Skocz do zawartości

rzecze1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    104

Zawartość dodana przez rzecze1

  1. W tym momencie szanse ma małe. I jeżeli Biden tylko zrezygnuje z kandydowania ale pozostanie Prezydentem - to nic nie zmieni. Ale jeśli całkowicie zrezygnuje ze stanowiska, to Kamala Harris nie jest już wtedy tylko kandydatem na Prezydenta. Jest Prezydentem. Nowość. Świeżość. Nie mówiąc o historii. W porównaniu z Bidenem, na szczytach międzynarodowych będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Nowa, dynamiczna Ameryka. Wewnątrz kraju stanowisko głowy państwa także daje większe pole do przysłowiowego „lansu”. Odczekać tydzień dwa od zamachu, i w ten sposób całkowicie zmienić narrację i dynamikę. Myślę, że to jednak lepsza opcja niż to co oglądamy teraz.
  2. Jeżeli przez „retirement” masz na myśli ustąpienie ze stanowiska, to wtedy mamy Prezydent Kamalę, i trudno sobie wyobrazić aby pierwszą kobietę Partia Demokratyczna miała odstawić na boczny tor i na otwartej konwencji wziąć jakiegoś mężczyznę. Zresztą, trudno to sobie wyobrazić nawet wtedy gdyby PJB ogłosił, że nie będzie kandydować, ale pozostał na stanowisku głowy państwa do stycznia 2025. Na korzyść pani Harris działają także mechanizmy finansowe z tego co rozumiem? W sensie - mogłaby zatrzymać kasę komitetu. Każdy inny kandydat musiałby zacząć zbierać fundusze od początku. Na 3 miesiące przed wyborami… Dlatego o ile „najładniejszy prokurator generalny Ameryki” jak to kiedyś niefortunnie określił prezydent Obama (i za co musiał przepraszać ) okazał się wtopą… zero doświadczenia na poziomie federalnym i od razu wiceprezydencja się okazuje nie komponują…. to z dwojga złego ten scenariusz jest chyba lepszy. A i kto wie… może w kilka miesięcy na stanowisku Prezydenta pokazałaby się z lepszej strony, znalazła swój własny grunt, itp. Nie ma tu dobrych rozwiązań, ale w trzecie - jakiegoś mesjasza ostatniej chwili - nie wierzę.
  3. Yup. W 2020 “młodemu” jeszcze jako tako Bidenowi trudno było wygrać po 4 latach chaotycznej prezydentury Trumpa i w środku kryzysu pandemii. W tym roku byłoby jeszcze trudniej. A po debacie, szczycie NATO, niekończących się dyskusjach o rezygnacji Prezydenta… było to tym bardziej mało prawdopodobne. Teraz natomiast, jeśli Demokraci nie wykonają jakiegoś radykalnego ruchu zmieniającego dynamikę i percepcję nadchodzącego starcia (chwiejny starzec kontra zaciśnięta pięść na tle amerykańskiej flagi), to jest pozamiatane. „Elity nie dały rady, media nie dały rady, sądy nie dały rady… musieli się uciec do kul.” Ten zamach to wisienka na torcie całej jego antyestablishment’owej narracji.
  4. Ok… Nie wiem kto tu się “za bardzo” podnieca… ale to nie my
  5. Simply… hmm.. unlikely. On all counts. Połknę język jeśli się mylę
  6. Starsi panowie najbardziej się chyba pobudzili gdy zaczęli mówić o golfie. Widząc Bidena, Trumpa, panią Pelosi, zawieszającego się regularnie Schumera, czy wielu innych… przypomina mi się to zdjęcie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego z pierwszej połowy lat 80-tych, zrobione może jeszcze za “mumifikowanego” za życia Breżniewa, a może już za Andropowa lub Gromyki - gdzie na plenum siedzi cała plejada zarządzających upadającym mocarstwem starych, zmęczonych, smutnych postaci o minach lam. Taka geriatryczna oligarchia. Z perspektywy partii dopuszczenie jakiegoś “młodego” “Gorbaczowa” kto wie czym się może dla systemu skończyć, ale ten dryf i kurczowe trzymanie się władzy 80-90 latków prędzej czy później musi się skończyć. I dla Demokratów chyba szybciej niż później. Bo jeśli teraz nie przekonają zakulisowo Bidena do ustąpienia (bo otwarty bunt nie wchodzi chyba w rachubę), to po listopadzie. Bo wczoraj tak - to była katastrofa i trudno sobie wyobrazić aby z czasem było lepiej.
