leszek Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Chcialbym dodac swoj watek do tych wypowiedzi.Ja zyje na obczyznie od 13 lat(niemcy) legalnie od poczatku choc obywatelstwa nie mam, mimo tego nie moge powiedziec ze czuje sie jak w domu.Tak naprawde to jestem bez domny chociaz mam dom i rodzine.Wyjezdzajac teraz na pare dni do polski to te uczucie straty wszystkiego jest jeszcze mocniejsz,tam zycia sobie wogule nie moge wyobrazic.Wstanach bylem niewiele ponad tydzien tylko raz ale tamysl zycia tam jest mocniejsza niz ja.Dlatego w tym roku zamiezam wyjechac do znajomego na Floryde i jesli znajde prace to poprostu tam sie zostane nielegalnie razem z rodzina to znaczy z kobieta ktora jestem i malym dzieckiem.Moze ktores z nas sie kiedys przebije przezte wszystkie ich przepisy.Dziecko jest male,wiec opieka lekarska jest za darmo do 21 lat a doszkoly i tak mozna zapisac bez znaczena jaki ma sie status.Rodzina moja i tak mieszka w Austri to jak beda chcieli sie zobaczyc to przyleca.Tak wiec nie widze w tym pobycie nielegalnym jakis bardzo czarnych stron.Jak chce tam zyc a nie oszczedzac tak samo robilem w niemczech.
Sebastian Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Witam A ja od jakiegos czasu koreponduje z jednym gosciem ktory siedzi w usa i wyjechal postanowil zostac.I wcale nie jest tak tragicznie jak pisza co niektorzy.Wszystko zalezy od podejscia.Przedstawie wam 1 z listow dla niedowiarkow ktorzy niewierza w szanse pracy i mieszkania . "Siema Sebastian.Ja zaczynalem w takiej malej miescinie ,poniewaz niedaleko mieszka moj wujek i myslalem ze bedzie latwiej(sie pomylilem). Taka rodzina to nie jak rodzina ...nic niepomoga najprostszej rzeczy ,bo czasu niemaja itd .Dlatego nieutrzymuje kontaktu z nimi ,czasem cos tylko przez telefon i tyle.No ale jak przyjechalem to zalatwili w sasiednim miescie prace...szef odrazu zalatwil mi stancje 30 metrow od pracy abym mogl na piechote przychodzic.Troche tu nawet pracowalem ,pozniej troche o NY sie zachaczylem i wrucilem spowrotem tu.W miedzy czasie robilem na budowach w okolicznych miasteczkach.Jak chcesz przyjechac i niemasz nikogo znajomego ,rzadnej rodziny ,nieznasz jezyka itd to najlepiej jest sie osiedlic na sam poczatek tam gdzie jest duzo Polakow NY i Chicago .W takiej sytuacji jest wiele latwiej na poczatku masz prace u polaka , w sklepie mowisz po polsku ,polskie urzedy i banki.No ale jak znasz jezyk i sie dobze dogadasz to ja bym wolal zaczynac gdzies wsrod amerykanow i troche dalej od Polakow ,tak jest lepiej dla Twojego jezyka i szybko sie oswajasz z obcym krajem z dnia na dzien sie wtedy wciagasz. Jest duzo pracy na Florydzie w hotelach :sprzatasz ,zmieniasz posciel itd place sa ok 6-7 $ na godzine jezyk angielski niejest tak bardzo wymagany i latwa praca jak na poczatek ,w wielu przypadkach gwarantuja Ci rowniez zamieszkanie.Na budowach tez wszedzie praca jest ..wedlug mnie pracy wystarczy dla kadego w USA.W resteuracjach tez mozna sie zachaczyc ,ja robie wlasnie w resteuracji u tego Wlocha ..jak trafisz na fajna knajpe to naprawde fajny klimat jest i zarcie masz za darmo.Kolejna rzecza decydujaca o wyboze gdzie sie osiedlic moze byc wielkosc miasta ,przewaznie w duzych miastach sa ceny wieksze na wiekszosc rzeczy a przedewszystkim drozsze sa mieszkania,stancje