Skocz do zawartości

Emigracja - okolice Pittsburga, PA / wiza pracownicza


Luk_Bill

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
16 minutes ago, Joanna30 said:

Pytanie trochę od czapy ;) Czy żydowskość nie dziedziczy się przypadkiem w linii żeńskiej? ;)

To jest jeden z powodow watpliwosci, masz racje.

14 minutes ago, kzielu said:

Ja jeszcze dodam ze o ile ja przyjechalem na L-1 bez zony, to kolega z bylej firmy ktory przyjechal z zona bujal sie EADem dla niej przed dobre (o ile dobrze pamietam) 5 miesiecy. Dobre pare lat temu wiec moze sie zmienilo (chociaz przy federal hiring freeze i obecnym zamieszaniu dotyczacym DHS to watpie) ale przygotowalbym sie na troche czekania...

Pol roku jest jak najbardziej akceptowalne dla mnie. I tak bedzie to zalatwiane przez firme.

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
1 hour ago, KaeR said:

A co będą robić dzieci przez ten czas? Nie pamiętam czy już są w wieku szkolnym. Prawnicy kosztują, sprawy trwają.

Nie chcę Ci rzucać klod pod nogi, ale tu naprawdę można się wozić z różnymi sprawami. Ja się uzeralem z DMV, aż mi się prawie prawo jazdy skończyło i się poddalem bo jeździć muszę. 

Nie jestem prawnikiem, ale ty nawet nie będziesz rezydentem stanu przez rok. 

Jako nie LPR czy USC wiele rzeczy cię nie dotyczy jesli chodzi o dostępy czy prawa. 

Jeszcze nie sa, ale zalezy mi na przedszkolu dla starszego, zeby sie zintegrowal z amerykanskim stylem zycia, jezykiem itp.
Ogolnie rzecz biorac - masz 100% racji. musze sie wczesniej dokladnie dowiedziec co i jak.

Napisano
2 godziny temu, Luk_Bill napisał:

Musze podkreslic, zebyscie mnie zle nie zrozumieli. Ja wyznaje zasade (lub chcialbym zeby tak bylo) - ze wszystko co dotyczy mnie i mojej rodziny jest moja prywatna sprawa i panstwu nic do tego. Jednoczesnie jednak szanuje zasady, jakie u siebie na podworku wprowadza sasiad. Inaczej mowiac - wyjezdzajac za granice (jak obecnie Austria) zgadzam sie na prawa panujace w danym kraju, akceptuje je, nie kloce sie z systemem. Krytykuje, ale jako ze nie jestem gospodarzem - akceptuje. I dzialam zawsze w ramach prawa. Prawo stanowi, ze dzieci z roznych wzgledow nie musza byc zaszczepione - wiec odmawiajac szczepien nie lamie prawa. To czy moje argumenty zostana uwzglednione - nie wiem. Ale wykorzystam wszystkie mozliwosci, aby w ramach obowiazujacego prawa, calkowicie legalnie - zostaly one uwzglednione. Jesli prawo PA nie pozwalaloby na odmowe - albo nie zaczynalbym tematu, albo wykonal obowiazkowe szczepienia.

Przepraszam, ze wniose nic do Twojego watku, ale pisze rzadko, a ta wypowiedz jest godna zauwazenia.

Posrod dyzurnych tuzow tego forum, glosnych, majacych napisane ponad tysiace postow, czesto chwalacych sie swoim lewactwem wprost lub poprzez idee propagowane, Twoj zdroworozsadkowy glos jest mily mojemu sercu. Badz wytrwaly, ja o szczepienia nie walczylem (ja sie na tym nie znam, i choc zona jest przeciwna szczepieniom, to jednak przed wyjazdem tutaj mi ustapila) i bedziesz mial okazje jeszcze nie raz cieszyc sie ze swojej niezaleznosci w mysleniu, zwlaszcza jesli pokazesz troche uporu. Napewno o to tutaj latwiej, niz w Polsce (ja rozumiem, ze Ty z Austrii, ale tam nie mam porownania).

Napisano
2 godziny temu, Joanna30 napisał:

Pytanie trochę od czapy ;) Czy żydowskość nie dziedziczy się przypadkiem w linii żeńskiej? ;)

 

Etnicznie: tak. Od strony religii: nie ma to kompletnie znaczenia.

Napisano
4 godziny temu, Luk_Bill napisał:

Co do wyznania - dziadek zony byl polskim Zydem, wiec pole do manewru jest

 

Nie ma. Etniczność nie ma tu nic do rzeczy, tylko religia. To po pierwsze. Po drugie: jako religia, Judaizm nie zabrania szczepień. Mój mąż jest w 100% Żydem ze 100% ortodoksyjnej żydowskiej rodziny. Wszystkie dzieci w rodzinie musiały być zaszczepione przed pójściem do żydowskiej szkoły.

