Skocz do zawartości

Historia pewnej emigracji


ribes

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tak jak juz mowilem to nie jest wcale takie proste. Polskie prawo jest totalnie beznadziejne. Teraz musze dokladnie sie skonsultowac z prawnikami zeby przez cos co zrobie nie wpasc w gorsza sytuacje. Wiem, ze musze to robic szybko ale z rozwaga. A skladanie wnioskow o GC, nawet bezpodstawnych pozwoli tlumaczyc bylej zonie ze caly czas robi wszystko zeby syn wrocil do niej. Tutaj zaden sedzia nie zna sie na prawie USA i niestety mozna im wszystko wcisnac.

  • Odpowiedzi 324
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Tak jak juz mowilem to nie jest wcale takie proste. Polskie prawo jest totalnie beznadziejne. Teraz musze dokladnie sie skonsultowac z prawnikami zeby przez cos co zrobie nie wpasc w gorsza sytuacje. Wiem, ze musze to robic szybko ale z rozwaga.

To prawda, sama przekonałam się o beznadziejności polskiego prawa, choć przy sprawie innego typu, w polskim sądzie to poszkodowany jest w najgorszej sytuacji. Ale walcz, oczywiście tylko w porozumieniu z dobrym prawnikiem. Trzymam kciuki.

A skladanie wnioskow o GC, nawet bezpodstawnych pozwoli tlumaczyc bylej zonie ze caly czas robi wszystko zeby syn wrocil do niej. Tutaj zaden sedzia nie zna sie na prawie USA i niestety mozna im wszystko wcisnac.

Na tym między innymi polega rola prawnika, żeby nieco rozjaśnił sędziemu, o co matce tak naprawdę chodzi.

A jeśli była żona naprawdę teraz składa różne wnioski, które prawdopodobnie nie przyniosą oczekiwanego przez nią skutku, to tym lepiej dla ciebie - jak za jakiś czas wpadnie na pomysł ślubu z obywatelem dla GC, to urzędnicy imigracyjni w USA zapewne nie uwierzą, że to ślub z miłości, a wtedy może już nigdy nie kwalifikować się do GC w żadnej kategorii.

  • 2 tygodnie później...
Napisano
ribes i co tam slychac u Ciebie,cos ciekawego sie wydarzylo?dzieki za wiadomosc

Dzieki za pamiec :) Jak narazie to nic szczegolnego sie nie wydarzylo. Syn chodzi do szkoly i nadrabia zaleglosci. Roznie z tym bywa ale dajemy rade. NIe mialem narazie czasu sie zajac tym wszystkim, jak nie praca to nauka z synem. Jest nam razem bardzo dobrze, syn czeka na mnie jak wroce z pracy. Jednak teskni za matka choc rozmawia z nia prawie codziennie. Jego psychika jest mocno naruszona. Ciagle powtarza ze ma kiepskie zycie bo rodzice sie rozwiedli, sad traktuje go jak rzecz a konsul nie pozwala na widzenie z matka. Przykro tego sluchac, musze sie wybrac z nim do psychologa zobaczyc co powie. Zona zlozyla o parol humanitarny, nie znam szczegolow. Zyjemy dalej, zobaczymy jak to sie wszystko ulozy.

Jednak to wszystko poraz kolejny pokazuje jak moga cierpiec dzieci przez glupote doroslych. Ot, zycie...

Napisano
Dzieki za pamiec :) Jak narazie to nic szczegolnego sie nie wydarzylo. Syn chodzi do szkoly i nadrabia zaleglosci. Roznie z tym bywa ale dajemy rade. NIe mialem narazie czasu sie zajac tym wszystkim, jak nie praca to nauka z synem. Jest nam razem bardzo dobrze, syn czeka na mnie jak wroce z pracy. Jednak teskni za matka choc rozmawia z nia prawie codziennie. Jego psychika jest mocno naruszona. Ciagle powtarza ze ma kiepskie zycie bo rodzice sie rozwiedli, sad traktuje go jak rzecz a konsul nie pozwala na widzenie z matka. Przykro tego sluchac, musze sie wybrac z nim do psychologa zobaczyc co powie. Zona zlozyla o parol humanitarny, nie znam szczegolow. Zyjemy dalej, zobaczymy jak to sie wszystko ulozy.

Jednak to wszystko poraz kolejny pokazuje jak moga cierpiec dzieci przez glupote doroslych. Ot, zycie...

ribes zycze powodzenia Wam.

jednoczesnie widac ze matka Twojego syna mu urzadza pranie mozgu nawet na odleglosc. Bo chyba nie sadzisz ze sam to wymyslil, te teksty ze "sad traktuje go jak rzecz, a konsul nie pozwala na widzenie z matka".

parol humanitarny?

nie zadreczaj sie. zrobiles naprawde duzo by syn byl szczesliwy. Psycholog to moze dobra rzecz, tylko uwazaj zeby Twoja byla zona nie wcisnela synowi ze Ty-ojciec uwazasz go za glupka, chorego psychicznie czy inna bzdure. Jej to byloby na reke! Moze idzcie razem?

Napisano

Zastanow sie dobrze nad parolem. Tak jak napisalam w jednym z poprzednich postow - parol jest ciezko dostac, a nawet jesli sie go dostanie to jest to na max. rok czasu... i co pozniej? Czy wierzysz w to, ze dziecku tu wroci po roku czasu w USA (zakladajac, ze dostanie na rok czasu, bo w wiekszosci daja na kilka miesiecy)..? Czy wierzysz, ze matka dziecka odesle dziecko do Polskie wiedzac, ze dziecko praktycznie nie ma drogi poworotu do USA? To takie moje przemyslenia - moze troche na wyrost, ale ja mam troche takich spraw... i uwierz mi, ze w zadnej sprawie dziecko nie wrocilo do Polski. Moze warto by sie zabezpieczyc i przemyslec wszystko wczesniej... Czy jest mozliwosc, zebys mial kopie dokumentow zlozonych o parol? Powiedzialabym Ci to tam jest wypisane i moze wtedy bys sie lepiej do tego ustosunkowal.

Napisano

Zastanawiam sie caly czas nad tym wszystkim. Dziwi mnie tylko to, ze po dwoch latach byla zona nawet nie zlozyla wniosku o GC. Chyba nie chce do konca zycia siedziec tam na wizie studenckiej. Nie rozumiem tego szczrze mowiac, ale to nie moj problem.

Jesli chodzi o dokumenty zlozone to napewno mam mozliwosc do ich wgladu jezeli o nie poprosze i tak zrobie. Chce tez wiedziec co dokladnie tam skladaja. Z nimi to roznie bywa...Jezeli bede je miec to dam Ci znac. Dziekuje bardzo.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...