itd .W NY buli sie naprawde gruba kase za skromniutkie mieszkanko ,wprawdzie wiecej sie zarabia w wiekszych miastach no ale duuuzo wiecej sie wydaje.W malym miescie masz tanie mieszkania ,mozna nawet powiedziec ze sa bardzo tanie jak dobze trafisz ,ceny roznych produktow tez sa tansze .Dzieki temu mozna odlozyc duzo wiecej $$$ .Jedno mnie tylko denerwuje w malych miastach-lekka nuda ,nawet az za duza ,jak niemasz auta to nigdzie niedojdziesz na piechote ,prace tez trzeba miec blisko domu, w duzym miescie niemozna sie nudzic ,wszedzie dojdziesz na piechote ,do pracy dojedziesz autobusem lub metrem.Jesli idzie o sklepy to zawsze w skupiskach malych miasteczek sa takie na maxa potezne centra handlowe ,kupisz wszystko co jest w NY tylko ze taniej.W duzzych miastach jak chcesz wynajac mieszkanie to najtaniej wychodzi w piwnicach ,tylko ze wiesz nie taka zwykla piwnica ,nawet niejest zle ,dobre warunki wsumie mieszkanie zwykle tylko ze bez okien.W duzych miastach masz jeszcze jedna rzecz lepsza ,kupujesz polska gazeta z ogloszeniami i pracy masz ile chcesz-przewaznie z budownictwem zwiazana.Ja jeszcze niemam zielonej karty ,powiem Ci ze cholernie ciezko cos zalatwic przez te ataki na USA ,najwazniejsze to zdobyc ten nr SS ,jak to masz to juz Cie wszedzie moga zatrudnic (bez tego czesto nie)robisz prawko amerykanskie ..poprostu wszystko na ten nr zalatwiasz. Co tu duzo gadac na poczatku jest [beeep] ciezko ,szczegolnie jak nieznasz jezyka.Wynajmujesz mieszkanie i jedynymi rzeczami kture do Ciebie naleza to 2 walizki kture zabrales ze soba.Zaczynasz od zera musisz wszystko spowrotem zdobywac co miales w Polsce ..no ale jak sie tu wkrecisz to szybko odrobisz co miales i jeszcze nadrobisz.Nawet glupiego telefonu niezalatwisz bez SS ,dlatego dobze miec kogos na kogo mozna cos zalatwic ,ja np mam telefon na nr SS szefa .Teraz zalatwiam jakies papiery u prawnika ,ale niezabardzo to wychodzi. Licze ze amnastje wprowadza niedlugo bo sie cos przymiezaja.Ludzie sa w USA inni niz w Polsce bardziej rozgadani ,na luzie,maja wszystko w [beeep]e,szaleni, Nieobchodzi ich jak sie ubierasz jak wygladasz ,kazdy ma swoj styl i ich to nieintersuje.Jak jestem np w parku to zawsze ktos zagada .Ja znam wiele osob po 30 -30 pare letnich a sa takie jajusy jakby mieli po kilkanascie lat.Tu sie kumpluje np 17 latek z gosciem co ma 30 lat.Ja rowniez z gosciami po 30 pare - 40 lat gadam i zartuje jak z rowiesnikami.... w Polsce pewnie bym im pewnie gadal na Pan. No a najbardziej mi sie podoba ze dziadki po 80-90 lat mowia do siebie ksywkami ,wlasciciel domu gdzie mieszkam ma ponad 90 lat i mowie do niego po ksywie ,nawet niewiem jak ma na imie. Jeszcze jedno ,na poczatku chyba najciezsza rzecza jest brak przyjaciol z Polski ,niemozesz sobie troche poradzic z tym ,dopiero wtedy zauwazasz jak wiele znaczyli dla Ciebie kumple. Ja jestem ponad 2 lata w USA ale tesknie do mojego najlepszego kumpla bardzo,w Polsce sie razem do szkoly chodzilo ,na ryby , na siliownie,na mecze itd a tu teraz taka pustka... no ale gadam z nim prawie codzien.Wiele osob wlasnie z tym sobie niemoze najbardziej poradzic ze niema swoich kumpli blisko.Na koniec jeszcze jedno ,moze na poczatek jest dobze sie zachaczyc tam gdzie sa Polacy ale tylko na poczatek ,ogolnie Polacy to chyba