Skocz do zawartości

Ślub w trakcie studiów


Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc później...

  • Odpowiedzi 29
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

To ja mam takie pytanie do @wrappedinplastic, czysto z ciekawości (bo z racji planów pewnie się już zorientowalas w temacie) - w jaki sposób można w USA pracować jako lekarz bo ukończeniu medycyny w PL? Bo domyślam się że nie po to kończysz te studia by pracować nie w zawodzie potem... a z drugiej strony z racji wieku zakładam ze będziesz mieć skończone same studia, bez stażu i specjalizacji. Można ten ze staż po prostu w USA już zrobić? Wymaga to jakiejś nostryfikacji dyplomy wcześniej, są jakieś szczególne warunki? Ciekawa jestem... bo np mam znajoma która skończyła prawo w PL i ukończyła tez aplikacje. Ma ojca w stanach który są sponsoruje i mówiła mi ze aby dostac prawo praktykowania zawodu w usa musi jakieś 2letnke studium wyrównujące ukończyć w stanach czy coś takiego i coś tak jeszcze... ogólnie droga zawiła i kosztowna. Ale po medycynie powinno być łatwiej, w końcu tematyka ta sama?

Napisano
5 godzin temu, MeganMarkle napisał:

 Wymaga to jakiejś nostryfikacji dyplomy wcześniej, są jakieś szczególne warunki?

Trudne do splenienia warunki, najrozniejsze egzaminy (kosztowne, tez) tak, trzeba tez odbebnic ponownie rezydenture  - to wszystko moze trwac wiele lat. To z artykulu z New York Times na ten temat.
 

immigrant doctors, no matter how experienced and well trained, must run a long, costly and confusing gantlet before they can actually practice here.The process usually starts with an application to a private nonprofit organization that verifies medical school transcripts and diplomas. Among other requirements, foreign doctors must prove they speak English; pass three separate steps of the United States Medical Licensing Examination; get American recommendation letters, usually obtained after volunteering or working in a hospital, clinic or research organization; and be permanent residents or receive a work visa (which often requires them to return to their home country after their training).The biggest challenge is that an immigrant physician must win one of the coveted slots in America’s medical residency system, the step that seems to be the tightest bottleneck.That residency, which typically involves grueling 80-hour workweeks, is required even if a doctor previously did a residency in a country with an advanced medical system, like Britain or Japan. The only exception is for doctors who did their residencies in Canada.The whole process can consume upward of a decade — for those lucky few who make it through.

Napisano
1 hour ago, katlia said:

Trudne do splenienia warunki, najrozniejsze egzaminy (kosztowne, tez) tak, trzeba tez odbebnic ponownie rezydenture  - to wszystko moze trwac wiele lat. To z artykulu z New York Times na ten temat.
 

immigrant doctors, no matter how experienced and well trained, must run a long, costly and confusing gantlet before they can actually practice here.The process usually starts with an application to a private nonprofit organization that verifies medical school transcripts and diplomas. Among other requirements, foreign doctors must prove they speak English; pass three separate steps of the United States Medical Licensing Examination; get American recommendation letters, usually obtained after volunteering or working in a hospital, clinic or research organization; and be permanent residents or receive a work visa (which often requires them to return to their home country after their training).The biggest challenge is that an immigrant physician must win one of the coveted slots in America’s medical residency system, the step that seems to be the tightest bottleneck.That residency, which typically involves grueling 80-hour workweeks, is required even if a doctor previously did a residency in a country with an advanced medical system, like Britain or Japan. The only exception is for doctors who did their residencies in Canada.The whole process can consume upward of a decade — for those lucky few who make it through.

