Skocz do zawartości

Historia pewnej emigracji


ribes

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 324
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A teraz Ci powiem dlaczego dobrze sie sklada, ze i oni mieszkaja w NJ i ja - otoz w NJ jest specjalny odzial (o czym wie niewiele osob), ktory zajmuje sie sytuacjami podobnymi do Twojej, dam Ci oczywiscie wszelkie namiary, pomoc jest bezplatna. Inna rzecz, ze moze byc tak, ze Twoja zona bedzie chciala tutaj przeprowadzic rozwod (bez twojej wiedzy), bo niektorzy pseudo-adwokaci (zaraz pewnie tu pojawia sie glosy, ze jak ja moge tak narzekac na naszych cudownych i jedynych polskich adwokatow - przeciez oni "tylko" pomagaja....) moga jej pomoc cos takiego zrobic. Znam wiele takich przypadkow. Musisz sie pospieszyc. Znam sytuacje, ze rozwod zaczal sie niby w Polsce i sie toczyl a tak naprawde zona dawno miala rozwod w USA i co wiecej - byla po slubie z obywatelem USA.

ja tez mieszkam w NJ od niedawna i jestem ciekawa o jakim specjalnym oddziale mowisz...

ribes, jezeli nadal nie wiesz gdzie sie zatrzymasz po przyjezdzie do US, daj znac. jest pare miejsc gdzie mozna sie zatrzymac za niewiele.

gratuluje wytrwalosci i dystansu do niektorych postow...

powodzenia

Napisano

Wlasnie otrzymalem wiadomosc ze rozprawa odbedzie sie 29 kwietnia. Do 17 marca zona ma mi przeslac pieniadze na podroz :D Tak wiec final juz blisko, bardzo sie ciesze!!!

Napisano

Ribes, pewnie do 29 kwietnia kazdy dzien bedzie sie ciagnal i ciagnal a im blizej dnia sadnego tym coraz wiekszy ciezar bedziesz na sobie czul, bo mimo, ze masz wielkie serce i nadzieje, to jakis tam cien niepewnosci zawsze bedzie sie w duszy i glowie kolatac... Trzymaj sie chlopie, wszyscy tutaj jestesmy z Toba!

Napisano

Nie dziekuje Wam wszystkim tyko dlatego zeby nie zapeszyc:) Licze sie z tym, ze wroce bez syna bo nie zawsze tak w zyciu bywa jak bysmy chcieli. Jednak ciesze sie z tego ze udalo mi sie podjac walke o mojego ukochanego synka i wlasnie doprowadzam ja do finalu. Co przyniesie los to sie okaze.

Napisano

"Ukochana malzonka" przeslala pieniadze. Nie do mnie ale do mojej adwokatki w USA. Przeciez musza probowac utrudnic na koniec:) No i zeby wyladowac swoja zlosc tesciowa naslala na mnie znowu adwokata. Oczywiscie chce pieniedzy...za uzytkowanie samochodu haha. Ale dobrze ze im sie skonczyly juz pomysly na gnebienie mnie. I szczerze mowiac jestem okropnie zadowolony widzac jak ich szlag trafia ze tyle $$$$$$ juz przetracili i jak narazie nic z tego. Zostajac dwa lata temu bez niczego sam nie przypuszczalem ze bede w stanie podjac rownorzedna walke o syna z nimi. Bo to nie jest tylko walka z zona ale z nimi wszystkimi. Tak czy siak ja juz wygralem, cokolwiek by sie nie stalo. To mnie bardzo cieszy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...