Istnieją super ortodoksyjne odłamy które mają swoje własne pomysły na temat szczepień. Jednak wg. większości rabinów nie ma kompletnie znaczenia czy szczepionka jest koszerna lub nie, o ile nie jest podana doustnie.

Szkoła może ustąpić dla świętego spokoju, zwłaszcza w okolicy w której jest sporo Żydów. Ale musisz pamiętać że trudno zasłaniać się koszernością gdy jest się wyznania prawosławnego ;)

Napisano
6 hours ago, marwin said:

Przepraszam, ze wniose nic do Twojego watku, ale pisze rzadko, a ta wypowiedz jest godna zauwazenia.

Posrod dyzurnych tuzow tego forum, glosnych, majacych napisane ponad tysiace postow, czesto chwalacych sie swoim lewactwem wprost lub poprzez idee propagowane, Twoj zdroworozsadkowy glos jest mily mojemu sercu. Badz wytrwaly, ja o szczepienia nie walczylem (ja sie na tym nie znam, i choc zona jest przeciwna szczepieniom, to jednak przed wyjazdem tutaj mi ustapila) i bedziesz mial okazje jeszcze nie raz cieszyc sie ze swojej niezaleznosci w mysleniu, zwlaszcza jesli pokazesz troche uporu. Napewno o to tutaj latwiej, niz w Polsce (ja rozumiem, ze Ty z Austrii, ale tam nie mam porownania).

dzieki

 

5 hours ago, Jackie said:

 

Nie ma. Etniczność nie ma tu nic do rzeczy, tylko religia. To po pierwsze. Po drugie: jako religia, Judaizm nie zabrania szczepień. Mój mąż jest w 100% Żydem ze 100% ortodoksyjnej żydowskiej rodziny. Wszystkie dzieci w rodzinie musiały być zaszczepione przed pójściem do żydowskiej szkoły.

Istnieją super ortodoksyjne odłamy które mają swoje własne pomysły na temat szczepień. Jednak wg. większości rabinów nie ma kompletnie znaczenia czy szczepionka jest koszerna lub nie, o ile nie jest podana doustnie.

Szkoła może ustąpić dla świętego spokoju, zwłaszcza w okolicy w której jest sporo Żydów. Ale musisz pamiętać że trudno zasłaniać się koszernością gdy jest się wyznania prawosławnego ;)

Hehe dzieki, fajnie napisalas ;) Najpierw zla informacja i gry czlowiek juz sie prawie zalamie czyta ostatni akapit i podnosi na duchu ;) A bylabys tak mila i zapytala meza co on sadzi o mozliwosci odmowy szczepien uzadaniajac to religia? Byc moze spotkal sie z taka sytuacja...
To zastanawiajace - wg prawa mozna odmowic uzasadniajac religia - fajnie jakby zrobili spis religii majacych taki przywilej.

Napisano

MIeszkam w Pittsburgu, i tez na wizie L1 poczatkowo (rowniez transfer wewnatrz firmy). Teraz juz LPR od paru lat. Jak cos potrzebujesz pisz na priv. Bardzo fajne miejsce do mieszkania i z takimi zarobkami bez problemu sie utrzymasz, nawet jesli zona nie bedzie pracowac.

Jesli chodzi o szczepionki to akurat mam zupelnie odmienne zdanie niz Ty, nie che sie wdawac w dyskusje, ale na szczescie w Allegheny county 98% uczniow jest zaszczepionych. Takze jesli nie chcesz szczepic to ta lokalizacja jest jedna z najbardziej bezpiecznych w stanach. W PA ciagle jeszcze mozna korzystac ze zwolnienia z powodow 'filozoficznych', czyli ze po prostu masz takie przekonania i nie chcesz szczepic dzieci, a nie tylko religijnych i medycznych. Jednak od ponad roku wisi projekt ustawy ktory ma to zniesc. Oczywiscie to dotyczy tylko szkol publicznych, ktore akurat w tym hrabstwie sa jedne z najlepszych w stanie, jesli nie w kraju - ja mieszkam w North Allegheny SD i ten jest klasyfikowany gdzies kolo 5 miejsca w stanie i 10 w kraju. A sa chyba dwa lepsze w samym Allegheny.