jedyny narod ktury niekwapi sie aby sie trzymac razem i cos sobie pomagac.W odroznieniu np od wlochow i irlandczykow.A co smieszniejsze ,przyjedzie taki Polak z biednej wsi ,zapierdala nacodzien na dachach lub azbestach ,mieszka w obskurnej smierdzacej piwnicy a po pracy sie nieprzyznaje ze on niejest Polak ze on jest amerykanin i nierozumie po polsku .I jeszcze po 1 pensji wydaje im sie ze im sie wszystko nalezy .Takich przypadkow to slyszalem mnostwo.Oczywiscie niewszyscy Polacy tacysa ,wielu jest normalnych pozadnych ludzi. W 90 % przypadkow jak ktos raz przyjedzie i nawet jak tu bedzie nienawidzil ameryki i wruci do polski to zawsze pozniej teskni za USA,niewiem czemu tak jest. pozdrawiam" Od siebie pozdrawiam wszystkich przebywajacych w usa i zadowolonych z zycia tam .Sam niedlugo tam bede. pozdrawiam
Jackie Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Przepraszam że tak zapytam - co fajnego w takim życiu?
leszek Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Dzieki za ten list.Wlasnie o to chodzi ,a nie to co pisze tu duzo ludzi ze nielegalnie to fuj,oni by tak nie mogli.Ciekawi mnie ile osob jest w tym calym forum co wpierw byla nie legalnie a teraz odradza albo straszy innych.A po zatym moze zna ktos kogos nie legalnego co zostal deportowany tak o tylko ze byl juz bez waznej wizy w USA.
Callan Napisano 30 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 extra list dzięki za opublikowanie go pozdro
Jackie Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Dzieki za ten list.Wlasnie o to chodzi ,a nie to co pisze tu duzo ludzi ze nielegalnie to fuj,oni by tak nie mogli.Ciekawi mnie ile osob jest w tym calym forum co wpierw byla nie legalnie a teraz odradza albo straszy innych.A po zatym moze zna ktos kogos nie legalnego co zostal deportowany tak o tylko ze byl juz bez waznej wizy w USA. Czy Ci się to podoba czy nie, nielegalne siedzenie w USA (oraz każdym innym państwie) jest łamaniem prawa. Praca bez zezwolenia też jest łamaniem prawa. To nie jest kogoś widzimisię że czegoś takiego nie pochwala.
sly6 Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 http://www.chicagotribune.com/news/local/s...ack=1&cset=true
leszek Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Jestes bardzo pozadna obywatelka ,moze zaluz sobie wlasne panstwo prawa i sprawiedliwosci/PiS) i dobiez sobie otpowiednich obywateli.Zobaczymy jak szybko bedziesz miala u siebie nielegalnych
maciopa Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 a ponadto: http://www.chicagotribune.com/business/chi...hi-business-hed Wierzcie mi że Polacy SĄ deportowani z US.
monroe Napisano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2006 Dzieki za ten list.Wlasnie o to chodzi ,a nie to co pisze tu duzo ludzi ze nielegalnie to fuj,oni by tak nie mogli.Ciekawi mnie ile osob jest w tym calym forum co wpierw byla nie legalnie a teraz odradza albo straszy innych. Ja np. byłem. I jadę znowu. Moje wypowiedzi znajdziesz w tym wątku. Zależy czego od życia oczekujesz. Ja wiem, że na dłuższy pobyt albo i na całe życie nielegalnie w Stanach na pewno nie zdecydowałbym się. Kasa to naprawdę nie wszystko (zwłaszcza, że możesz zarabiać podobnie albo i więcej, legalnie, w niektórych krajach UE).
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.