Skocz do zawartości

Historia pewnej emigracji


ribes

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 324
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jestem wlasnie po rozprawie. Sedzina chce zrobic wszystko aby to moj syn w tym wszystkim wygral a nie ja albo moja zona. I szczerze mowiac to ma racje bo to on najwiecej na tym wszystkim stracil. Ogolnie wszystko poszlo bardzo dobrze. Zona przedstawila raport psychologa odnosnie syna w ktorym mowil on ze mnie nienawidzi i nie chce miec ze mna nic do czynienia. Boi sie ze jak wroci do mnie to go "zabije"(to cytat). Po przeczytani tego raportu sedzina wyglosila prawie godzinny monolog na temat podlosci zony i tesciow. Nie uwierzyla ze dziecko samo moglo cos takiego wymyslec nie widzac mnie dwa lata. Ponoc jeszcze nie padly takie ostre slowa w sadzie. dala nam dwa dni na probe rozwiazania tego polubownie miedzy soba, wlasnie dlatego aby moj syn nie byl juz wiecej narazony na takie manipulowanie. Nie chce nic przesadzac teraz poniewaz jutro mam spotkanie na ktorym bedziemy o tym wszystkim rozmawiac i sprobujemy poszukac najlepszego rozwiazania w tej calej sprawie. A tak na marginesie to adwokat zony to zwykly naciagacz ktory wyczul ze moze ich naciagnac na kupe kasy i tyle.

Nie wiem jakie beda koncowe ustalenia i czy jakies wogole beda ale teraz musze poprostu dokladnie przemyslec co zrobic aby to moj syn byl wygranym w tej calej sprawie. To wlasnie teraz musze podjac najwazniejsza decyzje. Jutro wyslucham propozycji bede sie zastanawiac co zrobic. Ale jest dobrze i z tego sie ciesze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do syna to jesli On jest podatny na manipulowanie to masz mala szanse ze cos sie zmieni,chyba ze przyszlosci bo trzeba miec jakas nadzieje?znam podobny przypadek z doroslego zycia no i nie jest z tym za wesolo..,tak jest wlasnie z tym..Jak mozesz to udaj sie znim do psychologa lub psychoterapety i wtedy moze cos Ci zasugerowac .

tutaj masz o tym opisane:

PAS, czyli syndrom Gardnera

PAS kojarzy się nam z przykrym narzędziem wymierzania kary, kiedyś szeroko stosowanym, dziś uznawanym bezsprzecznie za przejaw agresji fizycznej rodzica wobec dziecka. Ale nie o takim pasie będę pisać. Chodzi o angielski skrót od ?parental syndrom? - syndrom odrzucenia rodzica, zwany również syndromem alienationGardnera (od nazwiska amerykańskiego psychiatry, który zajmował się tym problemem).

Temat pojawił się w jednym z artykułów w kwietniowym numerze magazynu ?Charaktery?. Przyznam, że artykuł mnie naprawdę głęboko poruszył. Po jego lekturze miałam mieszane uczucia. Z jednej strony odezwała się we mnie tzw. kobieca solidarność. Pomyślałam sobie - pewnie przesadzają, za bardzo wierzą temu, co mówią przedstawiciele męskiej części społeczności. Sprawdziłam, kto jest autorem publikacji. I tu niespodzianka - artykuł był napisany przez kobietę?

Z drugiej strony, wiedziałam, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety są zdolni do takich wyczynów. Rodzi się pytanie, czy fakt, że jesteśmy tylko ludźmi, może usprawiedliwiać podobne zachowania?

Jeśli nie wiesz, co to PAS, już spieszę z wyjaśnieniem. Mamy z tym do czynienia wtedy, gdy po rozwodzie, jeden z rodziców, chcąc zatrzymać dziecko przy sobie, stosuje przeróżne chwyty, by dziecko bało się drugiego opiekuna, bądź go po prostu znienawidziło. Wszystko po to, by mieć dziecko całkowicie, w 100%, tylko i wyłącznie dla siebie. Niczym ulubioną maskotkę, którą się posiada na własność? Według statystyk, praktyk tych dopuszczają się w większości matki, ale myślę, że jest to wynik tego, że to głównie one w przypadku rozwodu otrzymują prawo do opieki nad dzieckiem.

http://www.prawaojca.org/index.php?option=...69&Itemid=2

http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=233

http://wstroneojca.pl/index.php?option=com...&Itemid=153

jak widzisz nie Ty pierwszy i ostatni takie cos masz ,pamietaj tez o tym ze takie manipulowanie moze sie obrucic przeciw Matce bo i tak czasami bywa po jakims tam czasie a wtedy Ona bedzie przegrana.

ps nie zycze nikomu spotkania z osoba ktora sie latwo manipuluje lub tez ma bledne myslenie o Nas,wtedy obojetnie co bys nie zrobil-wykonal i tak bedzie zle a wtedy pozostaje sie modlic-miec nadzieje aby spotkac odpowiednie osoby .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mądra sędzina.

Jak sam mówisz - najważniejsze jest dobro dziecka.

Gdyby doszło do tego, że dziecko zostanie w Stanach, to byłoby dobrze, gdyby udało Ci się uzyskać możliwość widzenie się z synem, zabierania go na wakacje, czy coś w tym stylu...

Szkoda, że nie ma możliwości zakazania matce straszenia syna ojcem... ;)

To przerażające, do czego ludzie są w stanie się posunąć... I to matka względem własnego dziecka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...