Napisano

Dowiedz sie w jakiej firmie jest ubezpieczenie zdrowotne, tu sie troche cyrk zrobil bo UPMC poklocil sie z Highmark i przestali uznawac wzajemnie ubezpieczen, tzn jest ono traktowane jako out-of-network. Przy czym UPMC ma tutaj z 90% rynku, wiec ci co maja ubezpieczenie w Highmark maja mocno ograniczony wybor lekarzy. Jak jest z innej firmy to pewnie bedziesz mial dostep do obu.

Jesli chodzi o samochod - polecam blueknobauto.com, maja tam samochody poleasingowe, flotowe, male przebiegi i tanio. Bez histori kredytowej bedziesz musial wylozyc gotowke na zakup, chyba ze masz jakiekolwiek karte American Express i przenisiesz ja do stanow, ale i tak od razu to nie bedzie widoczne. Zycie bez samochodu jest tu niemozliwe. Jak masz jeszcze okazje negocjowac warunki to niech ci pracodawca zaplaci za wynajem samochodu na miesiac lub dwa.Zeby kupic samochod musisz miec przynajmniej state ID, zeby miec state ID musisz miec karte SSN. WIesz co, niech Ci zalatwi samochod na trzy miesiace.

Napisano
9 hours ago, vlade said:

Dowiedz sie w jakiej firmie jest ubezpieczenie zdrowotne, tu sie troche cyrk zrobil bo UPMC poklocil sie z Highmark i przestali uznawac wzajemnie ubezpieczen, tzn jest ono traktowane jako out-of-network. Przy czym UPMC ma tutaj z 90% rynku, wiec ci co maja ubezpieczenie w Highmark maja mocno ograniczony wybor lekarzy. Jak jest z innej firmy to pewnie bedziesz mial dostep do obu.

Jesli chodzi o samochod - polecam blueknobauto.com, maja tam samochody poleasingowe, flotowe, male przebiegi i tanio. Bez histori kredytowej bedziesz musial wylozyc gotowke na zakup, chyba ze masz jakiekolwiek karte American Express i przenisiesz ja do stanow, ale i tak od razu to nie bedzie widoczne. Zycie bez samochodu jest tu niemozliwe. Jak masz jeszcze okazje negocjowac warunki to niech ci pracodawca zaplaci za wynajem samochodu na miesiac lub dwa.Zeby kupic samochod musisz miec przynajmniej state ID, zeby miec state ID musisz miec karte SSN. WIesz co, niech Ci zalatwi samochod na trzy miesiace.

Dzieki wielkie! Takiej odpowiedzi potrzebowalem.
Ja raczej gdzies na poludnie od Pittsburga bym mieszkal - biuro mamy w Canonsburgu, wyczytalem, ze Waszyngton czy MT Lebanon sa rowniez bardzo fajne pod wzgledem szkolnictwa, duzo mlodych rodzin.
Ubezpieczenie sprawdze - dzieki za info. Zastanawiam sie jeszcze nad pakietem, brac najwyzszy czy nizszy, no ale to musze sam przeanalizowac.
Co do SSN to mam juz - dostalem 10 lat temu podczas W&T i z tego co pamietam, dostaje sie raz na cale zycie... ale na wszelki wypadek nie bede o tym informowal nikogo narazie, wlasnie zeby miec argument odnosnie samochodu. Musze to tak rozegrac, zeby i moja zona mogla jezdzic, jesli nie wynajetym autem to najszybciej jak sie da musze kupic drugie - zreszta na dzien dobry i tak musze dwa auta kupic. Sama z dziecmi bez auta... bede mial horror w domu. A tak btw z 2005 roku z Florydy - wspomnienie: po tygodniu pobytu stwierdzilismy, ze trzeba kupic samochod - jazda na pace jakiegos przygodnie spotkanego czlowieka do miast, chodzenie trawnikami (bo nie bylo chodnikow) po komisach, znalezlismy samochod marzen - GMC Safari z 89 roku za 800$. Pytanie latynoskiego sprzedawcy - co trzeba miec zeby kupic? On - kase. Zaplacilismy, on zapytal czy chcemy od razu jechac - my, ze tak ale trzeba zarejestrowac itp (doswiadczenia z polski), a on ze wraca za 5min z tablicami. Ubezpieczenie kupilismy po tygodniu jazdy za jakies grosze. Szkoda, ze juz tak nie jest.
Mam nadzieje, ze dzisiaj cos wiecej sie wyklaruje i bede mogl powaznie zaplanowac negocjacje i rozpoczac poszukiwania przedszkola. Na pewno odezwa sie na priv, mam duzo pytan odnosnie okolicy.

Dziekuje jeszcze raz!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...