  7. Jeśli dobrze pamiętam to Ty byłeś nasz z UK przedtem, zatem FYI, wyobraź sobie M&S nauczył się jak robić chleb na zakwasie. Znaczy, pewnie jakiś obcokrajowiec ich nauczył. £4 za duży bochenek… ale Stary….. na sam zapach wszystkie neurony w mózgu ci się rozświetlają wspomnieniami z lat 80-tych… może nawet „plus lepiej”… bo ten „polski” chleb z Polski jaki znamy z lat współczesnych to jest nic w porównaniu i się nie umywa!
  8. Nieeee…. To chyba tylko na mieście w Oregonie ćwierkają Bo w Anglii część ludzi i mediów ma obsesję, a plotek w temacie rozwodu nie było już gdzieś od grudnia. Harry ostatnio przyleciał bo król ma raka, no ale to akurat nie plotka, tylko pech.
  9. Ja, aż wstyd się przyznać, byłem we Wrocławiu po raz pierwszy w życiu we wrześniu mijającego roku, a żyję już 40 lat. I tak jak się trochę obawiałem, że mi ludzie przez lata „nadsprzedali” pozytywów i w rzeczywistości się rozczaruję, to faktycznie pomimo tego oczekiwania i tak było super. Stary Wrocław, znaczy miasto, „żyje”, jedzenie pyszne, a kawa w różnych lokalnych miejscówkach chyba najlepsza jaką piłem oprócz Włoch. A może i lepsza. A i poszliśmy na wROCK for Freedom w pierwszy weekend września, klimat świetny, zatem ogólnie wypad był udany, miasto polecam, a @Joanna30 miejsca zamieszkania - zazdroszczę
  10. Ciekawie się to powyżej czytało Ani w Anglii nie jest tak „źle” jak by niektórzy chcieli, ani w Szkocji tak „dobrze”. Sunak jest zdecydowanie najlepszym premierem z całej palety konserwatywnych indywiduów z którymi mieliśmy do czynienia przez ostatnie 13 lat. Był faktycznie niezauważalny przez ostatni rok, co znaczy - że niczego spektakularnie nie zepsuł. A w dzisiejszych czasach to już duży sukces. Co nie zmienia faktu, ze Sunak wybory przegra. Bo taki jest klimat. Przyszły premier Keir Starmer (Partia Pracy) Brexitu nie cofnie. Zapomnijcie! Zwłaszcza, że pracująca cześć lewicy (czyli nie ta liberalna cześć która lubi w przy latte w Starbucksie pisać na MacBookach progresywne posty na forum Guardiana ) ta związkowa cześć lewicy, Partii Pracy podstawa, była za Brexitem od początku. I dalej jest. I słusznie. Rąk do pracy brakuje, pracownik nadaje ton, najniższe zarobki poszły w górę. Nie mają powodu aby zmieniać nastawienie. W Szkocji, odkąd pierwszy minister (premier) po przegranym referendum niepodległościowym odszedł lata temu na emeryturę robić show w Russia Today, a w mijającym roku jego charyzmatyczna następczyni zrezygnowała przed tym gdy potem tymczasowo aresztowano jej męża (a potem nią samą) za korupcję… władzę w partii przejął koleś który charyzmy ma nawet nie zero… ale wręcz minus jeden… i właściwie nikt nie zna jego imienia… Jakiś Józef. Yousef? Wiem, że teściową próbował wyciągnąć ostatnio z Gazy gdy utknęła w trakcie wizyty u rodziny. Dobry człowiek jak widać … ale dosłownie jak ja jestem zainteresowany to jest jedyna wiadomość która mi się o nim przez rok przebiła… SNP leży, Partia Pracy na fali, niepodległość Szkocji to „ciastka na niebie”. Europa to przeszłość do której nikt nie wroci nawet jakby sondaże dawały 60/40, a rozpad zdecydowanie jeszcze nie przyszłość. Ot - jest normalnie.
