Skocz do zawartości

Dv-2017 Wygrana,pytania I Odpowiedzi,ds260,badania,rozmowa,pierwsze Dni W Usa :)


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Joanna30 so i takie osoby... sama ostatnio nawet dostawalam widomosci od nich na priv... dla mnie to forum jest bardzo pomocne i nie wyobrazam sobie przejscia przez proces wizowy bez niego..... ale pewne osoby chca za wszelka cene utruc innym osobom zycie i zniechecic do wyjazdu... nie wiem dlaczego, (byc moze ze sami nie sa w stanie spelniac swoich marzen)...... samo to forum to jest za... sta sprawa a w szczegolnosci sam sly6 (uklon i szacunek do niego) za okazana pomoc i porady w kazdej kwestii USA....

  • Odpowiedzi 1,7 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Nie wiem co sie dzieje, totalnie nie rozumiem tej strony dziwna jest jakas, wyplenilem od nowa przeszedlem step by step z tym, ze tym razem gdzie trzeba bylo podac Case ID pojawilo sie automantycznie i doszedlem do tego samego okna potwierdzenia gdzie na dole jest DS-160 zamiast DS-260 , czy to przypadkiem nie jest normalne? Po prostu ich blad czy cos?

Wszystko jest w porządku, z ciekawosci sprawdzilam u siebie jak to wyglądało I bylo Ds160, a jestem juz dawno po rozmowie I otrzymaniu zielonych kart
Napisano

Ania38, ja mam podobnie...żona upiera się że nie chce lecieć, tylko u mnie to uzależnienie od "mamusi" i strach przed nowym ;) ale ciągle nad nia pracuję ;) bo rozmowa 9 listopada...za dobrze miała cały czas, żeby dostrzec jaka to szansa i jakie możliwości. Jeżeli taka jest jego decyzja i juz tyle lat tam siedzicie, to nic straconego jak jest Wam dobrze. Jeden brat w USA siedzi już prawie 20 lat, drug był troche w USA i 5 lat w UK i mówi, że w sumie to UK bardziej mu sie widzi...więc kwestia co komu pasuje. A byliście w USA? jednym pasuje innym nie.

Napisano

Hej... nie nie bylismy nigdy w USA ale emigracja na poczatku nawet w UK nie byla dla nas kolorowa, oderwanie sie od polskiej rzeczywistosci, od "mamusi" rowniez....wiec bedac juz ponad 10 lat w uk dalsza emigracja to juz nie jest dla mnie problem.... Mi Uk sie wogole nie widzi mimo przyzwyczajenia do tego kraju... nie jestesmy w stanie dogodzic wszystkim naszym czlonkom rodziny jak widze... u ciebie tez chyba nie jest lekko co z namowa zony?

Ania38, ja mam podobnie...żona upiera się że nie chce lecieć, tylko u mnie to uzależnienie od "mamusi" i strach przed nowym ;) ale ciągle nad nia pracuję ;) bo rozmowa 9 listopada...za dobrze miała cały czas, żeby dostrzec jaka to szansa i jakie możliwości. Jeżeli taka jest jego decyzja i juz tyle lat tam siedzicie, to nic straconego jak jest Wam dobrze. Jeden brat w USA siedzi już prawie 20 lat, drug był troche w USA i 5 lat w UK i mówi, że w sumie to UK bardziej mu sie widzi...więc kwestia co komu pasuje. A byliście w USA? jednym pasuje innym nie.

Napisano

W tym roku z narzeczoną bierzemy udział w losowaniu GC. JEŻELI się uda, to od razu kiedy będzie możliwość wylotu do USA - wylatujemy. W Polsce nic mnie nie trzyma, tym bardziej jestem (bardziej niż narzeczona) zmotywowany do wyjazdu. Jestem na państwowej posadzie, zarabiam bardzo dobrze, moja narzeczona jest dyrektorem w pewnej średniej firmie, również nie może narzekać na zarobki, ale od zawsze marzy mi się życie w USA. Nie mam tam żadnej rodziny, jedynie kilku znajomych (NY, Filadelfia) za to moja narzeczona ma tam ponad połowę rodziny. Nie ma się co zastanawiać, jeżeli ma się w perspektywie czasu możliwość jeszcze lepszego życia...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...