłym zaskoczeniem. Najlepiej wg. mnie mają osoby które w PL mają prace słabą albo jej brak, zaraz po studiach. Wtedy jechać i się nie zastanawiać :) . Chyba że ma się studia typu medycyna, wtedy też warto się zastanowić.

Wszystko sie zgadza.

Mialam na mysli kierunki pokrewne typu rehabilitacja, pielegniarstwo itd. Moze rowniez weterynaria.

Szczerze to osobiscie wolalabym skonczyc w USA college niz UW w PL. Nie wypowiadam sie o kierunkach inz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dziwo zostałem wylosowany z numerem 79XX. Jestem jeszcze w lekkim szoku, choć wiem, że to nie znaczy, że GC dostanę na pewno.

W każdym razie mam dwa pytania:

Czy można przewidzieć "pi razy oko", kiedy mogą mnie wezwać na rozmowę?

Gdzieś znalazłem w kalendarium, że ostateczny dzień w którym muszę przekroczyć granicę (jeżeli wszystko pójdzie po myśli), to dla DV-2016 jest to data 31 marzec 2017 roku. Czy ta data jest stała czy zależy od rozmowy w ambasadzie (np. pół roku po rozmowie)?

Z góry dzięki, pozdrawiam

pi razy drzwi wejdz w biuletyn i zobacz jak bylo w tym roku mniej wiecej , pewnie do konca 2016 sie zalapiesz nie pamietam juz cyfrerek

data zależy od tego kiedy zrobisz badania wiekszosc osob robi dzien przed rozmowa dlatego ma sie 6 miesiecy na wylot(bo tyle są one ważne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • sly6 odpiął ten temat

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...