Skocz do zawartości

Proszę O Pomoc! Zielona Karta


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

opiszę po krótce moja sytuacja

Mój narzeczony wyjechał do Nowego Jorku gdzie od 17lat mieszka jego ojciec, który ma obywatelstwo.

Narzeczony posiada zieloną kartę, ma ją już od wielu lat, wygasła mu ale teraz udało mu się ją odnowić i wszystkie jego papiery są w porządku.

Mamy tutaj w polsce półroczną córeczkę.

On wraca za 3 miesiące do Polski i chce znów wyjechać.

Chcieliśmy wyjechać razem, nawet się pobrać i wyjechać jednak on twierdzi, że jeśli wyjedziemy razem to będziemy czekać kilka lat na moje papiery abym była w stanach legalnie a przez ten czas nie bedzie dostawal dodatkow zadnych na dziecko od panstwa, nie bedziemy ubezpieczone, beda mu zabierac wiekszy podatek i nic przez ten czas nie odlozy pieniedzy (on nie chce zostac w stanach na stale, chce tylko pracowac przez kilka lat i odlozyc pieniadze zeby moc tu wrocic)

On mi proponuje zebysmy wzieli w Polsce slub, on wyjedzie do stanow pracowac i bedzie mnie sponsorowal cokolwiek to oznacza bo ja kompletnie nie znam sie na amerykanskim prawie i tego nie rozumiem, a ja bede czekac na papiery w polsce duzo krocej (pol roku, rok) jako malzenstwo na rozlace czy cos takiego

Ja jednak nie zgadzam sie na kolejna rozlake, to mnie kosztuje zbyt wiele nerwow i powiedzialam mu, ze wiecej bez Nas do stanow nie pojedzie

czy istnieje dla nas jakies inne rozwiazanie? on twierdzi ze w polsce nie mozemy czekac na moje legalne papiery razem bo zebym ja je dostala to on musi placic tam w stanach podatki

prosze o pomoc i wytlumaczenie w jakims prostym jezyku i nie odsylanie mnie do zadnych stron internetowych poniewaz nic z nich nie rozumiem czy jest dla nas jakaś opcja żebyśmy mogli kolejny raz wyjechać tam razem i żebym była tam z nim legalnie

Napisano

Narzeczony ma rację.

Po Waszym ślubie i swoim wyjeździe do USA może Was obie sponsorować na zieloną kartę, z tym, że w tej kategorii - F2A - małżonkowie i dzieci rezydentów czas oczekiwania na tę chwilę wynosi 1,5 roku.

Co do podatków, to on cały czas musi się rozliczać w Stanach, nawet jeśli pracuje w Polsce. A żeby nie stracić rezydentury, to musi utrzymać status w Stanach, czyli mieszkać tam i pracować.

W tak zwanym międzyczasie mogłybyście do niego jeździć w odwiedziny na wizie turystycznej.

Ja innej opcji legalnego wyjazdu nie widzę.

Z tym, że ja przedstawiłam opcję wyjazdu związanego z wyemigrowaniem, a z tego, co piszesz, to Twój narzeczony chce wrócić do Polski za kilka lat...

Napisano

"Ja jednak nie zgadzam sie na kolejna rozlake, to mnie kosztuje zbyt wiele nerwow i powiedzialam mu, ze wiecej bez Nas do stanow nie pojedzie"

Witaj w klubie wszystkich osob, ktore czekaja/juz odczekaly dlugie, dlugie miesiace rozlaki. Inaczej sie nie da.

Joanna wspomniala o wizie turystycznej, ale musisz sie tez liczyc z tym, ze ja otrzymasz albo nie - wydaje mi sie, ze posiadanie malzonka w USA do ktorego chcesz jechac jednak bedzie dzialac w tym przypadku na twoja niekorzysc. Ale roznie bywa.

Napisano

On ma tam bardzo dobrze platna prace - placa mu okolo 70 dolarow na godzine a nadgodziny podwójnie, z tego tez wzgledu on chcialby tam jezdzic co roku na 8miesiecy przez jakies 6lat i wracac na jakies 4miesiace do Polski, w Stanach ojciec placi za jego utrzymanie i razem mieszkaja wiec moze sporo pieniedzy odlozyc, dla nas nie ma tam miejsca zebysmy mieszkaly z nimi bo on sam spi w salonie z przyszywanym bratem, wynajecie mieszkania dla nas to kolejne koszta, on pracuje w samym centrum Manhattanu a mieszka na Brooklynie, zaslepiony pieniedzmi chce jak najwiecej odkladac wiec raczej pozostanie u swojego taty

Po tych 6latach odlozy wystarczajaco by moc wrocic na stale do polski i straci znow waznosc tej zielonej karty najwyzej, on nienawidzi stanow, nienawidzi ludzi tam i jego jedyny cel tam to odkladanie pieniedzy, wiec wyemigrowanie na stale nie wchodzi w gre, od 8lat wszyscy w rodzinie przekonywali go żeby wyjechał a on nie chciał bo nienawidzi stanów, dlatego też jego zielona karta straciła ważnosc - teraz do wyjazdu zmotywowała go dobra praca i odłożenie pieniedzy na przyszlosc swojej córki

coz, dziekuje za wszystkie odpowiedzi, mysle ze wiem juz wszystko i poprostu rozstane się z nim jesli po raz kolejny wspomni cos o powrocie tam, a teraz po powrocie w listopadzie nie zostanie z nami na stale w pl

czekanie w moim przypadku nie wchodzi w gre

sa wazniejsze rzeczy od pieniedzy, chocby nie wiem jakich, w moim mniemaniu jest to rodzina

i z tego tez wzgledu nigdy wiecej nie przystane na kolejny wyjazd, na ten zreszta tez sie nie zgodzilam ale wyszedl do pracy rano i tak jak stal bez niczego polecial tam bo nie chcialam sie zgodzic i kazda rozmowa na temat stanow konczyla sie awantura, to mu wybaczylam ale kolejnego razu napewno nie bede przeżywac

dziekuje za odpowiedz

Napisano

Czyżby kolejna megan? Tak czy inaczej chłop jej pol prawdy mówi. Ja nie wiem czy teraz juz tacy ludzie dookoło żyją czy u wszystkich wyobraźnia sie tak rozwija. Tylko książki pisać lub seriale kręcić. Ehh powodzenia!

Napisano

Tez mi smierdzi na odleglosc. Pewnie ten przyszywany brat to tak naprawde zona. Mowi jej, ze go firma wysyla na kilka miesiecy do Polski i tam zarabia $150/h a nadgodziny x3. ;>

Napisano

cholera, dajcie mi namiar na robote za $70/h! pliiiiiz! alez by mi sie wiele problemow z taka posada rozwiazalo!

Krewniak mojej ślubnej, z zawodu mechatronik odbudowywal New Jersey po SANDY jako elektryk. Wymienial gniazdka i wieszal zyrandole za 90/h. Unijna robota mu się trafila przez ponad rok.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...