megan07 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Wiec my jako rezydenci raczej nie bedziemy miec problemu z wjazdem, -raz tu w Bostonie raz mial problem z wjazdem obywatel kraju, ktory jest na liscie tych co Trump nie pozwala-tylko ze to bylo jeszcze jakis czas temu - ten koles mial zielona karte i tu rodzine i pojechal tylko na swieta do tamtego kraju i go nie chcieli tu wpuscic ale po jakis rozmowach i perypetiach go wpuscili. Na youtubie jest youtuberka z Kanady Adelin Morin i ona sie przeprowadzila do usa i wynajela mieszkanie kupila tesle i wiekszosc czasu siedziala w usa, na wizie turystycznej i niedawno sie do niej przyczepili na granicy kanadyjskiej, ze mieszka w usa, a nie ma wizy pracowniczej tylko turystycznej a pytali sie czy pracuje i z czego zyje wiec powiedziala ze robi youtube i powiedzieli jej ze jak sobie nie zalatwi wizy pracowniczej, to nie wpuszcza jej czy cos w tym stylu, jak bedzie dluzej, i musiala wrocic i aplikowac. I tylko przyjezdza narazie na kilka dni do Califroni, a czeka na wize i nie wiadomo czy dostanie. Tez innym kilku youtuberom z Kanady, ktorzy byli na wizach nie wiadomo jakich chyba pracowniczych, ale im sie skonczyly nie przedluzyli ich i musieli sie wyprowadzic, i taki inny youtuber kolega Tary Michelle z youtuba byl z Angli i tez mu nie przedluzyli i musial wracac. A juz mieszkali i pracowali. Ten angol pracowal w sklepie.
Dread Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Czyli travelban i jawne łamanie wizy turystycznej.
andyopole Napisano 1 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 1 Lutego 2018 21 godzin temu, megan07 napisał: Co do ubezpieczenia w usa- bo kilka postow wczesniej ktos pisal ze drogie, to chcialam napomknac ze to moze tez zalezy od stanu bo w MA nie wiem jakim cudem, ale moj chlopak- amerykanin niepracujacy od kilku lat - a ma ubezpieczenie zdrowotne za darmo, dobrych kilka lat, a pracowal moze kilka lat temu, wiec nie wiem jak to jest. I mial operacje wyciecia raka colon cancer i nie zaplacil ani grosza, a to na pewno drogie bylo, potem mial operacje odwrocenia stomy, tez za free. 2 lata temu byl w szpitalu 2 miesiace z zapeleniem pluc- tez za free, jego mama z kolei musi placic ubezpieczenie swoje i deductible na kazdej wizycie . Ona placi cos teraz 100 na miesiac, a wczesniej miala cos 250$, ale zmienila plan na tanszy. I ona pobiera social security. Ten Twój stary to chyba udawacz trochę jest i leń. Osobiście znam gościa, który ma całkowicie usunięte grube jelito, dwa razy miał instalowany i odejmowany worek stomijny, w sumie nosił ponad 18 miesiecy. Mordował się że szpitalami dobre cztery lata ale poza pobytem w szpitalach, (mial chyba z sześć operacji) po krótkim, kilku-, kilkunastodniowym okresie wracał do pracy. Pracuje do dzis.
megan07 Napisano 1 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 1 Lutego 2018 Moze znajdzie prace, teraz poszukuje znow aktywnie, bo jak mial operacje i chemie, to raczej nie nadawal sie do pracy, trzeba bylo to przeczekac i teraz juz zdrowy, wiec znow szuka pracy.
Joanna30 Napisano 2 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 2 Lutego 2018 Odnośnie ubezpieczenia, to zobaczyłam dziś takie coś na fejsie
Gość Napisano 2 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 2 Lutego 2018 1 minutę temu, Joanna30 napisał: Odnośnie ubezpieczenia, to zobaczyłam dziś takie coś na fejsie Biedak powinien podać tego węża do sądu i kazać mu płacić. Takie zdjęcia powinny być pokazywane każdemu kto uważa że służba zdrowia w USA jest taka fajna.
vlade Napisano 2 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 2 Lutego 2018 To jest historia z 2015 (ten tweet jest skradziony i nie wiem czemu ta historia znowu sie pojawia), i tak w zasadzie to jest to tanio, jak na stany. Gosc, niejaki Todd Fassler, postanowil sobie zrobic selfie z grzechotnikiem. 5 dni w szpitalu, z czego czesc na ojomie, wykorzystali na niego zapas surowicy z dwoch szpitali. Zyje i ma nadal wszystkie konczyny. O, no i oczywiscie mial ubezpieczenie, nie placil tego.