  11. Ta „klasyka” to obawiam się przyszła do Polski właśnie z ojczyzny kapitalizmu. Dziwnie mi się to pisze gdy o tym myślę, ale… 20 lat temu …. i to nie był „Black Friday” ale „end of summer season sale” czy coś takiego… pamietam jak na nocce zmienialiśmy ceny na wyższe o 50% aby 3 noce czy coś później je znowu zmienić i „spuścić” powiedzmy o 50%. Klient i tak „zyskiwał”, ale właściciel jeszcze bardziej, zwłaszcza, że sprzedawał mało co warte „shite”. Tania siła robocza ze wschodniej Europy była przynajmniej zadowolona, extra „ołwertajmy” na zmienianie naklejek cen Amerykański kapitalizm w pigułce
  12. Ja tu też jak mój imiennik wyżej wezmę w obronę „pisowską, patriotyczno-kościołową twierdzę”. Pierwszy raz od wielu wielu lat byłem pierwszego listopada na głębokim Wschodzie i wszystko było bardzo kulturalnie i spokojnie. Co prawda u nas w obwodzie głosowało na PO 21 osób, zatem może akurat byli w domu i nie było się z kim bić
  13. Ten mail jest kuriozalny… Owszem, Sąd Najwyższy musi rozpatrzyć protesty i uznać (lub nie) ważność wyborów, i może o to tej Pani chodzi… ale w obecnej sytuacji to tylko kwestia formalna. Plus, wtedy to nie II tura tylko nowe wybory (lub raczej w praktyce - wojna domowa). Opcja numer dwa… coś im się pomieszało z systemem amerykańskim gdzie bywają II tury… Lub opcja numer trzy, są w takim szoku, że czują, że są w roku 1989 gdzie faktycznie była druga tura do SiS.
  14. Uchowało się… w materiale filmowym o głosowaniu za granicą… od 22m:10s https://www.polsatnews.pl/wideo-program/20231017-wydarzenia-1850_6828262/
  15. On a lighter note… Koleżanka mi pisała dwa dni temu, że w „Wydarzeniach” na Polsacie mówili o moim mieście Ponoć szkocka policja w środku nocy ratowała wygłodniałych członków komisji wyborczej w Inverness pizzą… Po prostu piękna reklama zdolności organizacyjnych pisowskiego państwa… Choć chyba na szczęście na necie się to nie uchowało bo nie mogę znaleźć…
  16. Moim zdaniem raczej niekompetencją… no ale kto wie. Osobiście uważam, że gdyby miało dojść do jakichś „jazd” to to ze wszystkich jest najlepszy dla obecnej opozycji moment…. Przy tej mobilizacji i determinacji naród by wywiózł PiS-owców na taczkach na zawsze… Zatem w pewnym sensie byłoby to lepsze niż to co faktycznie jest w planach - a jest przyczajenie się okopanego solidnie w instytucjach państwa PiS-u, czekanie na nieuchronne konflikty wewnątrz i potknięcia nowego rzadu, wybory prezydenckie, i - jeśli wygrane - nieuchronne przedterminowe wybory parlamentarne. To jest dopiero czarny, i niestety całkiem realistyczny scenariusz.
  17. UK oficjalnie: KO - 46.60% Lewica - 13.97% PiS - 13.58% Trzecia Droga - 12.30% Konfederacja - 10.47% Głosowało 146 285 osób. Dobry dzień.
  18. Lub ewentualnie po jakichś pęknięciach w koalicji Zjednoczonej Prawicy. Bo pamietajmy, te 194 mandaty które PiS zdobył, nie należą tylko do PiS-u. Tam jest Ziobro, który już czuje krew, jakieś inne małe satelity których nawet nie pamietam, jest nieprzewidywalny Kukiz… i jest też pewnie z garść normalnych, przyzwoitych ludzi, którzy po prostu przez lata dali się wkręcić jak gotowana żaba… …a byłej opozycji będzie brakować tylko 10 szabel aby odrzucać weto Prezydenta. I sprawa TVPiS jest jedną z tych w których Konfa poszłaby z nowym rządem bez mrugnięcia okiem. A sam PAD… Tuska nienawidzi, ale zobaczymy jak zechce zostać zapamiętany w historii. Gdyż emerytura czego go już nie za dwa lata, ale wręcz za półtora roku, bo wybory prezydenckie będą wiosną 2025.
