Skocz do zawartości

Dv-2017 Wygrana,pytania I Odpowiedzi,ds260,badania,rozmowa,pierwsze Dni W Usa :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,7 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jak głosili prasłowianie - "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" ;) Chociaż padły już deklaracje chęci pomocy po EWENTUALNYM przylocie, to różnie może być... Czas i przede wszystkim SZCZĘŚCIE pokaże :)

Oj tak popieram.... u nas byl kontakt z rodzina co do ogloszenia wynikow...a po 3 maja kontaktu brak.... A takie byly slodkie deklaracje od rodzinki z USA.....Ja jak sciagalam rodzine i znajomych do UK to nigdy ich nie zawiodlam... mieli zalatwione prace , mieszkania od razu na sam przyjazd,,, a po przybycie tutaj tez zawsze mogli liczyc na mpoja pomoc... czasami naprawde nie rozumiem ludzi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wylosowania zielonej karty ( udzial w loterii pierwszy raz) i wyznaczponej wizyty w ambasadzie... wyjazdu u nas nie bedzie... niestety maz za duzo sie naczytal na roznych forach o tym jak to zle sie zyje polakom w USA....... i wyrobil sobie zdanie.... DLATEGO PROSZE WAS FORUMOWICZOW O TO ZE JEZELI NIE MACIE NIC DOBREGO I NORMALNEGO DO NAPISANIA TO BARDZO WAS PROSZE O NIEZNIECHECANIE LUDZI KTORZY CHCA WYJECHAC... I SPELNIAC SWOJE MARZENIA .... KAZDY WYJAZD TO INDYWIDUALNA SPRAWA KAZDEJ OSOBY.. TO NIE WASZA STRATA CZASU ANI PIENIEDZY..KAZDY PRZYSPOSOBIA SOBIE EMIGRACJE NA SWOJ SPOSOB, JEDNI LEPIEJ DRUDZY GORZEJ... MNIE W SZKOCJI NA POCZATKU TEZ NIE BYLO NAJLEPIEJ A MIMO TO NIE PISZE GLUPOT .....I MIESZAKM TU JUZ PONAD 10 LAT.....

DZIEKUJE

Szczerze to forum uratowało mnie życie w razie wyjazdu o wielu rzeczach osoby , które mieszkają w USA na stałe mnie ni powiedzieli np. : o tym ,że pomimo dopłacania do ubezpieczenia zdrowotnego i tka do pewnej sumy samemu się pokrywa koszty. albo o tym ,ze od podane kwoty wygrodzeń są przed potrąceniami i one wynoszą prawie tyle co w Polsce czyli jakieś 50% .I teraz zacząłem się zastanawiać ,że jak mnie na początek dadzą najniższą kwotę w moich zawodach czyli 2500/mc to po podatkach będzie to 1250$ .A za tyle to ciężko będzie przeżyć tam. Ja jestem trochę marzycielem ale jakby się udało załatwić jakąś robotę typu pomoc przy osobie starszej za jedzenie i spanie + lekkie kieszonkowe na początek tak aby się rozglądnąć w sytuacji i w miejscu bardziej docelowym.

Pytanie do wyjeżdżających, co w Polsce zostawiacie i decydujecie się na wyjazd? Własne firmy, działalności, pracę na etacie - dobrze/słabo płatna, nie macie pracy?

Zostawiam sporo multum ofert pracy np.

Wariant I

Państwowa, mało wymagająca posada w kopalni na zmiany 2000zl (dodatkowo wszystkie benefi5ty przysługującym górnika i państwowym posadką) + dorobienie w działalności ojca następne 1500-2000zł

wariant II

Praca w korporacji na mało wymagającej funkcji 4000zł

Wariant III

Project manager min 10000zł na początek

itd.

Dodatkowo w Polsce to ja wybieram pracę i mam głęboko w D czy mnie zwolnią czy nie .Robię wszystko co mogę a jak im nie pasuje to do widzenia nie ta do następna lepsza /gorsza opcja. Ciepły kont u rodziców jest rachunki pomogę płacić w firmie tez pomogę i można żyć dziewczyny /zony nie mam , dzieci tym bardziej.

Dlaczego więc chce jechać?

Po pierwsze USA to moje życiowe marzenie z Polski zbyt wiele mnie się tam podoba.

Pisałem w poprzednich tematach ale rozwinę myśl przewodnia o kilku ładnych lat słyszę nawet w najbliższej rodzinie ,,jesteś beznadziejny , nic nie potrafisz , gdyby nie my nie dałbyś sobie rady " itp. itd.

Naprawdę straciłem wiarę w siebie i ten wyjazd to jest najprostsza wbrew pozorom i najszybsza mo0zlwiośc udowodnienia sobie ,ze mogę ,że potrafię.

