Skocz do zawartości

Ślub z obywatelką - kilka pytań


PaTriarch

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

pisałem już w innym temacie o swoim problemie, który mnie nurtuje od paru dni, jednak postanowiłem założyć osobny wątek na forum, żeby wszystkie informację mieć uporządkowane w jednym miejscu. Od razu chciałbym zaznaczyć, że chciałbym tu poruszyć tematy na "wpół legalne" ubiegania się o green carda jak i o stały pobyt, dlatego osobom, którym to przeszkadza odradzam dalszego czytania. Z uwagi na to bardzo bym prosił o nie usuwanie czy zamykanie mojego tematu gdyż jest to dla mnie bardzo ważne, a w internecie na prawdę ciężko jest uzyskać jakiekolwiek informację.

Zacznę od początku czyli przedstawienia swojej sytuacji.

Jestem z dziewczyną w szczęśliwym związku od ponad 3 lat (bez ślubu na razie), oczywiście posiada ona obywatelstwo amerykańskie, gdyż urodziła się w NYC. W wieku 4 lat razem  rodzicami wróciła do Polski od tamtego czasu nigdy już więcej nie była w USA, nawet mało co pamięta z tego jak tu była. Tego lata nadarzyła nam się okazja na wyjazd do USA za sprawą znajomego. Oczywiście skorzystaliśmy z możliwości gdyż ja zawsze chciałem zwiedzić stany tak samo jak i moja dziewczyna. Ja dostałem wizę turystyczną, a na lotnisku wstęp na pól roku, który kończy się pod koniec lutego. Bardzo spodobało nam się w USA i postanowiliśmy przeprowadzić się na stałe do USA. Jednak na początku lutego musimy wrócić do PL - szczególnie ja, mam jeszcze pracę (jestem na urlopie bezpłatnym), samochód, mnóstwo rzeczy do zabrania bądź pozbycia się. 

Przez ostatnie 4 dni po pracy nic nie robię tylko siedzę z laptopem i czytam o wszystkim co jest potrzebne do uzyskania przeze mnie green carda i jak to rozwiązać w jak najlepszy sposób. W wcześniejszym wątku oczywiście padły Propozycje wizy CR1, sam czytałem dużo o wizie K1, jednak rozłąka na tak długo by moja dziewczyna (później żona/narzeczona) wyrobiła sobie domicyle nie wchodzi w grę. Współsponsor też raczej nie wchodzi w grę bo nikt się na to nie zgodzi (jak pisałem w poprzednim wątku ma ona tu rodzinę od dawna, ale wątpię by ktokolwiek podjął się tego). 

Dobra teraz mam kilka pytań na rozwiązanie mojego problemu i prosiłbym osoby, który miały z tym związek o odpowiedź bądź udzielnie mi rad co mam zrobić.

1. Jakbym chciał ponownie wlecieć do USA na wizie turystycznej to już wiem, że lepiej od razu się nie żenić po mogą mnie posądzić o visa fraud. Czyli wychodzi na to, że lepiej wlecieć na niej już jako małżeństwo (bezpieczniej). Z drugiej strony co powiedzieć urzędnikowi na granicy, żeby mnie wpuścił do USA ? Jak mu powiem, że przyleciałem z żoną (amerykanką) to też mnie nie wpuści bo pomyśli ,że chce się osiedlić.

2. Jeżeli wszedłbym na teren USA jeszcze bez ślubu, odczekał powiedzmy z 3-5 miesięcy od przekroczenia granicy i wziął ślub to mogą podejrzewać mnie o visa fraud ? Zakładając, że z dziewczyną znam się dobre 7 lat i o 3 jesteśmy razem ?

3. Aby otrzymać GC ona musi posiadać domicyle. Czy jeśli Przesiedziałbym swoją wizę o 3 lata (jako mąż już) tak, żeby ona wyrobiła sobie historię podatkową, zarobki itp.  to działa na mnie to coś, że wykroczenia imigracyjne są anulowane bo jestem mężem obywatelki ? 

4. Czy po ślubie w USA (gdy moja przyszła żona nie posiada jeszcze domicyle) jako mąż obywatelki mogę starać się o jakąś zmianę statusu, wyrobienie SSN, EAD itp żeby być w stanach "legalnie", ale o green carda starać się kiedy moja żona spełni wszystkie warunki do sponsorowania mnie ? Czy zmiana statusu wymaga też tego nieszczęsnego sponsorignu (nie mogłem znaleźć info na ten temat)?

5. Jak to ugryźć tak żeby było dobrze ? Ktoś ma jakiś pomysł, sam miał taki problem ? Jeśli ktoś nie chce odpowiadać publicznie z chęcią przyjmę jakieś rady na PW.

 

Z góry dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie mojego wypracowania oraz za wszelaką mi udzieloną pomoc.

Pozdrawiam.

Napisano

1.  Powiedziec prawde.

2. Nie ma zadnej zasady ile czasu/miesiecy musisz odczekac. W tym momencie masz juz zamiar popelnienia visa fraud. Twoj zamiar jest rozpatrywany na granicy.

3. Serio bedziesz siedzial 3 lata w USA, nielegalnie i bez pracy, az twoja zona sobie wyrobi domicle? Cos co mozna zalatwic w pare miesiecy, moze nawet tygodni?

4. Tak, zmiana statusu tez wymaga sponsoringu. Jesli zona nie bedzie wykazywac odpowiednich dochodow, to musicie miec co-sponsora.

A swoja droga. Jak juz bedziecie mieszkac w USA, miec adres a zona pracowac.. To przeciez juz jest uznawane jako domicle.

