ana Napisano 19 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 myslicie że celnicy się nie przyczepią do tych czekoladek... Nie przyczepią się! No chyba że będą mieli na nie smaka :wink: Czekoladki muszą być fabrycznie zapakowane, czyli bierz bomb-onierkę i się nie przejmuj. Wpisz je też do deklaracji celnej jako prezent, nie będą się niczego czepiać.
GoHaF Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 a moze jakas książkę?? po angilesku o Polsce... albo o czyms innym . najlepsze jest to ze bedac tam powinnam wiedziez czego oni tam nie maja albo maja gorsze ( wiem, wiem jedzenie - ale tego nie mozna za bardzo)ale mam pustke w glowie.... ale to ma byc dla faceta.. takiego 60-65 lat...no ale sie rozni od typowych polskich dziadkow serwetki odpadaja
Jackie Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 Dowiedz się dziadek czy ma jakieś hobby - zawsze łatwiej cos wtedy wybrać. Większość prezentów na odczepnego jest bez sensu lepiej dać coś co się naprawdę przyda albo jest naprawdę pyszne Z ptasim mleczkiem uważać, nie każdemu smakuje, przekonałam się już na paru osobach (zboczeńcy ). Ja ostatnio przewoziłam (właściwie to przemycałam robiąc przy okazji ze strachu w gacie) oscypki - ale to było dla emigranta z Polski który dawno w ojczystym kraju nie był. Dla Amerykanina taki prezent będzie ryzykowny Jak dla mnie Żubrówka jest bardzo OK - z reguły każdemu smakuje i jest typowo polskim alkoholem. Amerykanie okrutnie się usrywają nad wszystkim co jest "hand-made" choćby to była najgorsza szmira. W takim wypadku mały wypadzik do Cepelii polecam.
ana Napisano 19 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 ale to ma byc dla faceta.. takiego 60-65 lat...no ale sie rozni od typowych polskich dziadkow No to może album o Polsce? Albo dowiedz się czy gra w szachy... w krakowskich Sukiennicach i różnych Cepeliach można dostać fajne zestawy szachów np. z rzeźbionymi polskimi królami. Z ptasim mleczkiem uważać, nie każdemu smakuje, przekonałam się już na paru osobach (zboczeńcy ). Potwierdzam. Żadnemu mojemu znajomemu ze Stanów nie smakuje. Sensację (pozytywną) wzbudza natomiast Torcik Wedlowski! Ja ostatnio przewoziłam (właściwie to przemycałam robiąc przy okazji ze strachu w gacie) oscypki - ale to było dla emigranta z Polski który dawno w ojczystym kraju nie był. Dla Amerykanina taki prezent będzie ryzykowny Mój chłopak (Amerykanin) uwielbia! Zwłaszcza z grilla Jeżeli ktoś lubi ser feta, to oscypek też mu zasmakuje. Tylko problem z przemytem....
thelittle Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 Amerykanie lubia koszulki z nadrukami i baseballowe czapeczki, moi znajomi przywozili koszulki z godlem, czapeczki z Poland i chlopaki nosili. Jest duzo fajnych albumow ze zdjeciami z Polski, ladnie wydanych, polskie ksiazki kucharskie po angielsku. Moj znajomy po wizycie w Polsce bardzo sie napalil na malego Fiata wiec moze to tez niezly pomysl na prezent w zwiazku z idacymi w gore cenami benzyny?polski, maly(poreczny w transporcie) i ekonomiczny :wink:
KB Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 Kolega meza, ktory jest katolikiem, prosil mnie o koszulke z portretem Papieza.
aniolova Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 A ja mysle nad wzieciem ze soba egzemplarza kursu do nauki polskiego dla obcokrajowcow anglojezycznych W zeszlym roku pracowalam z nieziemsko utalentowanym jesli chodzi o jezyki amerykaninem i chcial sie bardzo uczyc polskiego. No i sie nauczyl ... wszystkich przeklenstw :] A album o Polsce (szczegolnie o zamkach) wzbudza podziw. Oni czegos takiego nie maja Aaaa i jeszcze jedno - herbata. Taka sypana, aromatyzowana, zielona w ladnym pudeleczku. W stanach dostac dobra herbate to cud, a co dopiero zielona. Taka Sencha Sakura, Blue Sky czy Sayonara robi furore, bo u nich sa takie dostepne po neibotycznych cenach i tylko w specjalnych sklepach w duzych miastach.
katlia Napisano 19 Maja 2006 Zgłoś Napisano 19 Maja 2006 "W stanach dostac dobra herbate to cud, a co dopiero zielona" Uwazaj z ta zielona herbata. W Stanach jest green tea (zielona herbata) - ta kojarzy sie z Azja, podaja w kazdej chinskiej restauracji -- i black tea, ktora jest raczej typem europejskiej herbaty (earl grey itp.) Troche przesadzasz z tym cudem, bo w kazdym Starbucks jest duzy wybor dobrej herbaty - a w moim zwyczajnym pobliskim supermarkecie kiedys policzylam jakies 15 rodzajow black tea - plus duzo innych green tea i nawet -- droga, eksklusywna white tea. A w ogole, niewiele Amerykanow pije herbate - chyba na zimno - wiec to jest bardziej ryzykowne niz na przklad wodka, ktora tu sie miesza z sokami na drinki.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.