Skocz do zawartości

Dv-2017 Wygrana,pytania I Odpowiedzi,ds260,badania,rozmowa,pierwsze Dni W Usa :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,7 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Dublin tutaj wszystko pisze po to by się przydało a później bywa już różnie;)

 

raczko wielu jest Ukraińców i Białorusinów w Konsulacie po wizy pamiętaj o tym jadąc do USA i słysząc język podobny do rosyjskiego;).

 

dziękuję za opis i powodzenia.

Napisano
3 godziny temu, raczko napisał:

Sory ze tak pozno odpisuje:)

troszke na glowie mialam

 

Weszlismy około 8 godziny do ambasady.  Pierwsze co, pracownik TNT prosi o podanie wydruku z kodem oraz paszportow  na które nakleja już przygotowane kody. Oddaje dokumenty i prosi o udanie się do okienka nr 13 po numerek. Kiedy otrzymaliśmy swój numerek trzeba cierpliwie czekac do okienka nr 14 na samym końcu. W 14 mila pani odbiera wszystkie dokumenty, wstępnie weryfikuje czy wszystko mamy i daje rachunek aby udac się na gore do kasy. Mialam gotowke USD i nie było zadnego problemu.  Kasjerka wlozyla pieniądze do kasy i tyle. Z potwierdzeniem udaliśmy  się z powrotem na dol i znowu czekalismy na swój numerek do okienka 14. Nastepnie wzięli nasze odciski palcow i potwierdzenie zaplaty. Dostaliśmy ,,anonimowa’’J ankiete do wypelnieniaJ to było nawet smieszne bo mielismy z mezem zupełnie inne odpJ . Po czym znowu musieliśmy czekac ale już na sama rozmowe z pania konsul w okienku 12. Rozmowa przebiegla błyskawicznieJ najpierw przysiega pozniej kilka pytan: gdzie jedziemy, czy byliśmy w USA, czy mamy u  kogo się zatrzymać,czy zamierzamy pracować. I na końcu 2 minutowej rozmowy: GRATULUJE wizy przyznane. Koniec, czysta formalność dosłownie, ale oczywiście stres był pewnie jak wszyscy go majaJ . ogolnie były ,,tylko’’ przed nami 4 osoby do wiz imigracyjnych,  a wyszliśmy dopiero o 11 30, dlugoooo, dobrze ze były tam zabawki, gdzy moje dzieci by po scianach chodzily i tak już było ciężko je uspokoic. Jeśli chodzi o picie, drobne przekąski jest automat na dole, wystarczy mieć drobne pieniądze. Pisze o tym gdyż napoje od razu na wejściu kazali nam wyrzucić. Ogolne wrazenia ok, dużo Rosjan, pracownicy  bardzo mili.Szkoda tylko ze tak pozno przyszliśmy ,gdyż widze teraz ze jakbym przyszla o 7 30 jak niektórzy to wyszłabym o 9 już a nie kwitla do tej 11 30 jako ostatni, po nas już nie było nikogo do wiz imigracyjnych. Ogolnie jestem w szoku ile ludzi było do tych nieimigracyjnych, ciagle się przewijali.Aha rozmowa była po polsku, pani konsul zaczela mowic w tym jezyku wiec nie nalegaliśmy na zmianeJ i nic się nie pytala nas na jakim poziomie jest nasza znajomość angielskiego.
 

 

Gratulacje! :) i dzięki za szczegółową relację. Mozesz napisać ile lat maja Twoje dzieci?   

Napisano
19 minut temu, raczko napisał:

3 i 6 lat. sly6 racja, moze to nie wszyscy sami Rosjanie ale niestety nie odrozniam ich .podobny maja akcent

To podobnie :) My mamy 3 i 5 i zastanawiam sie czy syn (3) dałby radę na takiej wizycie ponieważ z natury jest dość 'żywy' ;)

Napisano
4 minuty temu, Ev__ napisał:

To podobnie :) My mamy 3 i 5 i zastanawiam sie czy syn (3) dałby radę na takiej wizycie ponieważ z natury jest dość 'żywy' ;)

My mamy 6 (własciwie w styczniu 7 lat ) i 10 lat, i zastanawiamy sie czy jest sens brać naszych synów na wizyte w ambasadzie w ogóle.

Jak myślicie czy przyjscie całą rodziną jest lepiej postrzegane?

Napisano

no my mielismy ze starszym problem bo bardzo zywy:) a jak czlowiek zdenerwowany i na to dochodza jeszcze szalejace dzieci to wiadomo:) max maxow:) sie robi:) . na moje nie trzeba z dziecmi przychodzic bo to naprawde czysta formalnosc, ale my nie chcielismy sie z nimi rozstawac na 2 dni, wiec pojechaly z nami:) i troszke przy okazji Warszawy sie zwiedzilo:)

Napisano
2 minuty temu, raczko napisał:

no my mielismy ze starszym problem bo bardzo zywy:) a jak czlowiek zdenerwowany i na to dochodza jeszcze szalejace dzieci to wiadomo:) max maxow:) sie robi:) . na moje nie trzeba z dziecmi przychodzic bo to naprawde czysta formalnosc, ale my nie chcielismy sie z nimi rozstawac na 2 dni, wiec pojechaly z nami:) i troszke przy okazji Warszawy sie zwiedzilo:)

Dzięki Raczko, moi chłopcy czasami daja nam popalić i własnie ja osobiscie chciałabym uniknąć tego "maxa maxów" jak to ładnie określiłaś :D

Napisano
Godzinę temu, kozdii napisał:

My mamy 6 (własciwie w styczniu 7 lat ) i 10 lat, i zastanawiamy sie czy jest sens brać naszych synów na wizyte w ambasadzie w ogóle.

Jak myślicie czy przyjscie całą rodziną jest lepiej postrzegane?

Ja myśle żeby zabrać córkę (5) bo ona potrafi jednak zająć się jakaś książką czy zabawką. Zabieranie syna (3) to mógłby być dla nas nadmiar stresu przy tej wizycie ;)

Sa jakieś plotki, ze lubią jak sie przychodzi w komplecie ale czy ma to na cokolwiek wpływ...:) 

 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...