Skocz do zawartości

Prezent z Polski (dla Amerykanina)


ana

Rekomendowane odpowiedzi

A miał ktoś przygody z niezręcznymi prezentami czy niezręcznymi sytuacjami związanymi z prezentem? Mój znajomy wybrał się do poznanych Amerykanów na "dinner" i zjawił się z butelką koniaku dla pana domu oraz bukietem kwiatów dla pani domu. Oba prezenty przyjęto w wymownym milczeniu z dziwnymi minami, a alkohol gospodarz natychmiast zamknął w barku, co bardzo zdziwiło mojego kolegę jako że był przekonany że razem go przy stole wypiją. Na moje pytanie jak sobie wyobrażał picie koniaku do tłuczonych ziemniaków trochę się obraził :( Liczył na kawę po deserze (i pewnie wówczas mieliby pić ten koniak), ale tego zwyczaju chyba w USA nie ma, w każdym razie ja się z nim nie spotkałam.

A teraz niech mi ktoś wyjaśni dlaczego kwiaty to było jakieś faux pas, bo ja w głowę zachodzę. Amerykanie to byli "czystej krwi" Amerykanie, a nie imigranci. Co do alkoholu - jestem w stanie zrozumieć, nie każdemu taki prezent musi się podobać.

Ja zawsze twierdzę że w razie głupiej sytuacji należy mówić że to taki polski zwyczaj, wówczas się przestaną dziwić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Albo kolega troche zle interpretowal sytuacje, albo to byli jakos rzeczywiscie dziwni ludzie. (Albo moze zazenowani ladnym gestem? Bo i koniak i kwiaty moga byc kosztowne.)

W kazdym razie moj jak najbardziej amerykanski maz zawsze przynosi butelke wina i przewaznie ja tez pojawiam sie z kwatami idac do przyjaciol na dinner. (Chociaz wino czesto jest nie podawane, bo gospodarzy juz maja cos specjalnie wybranego do posilku.) Mozliwie ze w sytuacji twojego kolegi, oni koniaku nie pija, kawy tez, chociaz ja tylko raz bylam na kolacji gdzie kawa nie byla podawana: w domu mormonow! Tak ze, nie bylo zadnego faux pas ze strony kolegi - mozliwie jedyne faux pas bylo z brakiem normalnego podziekowania za kwiaty/koniak od gospodarzy. Za to twoj kolega byl by bardzo mile witany u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W stanach dostac dobra herbate to cud, a co dopiero zielona"  

Uwazaj z ta zielona herbata. W Stanach jest green tea (zielona herbata) - ta kojarzy sie z Azja, podaja w kazdej chinskiej restauracji  -- i black tea, ktora jest raczej typem europejskiej herbaty (earl grey itp.)  

Troche przesadzasz z tym cudem, bo w kazdym Starbucks jest duzy wybor dobrej herbaty - a w moim zwyczajnym pobliskim supermarkecie kiedys policzylam jakies 15 rodzajow black tea - plus duzo innych green tea i nawet -- droga, eksklusywna white tea.  

A w ogole, niewiele Amerykanow pije herbate - chyba na zimno - wiec to jest bardziej ryzykowne niz na przklad wodka, ktora tu sie miesza z sokami na drinki.

no wlasnie niewiele amerykanow pije haerbate, ale w momencie gdy taki prezent sprawilam kolezance (5 rodziajow mojej ulubionej zielonej herbaty + instrukcje parzenia), stala sie atrakcja okolicy. poza tym to, co jest dostepne na przyklad w starbucks, wcale nie uwazam za "wybor", bo naprawde 10 rodzajow czarnej herbaty i dwie zielone to troche za malo jak dla mnie. szczegolnie ze ja herbaty czarnej nie pijam.

chyba musze Ci przywiezc dobra herbate :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No - ale w kraju gdzie dosyc malo ludzi pije herbate te "10 rodzajow czarnej herbaty i dwie zielone" w Starbucks na prawie kazdym rogu - to chyba spory wybor, nie? Jak dla ciebie moze nie, ale dla amerykanow to chyba nie zle? (Nie mowiac juz o tym, co mozna kupic w supermarketach.) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No - ale w kraju gdzie dosyc malo ludzi pije herbate te  "10 rodzajow czarnej herbaty i dwie zielone" w Starbucks na prawie kazdym rogu - to chyba spory wybor, nie? Jak dla ciebie moze nie, ale dla amerykanow to chyba nie zle? (Nie mowiac juz o tym, co mozna kupic w supermarketach.)   :wink:

absolutnie sie z tym zgadzam. i wlasnie dlatego przywoze herbate :( amerykanie sa zwykle zszokowani ze cos moze byc wieksze, albo czegos moze byc wiecej niz u nich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogole to dziekuje za pomysl wyslania mi herbaty! Bardzo ladnie z twojej strony. I polecam ci spojzec na strone

www.republicoftea.com -- jedna z nowszych (i najlepszych) firm herbaty w USA. Oczywiscie z Kaliforni, gdzie wszystkie trendy sie zaczynaja. Wiec moze herbata bedzie next big thing? Znawcy (bo ja nie jestem jedna z nich) mowia, ze republic of tea jest wrecz rewelacyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogole to dziekuje za pomysl wyslania mi herbaty! Bardzo ladnie z twojej strony. I polecam ci spojzec na strone  

www.republicoftea.com -- jedna z nowszych (i najlepszych) firm herbaty w USA. Oczywiscie z Kaliforni, gdzie wszystkie trendy sie zaczynaja. Wiec moze herbata bedzie next big thing? Znawcy (bo ja nie jestem jedna z nich) mowia, ze republic of tea jest wrecz rewelacyjna.

no, wyglada naprawde dobrze. tylko jeszcze trzeba ja gdzies dostac ... w sumie bede o rzut beretem od californi, bo w nevadzie, wiec sie przejade sprobowac :( ale i tak biore ze soba zapas senchy i zielonej z opuncji figowej :wink:

no tak... teraz zauwazylam ze tam jest sklep internetowy... boze, skad ja sie urwalam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo kolega troche zle interpretowal sytuacje, albo to byli jakos rzeczywiscie dziwni ludzie. (Albo moze zazenowani ladnym gestem? Bo i koniak i kwiaty moga byc kosztowne.)

Niestety, znam sytuację tylko z opowiadań znajomego. Być może zbyt kosztowne prezenty przyniósł i stąd głupia atmosfera. Zwłaszcza że z tego co mówił, dinner jakiś super-wystawny nie był, ot - zwykły posiłek na który został zaproszony.

Mozliwie ze w sytuacji twojego kolegi, oni koniaku nie pija, kawy tez, chociaz ja tylko raz bylam na kolacji gdzie kawa nie byla podawana: w domu mormonow!

Wspomnę mu o tym, niech zbada sprawę - może to mormoni byli? :(

Tak ze, nie bylo zadnego faux pas ze strony kolegi - mozliwie jedyne faux pas bylo z brakiem normalnego podziekowania za kwiaty/koniak od gospodarzy. Za to twoj kolega byl by bardzo mile witany u mnie.

Dam mu cynk ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...