W USA nie mamy już rodziny , prędzej w Kanadzie .W USA ostali (utrzymują kontakt) znajomych rodziców ostali się jedni, oni mają w razie W odebrać mnie z lotniska i dać nocleg na pierwszą noc. Ale wiadomo jak najszybciej chciałbym stanąć na nogi , ale pomimo ,że miejsce dla mnie piękne do życia do z robota krucho z moim wykształceniem. dodatkowo nikt i nic mnie w Polsce nie trzyma oprócz chorób w rodzinie i przymusu opieki nad nimi. Jestem sam to łatwiej się przemieszczać utrzymać itd. ale nie jest tak do końca bo jesteś sam .nie ma kto Cię wesprzeć , nie ma kto ci jak zachorujesz wody podać itd.

Stąd moje wątpliwości czy jechać czy nie podkulić ogon , być nadal wyśmiewany , przyjąć ciepłe posadki , zamknąć mordę kubeł i nie bulgotać...

Najgorzej będize jednak jak mnie nie wyjdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Brat już jest kilkanaście lat, ma super prace i jego zona tez (ogólnie są super ustawieni), po przylocie czeka na mnie pusty dom, w którym mogę zamieszkać przez rok bez opłat za wynajem, kilka opcji pracy już jest. Ale za to tutaj mam żonę, 2 dzieci, dom, mieszkanie, firmę i ogólnie jest ok. Jestem gotów nawet to wszystko zostawić ale żona się upiera, że nie chce jechać i takie tam...żal nie wykorzystać okazji a czas leci bo rozmowa już tuż tuż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze odpowiedz sobie co chcesz w zyciu z soba zrobic lub co robic, kwestie rodziny odstaw na bok czasami niektorzy maja postawy roszczeniowe bo sami sa tym co tobie zarzucaja i chca zebys siedzial na dupie i mogli sie toba wyslugiwac i dupe wycierac...

Po drugie zacznik traktowac ich z taka sama wzajemnoscia, zobaczysz jak szybko wywala galy na wierzch i zacznie sie festiwal zadan, zastaszania czy wymogow bo przeciez wszyscy sie toba tak opiekowali pomagali i oczywistym jest ze teraz to im wejdziesz gleboko w dupe i bedziesz tam potulnie siedziec i sluzyc...

Po trzecie odp sobie na pytanie czy chcesz miec w zyciu wygodnie i zyc jak kazdy przecietny rodak ale "bidnie" bez "froznych okazji" ktore ew emigracja moze ci dac.

Prawda jest taka ze liczyc bedziesz mogl tylko na siebie bo zawsze licza sie pieniadze i kazda pomoc na swoj kres szczegolnie jesli ma zwiazek z finansami. Pomoga ci to beda oczekiwania zupelnie jak w Polsce. Wyjdzie to w praniu i nie od razu.

Po czwarte chcesz twardo stapac po ziemi musisz zaryzykowac, nikt ci nie da gwarancji ze sie to uda, gdyz zalezy to od preferencji i charakteru danej osoby. Mamisynek zawsze bedzie tesknil za pomidorowa... Twardo stapajacy po ziemi ugotuje sobie ja samemu. Ja bym sie raczej nastawial na ostre zderzenie sie z rzeczywistoscia ktora jest jednak odmienna niz w kraju, zwazywsz ze jak piszesz jestes wygodny a nagle bedziesz musiec robic wszystko sam.

Podstawowoym problemem bedzie zalatwienie dachu nad glowa i jedzenia ==> czytaj musiesz miec czym za to zaplacic zanim znajdziesz i zaczniesz prace..

Po piate reszta lezy w twoich rekach...

Mysle ze motywacja checia oderwania sie od rodziny jest dobrym punktem aby zaczac myslec o emigracji nawet do innego miasta w Polsce, ale nie powinna byc ostatecznoscia przez ktora ta decyzje podejmujemy. Ja raczej odpowiedzialbym sobie na pytania:

1 po co tam chce jechac

2 co bede tam robic

3 jak ma wygladac moje zycie prywatne na emigracji i ew kogo rozwazam jako kandydatke/ta pod kontem zalozenia rodziny. Czasami rozlaka z mamusia moze byc nie do zniesienia bo niby nie trawimy sie ale zyci bez siebie tez ciezko..hihi

4 jakie mam realne szanse na prace

5 jak znam angielski

6 czy mam wystarczajace srodki i na jak dlugo mi one wystarcza

7 czy ta decyzja jest tego warta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukasz jest wiele teraz stron które pomagają osobom starszym i młodym w komunikacji np nocleg.

Pamiętam taki wpis kiedys na tym forum jesli chodzi o pomoc.

Ktoś mnie oszukał to nikomu nie pomogę i mam to szczęście ze w większości takie osoby spotykam ;)

Ze za późno. Ktoś zrobił źle i ja za to płacę. ;) od taka prawidłowość. Ze płaci się cenę za zło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • sly6 odpiął ten temat

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...