OMG, odechciewa się już na starcie :/ dzięki bardzo za te informacje, to bardzo ciekawe. Tymbardziej tez ciekawe jakie OP ma plany zawodowe w USA...

cieszę się teraz, że wybierając studia poszłam w stronę biznesową i dziedzinę, która jest w miarę uniwersalna wszędzie. A nie myślałam wtedy bynajmniej o jakiejkolwiek emigracji z PL kiedykolwiek, nie wyobrażałam sobie życia poza moją kochaną ojczyzną - aż mnie PiS skutecznie zmotywował do zmiany zdania. :P 

Napisano
2 godziny temu, MeganMarkle napisał:

cieszę się teraz, że wybierając studia poszłam w stronę biznesową

Tak to dobra dziedzina - biznes, finanse, no i oczywiscie techniczne zawody. Swoja droga, studia medycyny tu sa oparte na przekonaniu ze poziom w USA jest najwyzszy na swiecie. To jest po prostu snobizm, i jeden z powodow dlaczego tu jest tak trudno dla lakarzy wyksztalconych za granica. Nikt mnie nie przekona ze przecietny amerykanski lekarz jest jakos szczegolnie lepszy od Niemca lub Francuza, Japonczyka itp. Ale przekonaj jakiegos grubasa z Oklahomy z MAGA baseball'owka ze Europejczycy maja opieke lekarska przynajmniej na takim samym poziomie (jezeli nie wyzszym) niz jego ukochany "greatest country in the world" -- za 1/10 ceny tego co tu sie placi...

Napisano
9 godzin temu, katlia napisał:

Tak to dobra dziedzina - biznes, finanse, no i oczywiscie techniczne zawody. 

Techniczne to tak do konca nie wiem - zalezy kto ma jakie cele kariery, ale engineering to taka troche lepsza sila robocza, traktowana zwykle dosc slabo (lepiej niz hourly ale caly czas slabo) - pisze to z punktu widzenia pracy przez 18 lat w engineering division duzej korporacji - bez zrobienia kroku w kierunku biznesowym lub zarzadzania to sie zawsze bedzie "expendable". Taki kierunek jak Megan jest moim zdaniem lepszy. 

Co do lekarzy to sie zgadzam w 100% - co chwila zdarza sie ktos absolutnie niekompetentny. Sila medycyny w US polega na osrodkach badawczych i ich zasobnosci w pieniadze. Powszechna sluzba zdrowia jest taka sama jak wszedzie tyle ze za 5 czy 10 razy wiecej.

Napisano
2 godziny temu, kzielu napisał:

Techniczne to tak do konca nie wiem - zalezy kto ma jakie cele kariery, ale engineering to taka troche lepsza sila robocza, traktowana zwykle dosc slabo (lepiej niz hourly ale caly czas slabo)

Wiesz, pochodze z rodziny inzynierow (tylko ja jedyna nie jestem matematycznie uzdolniona) i powiem, ze oni wszyscy zawsze szybko prace znajdowali w duzych firmach aerotech i za dobre pieniadze (przynajmniej tak bylo w Kaliforni)... ale faktycznie wszyscy tez musieli przejsc do management zeby te dobre pieniadze utrzymac. Bo ci "normalni" inzynierowie czesto byli laid off i potem zastapieni tania sila robocza z Indii. Wiec inzynier+manager to sie rowna dobra kariera w USA. Ale jezeli tylko inzynier to faktycznie moze byc roznie. Zwlaszcza z wiekiem bo im jest sie starszym tym gorzej...

Napisano

To jeszcze zostaje pytanie co to znaczy „management”. Bo ja mam wrażenie że tu w usa to sami kierownicy - wszyscy się nazywają manager, director, VP! Tymczasem w PL czy Europie żeby być VP to się zarządza wiele milionowym biznesem, często na więcej niż 1 kontynencie i ma się setki ludzi pod sobą. Podczas gdy tu widuje dyrektorów co maja 2 osoby i VP co maja 3.... żena jakaś. I kompletna niesprawiedliwość - zwłaszcza w porównaniu do tego jak wielkie jest complexity rynków europejskich w porównaniu z rynkiem amerykanskim

Napisano
9 minut temu, MeganMarkle napisał:

To jeszcze zostaje pytanie co to znaczy „management”. Bo ja mam wrażenie że tu w usa to sami kierownicy - wszyscy się nazywają manager, director, VP!

Jak tu przyjechałem, to bylem jednocześnie Prezesem Zarządu Spólki Akcyjnej i Przewodniczącym Rady Nadzorczej tej samej firmy. A co! Bylem tez w tym samym czasie wszystkimi pozostałymi wymaganymi prawnie członkami zarządu tejże korporacji ;)  Z formalnego punktu widzenia była to taka sama osoba prawna jak Microsoft. 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...