  19. Worry not… jak to mawiał chyba Churchill… „w demokracji najtrudniejsze jest TYLKO pierwsze 500 lat”
  20. Ogólnie to nie jest źle. Ja tym razem zostałem „wyborcą taktycznym” i zagłosowałem za Bartoszewskim z PSL-u na dwójce, no i kto tam w Wawie był do Senatu z opozycji. Tak aby się ta Trzecia Droga prześlizgnęła… …ale gdy się przebudziłem to patrzę, że przesadziliśmy… Paweł i Gaweł mieli się prześlizgnąć, a nie mieć aż tyle No ale najważniejsze, że Pokemony z PiS-u odsunięte na jakiś czas… Bo nie łudźcie się, okres perturbacji w Polsce dopiero się zaczyna. A czym się „skończy” to się dopiero okaże w nadchodzącej serii wyborów. W 2025, a może nawet dopiero w 2027.
  21. Po części to obaj mamy rację. Co prawda polski system nie jest aż tak „skręcony” jak amerykański… gdzie macie aż dwie Dakoty do jednego Senatu czy takie jakieś cuda … …no ale u nas też - zignorowano spis ludności i od ponad 10 (13?… z pamięci…) lat nie zmieniono przydziału mandatów do liczby mieszkańców… i na obecną chwilę to jest 11 mandatów na korzyść wyludniającej się prowincji i wsi… …a dwa… Warszawa jest tu szczególnie poszkodowana. Bo „siła” głosu warszawiaka, która i tak była słabsza względem choćby Kielc z powodu powyższych zaniedbań/zaniechań, przez frekwencję zagraniczną, którą się tylko do warszawskiego okręgu randomowo dodaje, zostaje teoretycznie jeszcze bardziej „osłabiona”. I w rezultacie, w ostatnich wyborach, nawet pomimo tej ogromnej, niewiarygodnej, fantastycznej mobilizacji Polonii… wszystkie głosy zostały wrzucone do jednego warszawskiego okręgu… i - według sondaży late exit - KO nie zmieni obecnie posiadanej liczby sejmowych mandatów („w okręgu warszawskim nr 19” - EDIT)… Tak samo Konfa. A PiS straci jeden, maksymalnie dwa… (na rzecz 3D/Lewicy). Zatem nie o 20 mandatów chodzi, tylko raczej o jakieś plus minus 2… Co nie zmienia faktu, że frekwencja Polaków mieszkających poza Polską jest ogólnie super pozytywnym zjawiskiem, a w wyborach prezydenckich czy nie daj Boże jakichś referendach … może mieć czasem decydujące znaczenia. I mam nadzieję, że nawet pomimo, że wiemy jak się hamburgery robi, to jesteśmy na tyle dojrzali aby raz na 2-4 lata się pofatygować. Warto!
  22. Nastrój można sobie też poprawić patrząc na UK… Co prawda PKW dopiero zaakceptowała 20% bo jest jakaś padaka z wysłanymi już głosami…. ale 48% na KO, a następne PiS dopiero 13%… Nawet jeśli się trochę zmieni to trudno uwierzyć, że to tylko 8 lat minęło gdy u nas dominował Kukiz, PiS i Korwin… a PO byla na miejscu czwartym… bo wydaje się ze to lata świetlne.. Aż normalnie pochwalę Brexit … bo albo wiekszość karków, łysych itp sama wyjechała… abo ich CASA-y… co ponoć kursowały regularnie… faktycznie wywiozły
  23. Radio Maryja nadaje wszędzie… to raz A dwa… w Kanadzie ostatnimi czasy robi się specyficzny „klimat”, z różnych powodów… co też na pewno nakręca tam żyjących „prawdziwych” Polaków… Ale to może przy innej okazji.
  24. U mnie to chyba co najwyżej mewy
  25. Perhaps you’re right. Na czas głosowania powstrzymam się od komentarzy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...