andyopole Napisano 4 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 4 Lutego 2018 Dnia 1/13/2018 o 12:03, katlia napisał: I to jest jak najbardziej najlepsze podejscie do twojej amerykanskiej przygody. Tak sobie myslalam w drodze do Costco (ktore poznasz po przyjezdzie jezeli teraz nie znasz) -- moja tradycja w soboty -- o pozytywnych zmianach w USA. Bo sa takie! Ja wiem dlaczego jeździsz do Costco w soboty! Dzięki degustacjom które robia, przy dobrej organizacji można opedzic darmowe sniadanie. Ponieważ nie lubię tłoku to bywam tam w tygodniu. Kiedyś przed świętami chciałem coś kupic, po długim polowaniu na wolne miejsce na parkingu trzasnalem wreszcie drzwiami i w połowie drogi do wejścia zorientowałem się ze portfel został w świątecznym ubraniu. Juz mnie tam długo nie zobaczyli.
Radosny Napisano 13 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 13 Lutego 2018 Dnia 31.01.2018 o 11:33, Roelka napisał: Rezydent może wyjeżdżać ile chce ale zasada jest taka że w ciągu roku musi spędzić więcej czasu w USA niż poza. Wyjazdy ponad 6 miesięczne czy roczne mogą powodować problemy. Czy wymóg dla rezydenta przebywania ponad pół roku w USA to "wszystko" ? Kiedyś obiło mi się o oczy i uszy że w tym czasie trzeba pracować = płacić podatki w usa... Pytanie moje się pojawia, ponieważ zastanawia mnie sytuacja, kiedy stajemy się rezydentem, podpisujemy umowę z jedną z europejskich firm i jedziemy "w delegację" do USA. Płaci nam na konto pracodawca Europejski, podatki płacimy również od tego wynagrodzenia w Europie, z firmą do której jesteśmy oddelegowani na terenie USA nie łączy nas nic, ponieważ umowy są zawierane tylko przez naszych pracodawców... Warunek półrocznego pobytu w USA spełniamy i po tym okresie wracamy do Europy aby powtórzyć to w kolejnym roku... ? Spotkał się ktoś/znalazł w takiej sytuacji? Czy jednak wchodzi tu w grę będąc rezydentem jakieś rejestrowanie się w amerykańskich Urzędach Pracy itd itp?
kzielu Napisano 13 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 13 Lutego 2018 10 minut temu, Radosny napisał: Czy wymóg dla rezydenta przebywania ponad pół roku w USA to "wszystko" ? Kiedyś obiło mi się o oczy i uszy że w tym czasie trzeba pracować = płacić podatki w usa... Pytanie moje się pojawia, ponieważ zastanawia mnie sytuacja, kiedy stajemy się rezydentem, podpisujemy umowę z jedną z europejskich firm i jedziemy "w delegację" do USA. Płaci nam na konto pracodawca Europejski, podatki płacimy również od tego wynagrodzenia w Europie, z firmą do której jesteśmy oddelegowani na terenie USA nie łączy nas nic, ponieważ umowy są zawierane tylko przez naszych pracodawców... Warunek półrocznego pobytu w USA spełniamy i po tym okresie wracamy do Europy aby powtórzyć to w kolejnym roku... ? Spotkał się ktoś/znalazł w takiej sytuacji? Czy jednak wchodzi tu w grę będąc rezydentem jakieś rejestrowanie się w amerykańskich Urzędach Pracy itd itp? Przeciez juz bylo o tym tysiac razy - jako rezydent masz obowiazek rozliczania sie z IRS - bez wzgledu na to gdzie pracujesz i gdzie zarabiasz. Rozliczanie nie oznacza od razu placenia podatkow. Ten obowiazek nie ma zupelnie nic wspolnego z wymaganiami dotyczacymi rezydencji w US. Regularne wyjezdzanie i przyjezdzanie moze sie kiepsko skonczyc - a problem z rozliczeniem (zakladajac ze podatek pracodawca bedzie odprowadzal w kraju ktory ma z US podpisana umowe o unikaniu podwojnego opodatkowania) bedzie tylko i wylacznie Twoj.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.