Skocz do zawartości

GC - Powrot do USA po ponad roku


kreddka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Czy znacie lub slyszeliscie o kims, kogo wpuscili na teren USA po ponad roku nieobecnosci??(w moim przypadku to 14.5 miesiaca) A moze znacie kogos, kogo wlasnie nie wpuscili? Oczywiscie chodzi o przypadek, kiedy ten ktos nie mial bialego paszportu. Jezeli cos wiecie, to bede wdzieczna za odpowiedz, bo zaczynam sie zastanawiac czy w ogole ryzykowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Wiem, ze jest cos takiego jak status powracajacego rezydenta, ale z tego nie moge skorzystac, bo po prostu nie jestem w stanie udowodnic, ze musialam zostac w kraju dluzej niz rok.

Chodzi mi o sytuacje, kiedy lece do Stanow i przechodze odprawe paszportowa. Czy to czy mnie wpuszcza zalezy od humoru urzednika czy moze on ma obowiazek mnie nie wpuscic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa prosta, lecisz do Meksyku, przejeżdzasz granicę samochodem (wtedy raczej nie sprawdzają) i jesteś w USA.

Po przylocie bezpośrednio z Polski raczej zerowe szanse. Po roku nieobecności automatycznie tracisz zieloną kartę. Urzędnik nie ma prawa odebrać ci statusu ale przekazuje sprawę i tutaj jest już prawie automat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo ewiza i usa.info to dwa odrebne fora, wiec nie rozumiem twojego pytania. Nie musisz czytac.

Mbpc, czy jest jakis przepis mowiacy, ze po roku automatycznie traci sie CG i urzednik ma obowiazek mi ja odebrac? NIe slyszalam o tym. Wiem, ze przekroczylam termin, ale wydawalo mi sie, ze to zalezy od urzednika czy mnie wpusci czy nie...

Z tym Meksykiem to dobry pomysl, ale bardzo kosztowny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mbpc, czy jest jakis przepis mowiacy, ze po roku automatycznie traci sie CG i urzednik ma obowiazek mi ja odebrac?

Nie ma takiego przepisu, nie traci się nic automatycznie a urzędnik imigracyjny na lotnisku nie może odebrać GC. Może:

- Wpuścić i o nic nie pytać.

- Wpuścić i skierować sprawę do sądu imigracyjnego, trzeba tam udowodnić że nie porzuciło się rezydencji oraz że przedłużony pobyt był nie z naszej winy.

- Nie wpuścić. Wówczas jw.

- Podobno zdarza im się podsunąć do podpisania zrzeczenie się praw do GC, więc radzę nigdy nic nie podpisywać, nie mogą do tego zmusić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo ewiza i usa.info to dwa odrebne fora, wiec nie rozumiem twojego pytania. Nie musisz czytac.

Mbpc, czy jest jakis przepis mowiacy, ze po roku automatycznie traci sie CG i urzednik ma obowiazek mi ja odebrac? NIe slyszalam o tym. Wiem, ze przekroczylam termin, ale wydawalo mi sie, ze to zalezy od urzednika czy mnie wpusci czy nie...

Z tym Meksykiem to dobry pomysl, ale bardzo kosztowny.

Przepisu nie znam (i chyba takiego nie ma), odpowiem za firmą prwniczą:

"

How Long Can I Be Absent From the U.S.?

Leaving the United States for less than six months is usually not a problem. An

absence of six to 12 months triggers heightened INS scrutiny, and an absence of more

than 12 months leads to a “rebuttable presumption” that LPR status has been abandoned.

If you intend to stay abroad for more than six months, be prepared to show proof that you

plan to live in the United States permanently.

"

http://www.curranberger.com/articles/Keeping%20LPR.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa prosta, lecisz do Meksyku, przejeżdzasz granicę samochodem (wtedy raczej nie sprawdzają) i jesteś w USA.

Po przylocie bezpośrednio z Polski raczej zerowe szanse. Po roku nieobecności automatycznie tracisz zieloną kartę. Urzędnik nie ma prawa odebrać ci statusu ale przekazuje sprawę i tutaj jest już prawie automat.

Przeciez jesli przekracza granie to mu skanuja green card. Jesli nawet wjechalby przez Meksyk i zalozmy zeby go nie sprawdzili (co sie nie zdarza, bo kazdy by tu wjezdzal w ten sposob), to jak potem wytlumaczy sie, ze tu jest skoro nie ma legalnego wjazdu? Do tego jest prosto dojsc kiedy ktos przekroczyl granice, bo biora twoja historie wlotow i wylotow.

Jesli miales wazne powody by tu nie wrocic przez ponad rok - staraj sie o zgode konsula na wlot (status powracajacego rezydenta).

Jest przepis, ktory mowi, ze po roku nieobecnosci traci sie rezydenture w USA. Jakkolwiek urzednik na lotnisku ma zawsze prawo skierowac sprawe do sadu imigracyjnego jesli nie bedzie cie w USA nawet przez 7, 8 miesiecy. Jesli nie masz zwiazkow z USA, nie potrafisz ich udowodnic (i tu m.in. sprawdza sie czy ktos jest zarejestrowany w Selective Services, czy placi tax, czy ma jakies assets, czy ma tu adres i czy jest on aktualny - w razie przeprowadzki czy zostalo to zgloszone itd. itp.), wtedy immigration judge (IJ) moze cofnac Ci status rezydenta. Kazdy prawnik powie Ci, ze najlepsza sytuacja to taka, kiedy pobyt poza USA nie przekroczy pol roku. Pamietaj, ze w dyskrecji urzednika na lotnisku jest jak z toba postapi. Powodzenia :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego jest prosto dojsc kiedy ktos przekroczyl granice, bo biora twoja historie wlotow i wylotow.

Jak pamietam, to nie nie stepluja w paszporcie w momecie opuszczenia US. Czy w takim razie linie lotnicze transmituja date wylotu i dane pasazera do INS?? Jezeli juz, to sa to dane z paszportu a nie z zielonej karty, bo mila pani z Lotu przeciaga paszport a nie zielona karte w tym swoim komputerku.... sam juz nie wiem...to jak to w rzeczywistosci jest? dzieki za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...