sly6 Napisano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 Indiane tez kiedys przybyli z innego kontynentu
gal Napisano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 Wiesz, jesli w kraju opartym na imigrantach najbardziej multikulturowe miasto nie jest prawdziwie amerykanskie, jest rynsztokiem - dla ciebie, to i niechaj tak bedzie. Nie mam na mysli imigrantow tylko ultra liberalne poglady gdzie ultra znaczy extremalnie a extrema czy w jednym czy drugim kierunku sa bagnem, dlatego SF jest szambem. Jak sam napisales w innym temacie dlaczego Steve Jobs po smierci jest traktowany w SF jak bozyszcze? To jest ten poglad o ktorym pisze, jeden z jego przykladow. Gdzie spiesze wyjasnic ze Steve Jobs byl zacnym zdolnym czlowiekiem, bylo mi bardzo zal jak dowiedzialem sie o smierci Steva bo cierpial na paskudna chorobe byl za mlody itd itp ale nie zrobilbym z niego bozyszcza i jegp prodouktow choc oczywiscie mam bardzo duzo respektu. Po prostu w ultra liberalnym mysleniu nie ma miejsca na "klase" i San Fran jest przykladem typowego "hub without class" jeli rozumiesz co mam na mysli!
arnas Napisano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 Jak Ci się liberalizm nie podoba to pozostaje ultra konserwatywna Arizona, albo mniej konserwatywny, ale wciąż mocno prawicowy Texas... I chyba miałeś namyśli libertarian. Dziś kojarzy się z nastolatkami wykrzykującymi: "zalegalizować!", albo utopijne; "znieść podatki!". Kiedyś był utożsamiany z nihilistyczną hulaszczą szlachtą. Libertarianie byli najczęściej deistami. I chyba po to się wyjeżdża za ocean, za tym demoralizującym liberalizmem (wolnością). Czy się mylę ? I co takiego złego jest w tym, że ludzie, w myśl przysługującej im wolności, wybierają Apple ? Co takiego złego jest w wolności wyboru ? Czy rośczisz sobie prawo, niczym totalitarysta, o decydowaniu za innych ? Czy każdy nie ma prawa żyć tak jak chce ? Czemu ? Czy lata spędzone pod moskiewskim butem zrobiły swoje ? Jobs miał trochę wkładu w folklor, w popkulturę. Niejako wbił się w symbol USA i tak został w podświadomości wielu ludzi. Bo był nie tylko pomysłowy, ale był świetnym marketingowcem. Nie jestem psychologiem biznesu. To z mojego punktu widzenia.
katlia Napisano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 To ze SF sie nie podoba gal nie znaczy ze okolice sa rynsztokiem. Moze dla ciebie, gal, ale zdecydowanie nie dla wiekszosci tam mieszkajacych - wiekszosc ludzi wybralo zycie tam z tych samych powodow ktore ciebie odpychaja. To each his own, jak sie tu mowi. Ja uwielbiam ten liberalizm SF i okolic, wlasnie ta miedzynarodowosc, tamtejsze savoir vivre. Zgadzam sie z Keyser ze to jest fantastyczne miejsce na zycie.
Keyser Soze Napisano 18 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 Dla uscislenia ja od siebie dodam, ze jest wiele kwestii, ktore w SF mi sie nie podobaja ale i tak one nikna w morzu rzeczy ktore mi sie podobaja ;-) Z wieloma rzeczami majacymi miejsce w SF sie nie zgadazam i pozwalam sobie na wyrazanie wlasnego zdania na ich temat chocbym mial isc pod prad wiekszosci. Ale zdanie moje, jak i zdanie innych z ktorym niekoniecznie musze sie zgadzac, jest szanowane w dyskusji. Na poparcie mojej tezy niech wystarczy tez fakt, ze spora grupa Amerykanow nie urodzila sie w tym miescie, przeprowadzili sie tu z innych stron kraju z roznych powodow, no i nie zamierzaja sie przserowadzic spowrotem w swoje strony. Co do wspomnianych Indian - fakt, szkoda ze oni jak tej ziemi sol, sa czesto pomijani w mniej bardz bardziej publicznym zyciu, decyzjach dotyczacych narodu i jego przyszlosci. Niekiedy zdarzaja sie wyjatki jak moj znajomy, ktory de facto byl pierwszym ktory dal mi dach nad glowa gdy tylko tu przyjechalem, z nim wypalilem pierwsza fajke pokoju, no i z szacunku dla niego nie obchodze swieta dziekczynienia. Chuck Billy z polnocnokalifornijskiego plemienia Indian Pomo, ktorzy zajmuja sie nadal wyrobem wina, zostal doceniony przez Smithsonian Institute za wkald w amerykanska popkulture oraz dzialanosc na rzecz Indian http://newsdesk.si.edu/releases/national-museum-american-indian-s-newest-exhibition-where-we-belong-native-musicians-popula
gal Napisano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2012 Nie przekrecaj kota ogonem jak zwykle, o zadnych okolicach nie pisalem, tylko extremalnych liberalach, ktorzy stanowia rynsztok wszedzie tak samo jak extremalna konserwa. W tych srodowiskach nie ma miejsca na klase odrobine rezerwy, a ty oczywiscie nie masz pojecia o czym pisze bo i skad jak co drugie slowo wstawiasz z innego jezyka! I nie miejsce na zycie tylko do zycia, a znaczenie wyrazenia "savoir vivre" to jest wlasnie zycie z klasa, godnoscia, elegancja i nie ma nic wspolnego z ultra liberalami.
katlia Napisano 19 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2012 E tam, gal, ludzie ktorzy wymyslili cala concepcje savoir vivre to ultra liberalowie. Ale przepraszam ze uzywam za duzo jezykow w moich wypowiedzach. Piszac do ciebie bede obnizala poziom zeby bylo latwiej zrozumiec
gal Napisano 19 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2012 E tam, gal, ludzie ktorzy wymyslili cala concepcje savoir vivre to ultra liberalowie. Ale przepraszam ze uzywam za duzo jezykow w moich wypowiedzach. Piszac do ciebie bede obnizala poziom zeby bylo latwiej zrozumiec Jesli wtracanie obcych slow aby wyrazic sie nazywasz wyzszym poziomem to daruj sobie dyskusje ze mna
arnas Napisano 19 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2012 Nie przekrecaj kota ogonem jak zwykle, o zadnych okolicach nie pisalem, tylko extremalnych liberalach, ktorzy stanowia rynsztok wszedzie tak samo jak extremalna konserwa. W tych srodowiskach nie ma miejsca na klase odrobine rezerwy, a ty oczywiscie nie masz pojecia o czym pisze bo i skad jak co drugie slowo wstawiasz z innego jezyka! I nie miejsce na zycie tylko do zycia, a znaczenie wyrazenia "savoir vivre" to jest wlasnie zycie z klasa, godnoscia, elegancja i nie ma nic wspolnego z ultra liberalami. Czy według Ciebie ultra liberalizm narzuca taki a nie inny styl życia ? I co definuje ową "klasę", jakie stałe ją determinują ? Co ją określa, Twoje widzimisię ? Widzisz Gal, u Ciebie nie ma ni ziarnka rezerwy na relatywizm. Żyjesz w starych kanonach myśląc, że są one słuszne. Będąc przeświadczonym o nieomylności swej.To błąd.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.