Skocz do zawartości

DV 2022 - wątek dla osób które wygrały GC i mają pytania


Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, kenadams said:


Ja będę kierował się w rejony SF Bay Area, jeśli wiza siądzie. Obecnie pracuję w firmie tamtejszej i raczej spokojnie będę mógł się przenieść, co by mi pasowało bo pomagają finansowo z przeprowadzką. Ewentualnie, będę szukał na miejscu, co jak co ale pracy dla programistów tam raczej nie brakuje.

Pracy nie bedzie brakowalo, ale domow/mieszkan w sensownych cenach jak najbardziej. W dobrych czesciach BA, tam gdzie sa dobre szkoly i jako-taki dojazd do pracy, kupno domu za mniej niz milion dolarow graniczy z cudem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracy nie bedzie brakowalo, ale domow/mieszkan w sensownych cenach jak najbardziej. W dobrych czesciach BA, tam gdzie sa dobre szkoly i jako-taki dojazd do pracy, kupno domu za mniej niz milion dolarow graniczy z cudem. 

Tak, niestety to jest duża trudność… Dlatego szlifuję algorytmy i liczę na zdobycie lepiej płatnej pracy w Google czy Netflix tam pensje mniej więcej na moim poziomie doświadczenia (wcale nie bardzo wysokim) sięgają 300-400 tyś. USD, ale oczywiście próg wejścia jest bardzo wysoki.
Wchodzi też w grę praca zdalna lub hybrydowa, jednak nie chciałbym się znów za bardzo od Bay Area (nawet w Californi) oddalać, z tego powodu który przytoczyłaś wyżej obecnie celowałbym w East Bay i właśnie prace hybrydową, gdyż z tego co wiem tam mieszka większość ludzi z dziećmi w mojej firmie wiec pewnie tak zarobki pozwalają. Oczywiście i tak na początek wchodzi w grę tylko najem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kenadamsWyszukaj wpisy MeganMarkle na tutejszym forum. Oni przyjechali do US kilka lat temu wlasnie przez DV, mieszkali w East Bay, ale po paru latach przeprowadzili sie do Los Angeles, gdzie znacznie latwiej bylo im kupic dom. (I to nawet z basenem :) )

Edytowane przez katlia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=118927]kenadams[/mention]Wyszukaj wpisy MeganMarkle na tutejszym forum. Oni przyjechali do US kilka lat temu wlasnie przez DV, mieszkali w East Bay, ale po paru latach przeprowadzili sie do Los Angeles, gdzie znacznie latwiej bylo im kupic dom. (I to nawet z basenem  )

Tak, kojarzę Megan. Nie wiedziałem, że mieszkała akurat w East Bay, poszukam jej wpisów, dzięki! Na razie jednak nie chcę zbyt fantazjować (chociaż zdarzało mi się szukać już mieszkań na zillow ), ostatnio DV wygląda jak wyglada i staram skupiać się na załapaniu na interview.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, kenadams napisał:


Tak, niestety to jest duża trudność… Dlatego szlifuję algorytmy i liczę na zdobycie lepiej płatnej pracy w Google czy Netflix emoji4.png tam pensje mniej więcej na moim poziomie doświadczenia (wcale nie bardzo wysokim) sięgają 300-400 tyś. USD, ale oczywiście próg wejścia jest bardzo wysoki.
Wchodzi też w grę praca zdalna lub hybrydowa, jednak nie chciałbym się znów za bardzo od Bay Area (nawet w Californi) oddalać, z tego powodu który przytoczyłaś wyżej emoji28.png obecnie celowałbym w East Bay i właśnie prace hybrydową, gdyż z tego co wiem tam mieszka większość ludzi z dziećmi w mojej firmie wiec pewnie tak zarobki pozwalają. Oczywiście i tak na początek wchodzi w grę tylko najem

Trochę tez nad tym myslalem - większa kasa, droższe zycie vs mniejsza/tańsze… i zdecydowałem to drugie. Subskrybuje od jakiegoś czasu blind-a i kiedy czytam jak dużo młodych ludzi kończy na pomocy psychologicznej po kilku latach w firmach około faang-owych, o zrujnowanych work-life balancach, oraz ze sam najchętniej zredukowalalbym swój tydzień pracy do 32h… to przychodzi zawahanie. Z drugiej strony również działają na mnie historie typu - odchodzę z G, mam $10M, jak żyć.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tez nad tym myslalem - większa kasa, droższe zycie vs mniejsza/tańsze… i zdecydowałem to drugie. Subskrybuje od jakiegoś czasu blind-a i kiedy czytam jak dużo młodych ludzi kończy na pomocy psychologicznej po kilku latach w firmach około faang-owych, o zrujnowanych work-life balancach, oraz ze sam najchętniej zredukowalalbym swój tydzień pracy do 32h… to przychodzi zawahanie. Z drugiej strony również działają na mnie historie typu - odchodzę z G, mam $10M, jak żyć.. 

Tak, też mnie to martwi i mam podobne rozterki. Jednak są pod tym względem firmy gorsze i lepsze, np. taki Google wedle opinii pracowników wydaje się być po tej „lepszej” stronie. Poza tym moja obecna firma nauczyła mnie, że nikt za mnie nie zadba o mój work life balance. Też chyba nie jest tak, że wszędzie cisną i „każą” Ci pracować po 60/70/80h (chociaż na pewno i tak bywa), a raczej człowiek sam się daje wciągnąć w ten wir pracy bez końca. To jest mega trudne (przynajmniej dla mnie) ale zwykle da się trzymać w ryzach czas pracy i wciąż performować, trzeba „tylko” ciagle wszystko bezwględnie priorytetyzować.
Mówimy jednak o USA i takie ryzyko niestety zawsze jest. Tak na prawdę gdybym chciał sobie oszczędzić stresu w pracy to poszedłbym do oddziału jakiejś skandynawskiej firmy w Polsce, najlepiej na szeregowe stanowisko - w ten sposób widzę swoją emeryturę
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...