5. Jak to ugrysc? Jak normalny czlowiek. Dziewczyna leci do USA, szuka pracy i mieszkania. Wtedy wysyla na ciebie K1. Ty po 6 - 8 miesiacach do niej dolaczysz. Wtedy wysylacie papiery na zielona karte. Jest to najszybsze rozwiazanie. Sorry, ale jak ktos nie jest w stanie wytrzymac bez partnera kilku miesiecy to jakis slaby ten zwiazek.

W skrocie. Mnostwo kombinowania do zalatwienia naprawde prostej sprawy.

 

Jesli bedziesz sie dalej dopytywal jak to zalatwic "nielegalnie" , to twoj temat zostanie zamkniety.

Napisano

Przy wizie studenckiej też trzeba wykazać związki z krajem i brak immigrant intent.. 

Sprawa jest bardzo prosta. Op ma do wyboru k1 albo cr1. Tyle. Nie wiem po co tyle kombinuje. 

Napisano
3 godziny temu, Roelka napisał:

Jesli bedziesz sie dalej dopytywal jak to zalatwic "nielegalnie" , to twoj temat zostanie zamkniety.

OP chyba sie niebardzo tym przejmuje. Z tego co rozumiem z jego postu to on juz sobie pracuje w USA na turystycznej, wiec jakos nie jestem zaskoczona, ze niebardzo usmiecha mu sie ta legalna droga emigracji. No ale coz.. ;) 

Tak jak Roelka Ci napisala. Albo malzenska, albo narzeczenska. Jezeli znacie sie 7 lat i w zwiazku jestescie od 3 to kilka miesiecy rozlaki to nie ma jakiejs tragedii. Zwlaszcza teraz jak sobie mozecie wysylac wiadomosci przez internet, prowadzic video rozmowy, albo wysylac sobie nagie fotki lol. No juz nie przesadzajmy, ze to jest cos do nie obejscia.. 

Napisano

Wielu ludzi na świecie marzy o tym aby legalna emigracja do USA była dla nich dostępna. Tutaj mamy przypadek kolegi, który ma taką unikalną możliwość w życiu za cenę 1 roku rozłąki. Cena jest "za wysoka" (dla niego) więc kombinuje jak tego roku uniknąć. Obyś się nie zamotał w kombinowaniu - niektóre przestępstwa imigracyjne są surowo karane (jak np. misrepresentation) - po co kombinować wg mnie. Zrozum masz szansę na legalną i prawdziwą zieloną kartę. Chcecie być razem za wszelką cenę cały czas - trudno, odłóżcie sprawę emigracji do USA, kiedy dorośniecie na tyle aby spędzić rok bez siebie a na razie zamieszkajcie w Polsce. Chcecie zamieszkać w USA? Nie ma problemu wiza narzeczeńska i małżeńska stoja przed Tobą otworem - cena brzmi: "rok rozłąki". Nie można mieć ciastko i zjeść ciastko jednocześnie. Tutaj na forum raczej nie uzyskasz pomocy typu: "jak to zobić nielegalnie" - trudno znaleźć poradniki typu: "Łamanie prawa imigracyjnego dla opornych" w google. Trzymam za Was kciuki aby się wam udało ułożyć życie i zamieszkać w końcu razem w wymarzonych USA :):)

Napisano

Nie do konca sie zrozumielismy. To nie jest tak ze ja chce to zalatwic wszystko nielegalnie i sie nie przejmuje. Oczywiscie ze wolalbym wszystko legalnie zalatwic i sie o nic nie martwic szczegolnie jak sami zauwazyliscie nie mam az tak teudnej sytuacji. Po prostu chce znac WSZYSTKIE mozliwe sposoby. Najbardziej oczywiscie sklaniam sie ku wizie K1 gdyz wydaje mi sie najlatwiejsza i najszybsza do zalatwienia (poprawcie mnie jesli sie myle). Problem polega na tym sponsorshipie, gdyby udalo nam sie zalatwic cosponsora to oczywiscie ze wybieralbym w pelni legalna metode. Tez nie rozumiem czemu zakladacie ze rozlaka oznacza od razu nie przetrwania proby czasu. Tu raczej chodzi o sam fakt ze nie bedziemy razem. Chociaz ja sam osobiacie rozmawialem juz z dziewczyna i ona powiedziala ze w razie jak nie bedzie innej mozliwosci to zostanie w stanach sama. 

Napisano

Tak jak wspomniałam masz tylko dwa wyjścia. Jeśli nie macie mozliwosci znalezienia sponsora to niech dziewczyna złapie 2 pracę, cokolwiek co zwiększy dochód. Tego niestety nie da się obejść. 

Napisano

Jesli sie ma kasę i oczywiscie wizę sie otrzyma, mozna wleciec na studenckiej. Isc do szkoły ( nauki nigdy za wiele). Dziewczyna w tym czasie sobie załatwi domicyl, po roku czasu wrócić do PL i postarać sie o K1. Sprawa 100% legalna i czas rozłąki minimalny. 

 

Druga wersja, dziewczyna pracuje nad związkiem z USA, ty przyjeżdżasz w odwiedziny na turystycznej. Kiedy juz wszystko gotowe, ona wysyła o K1. 

Napisano

Nie ma drogi na skróty. Nie jesteście jedyną parą, która musi znieść rozłąkę, żeby być razem w takiej sytuacji. Wszyscy muszą czekać. "Fakt, że przez jakiś czas nie jest się razem" to standard. Przepraszam, ale zawsze irytuje mnie takie podejście- nie jesteście jedynymi zakochanymi na świecie, którzy nie chcą się rozstawać. Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...