-
Liczba zawartości
10 757 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Zawartość dodana przez andyopole
-
Za to wlasnie Cie lubie!
-
Trzymam za slowo.
-
Nie lecisz czasem przez Portland, OR?
-
U mnie też wyjątkowo zimny początek jesieni. Figi nie dojrzeją już
-
Have you fun!
-
Od poczatku kadencji sie mowi że Trump to przedstawiciel handlowy (salesman). Nienajwyzszych lotów zresztą. Miałem w Polsce takiego amigo. Ten potrafił sprzedać wszystko.
- 2 349 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Efekt drugi. Dostało mi się duzo jablek i od przyjaciółek z UK dostałem przepis na ciasto z jabłkami o przewrotnej nazwie "salceson". Nigdy nawet o czymś takim nie słyszałem. Wyszło zupełnie fajne. A teraz mam już wolna sobotę a jutro rano tylko upiekę chleb a potem shower, shave i .... tajemnica.
-
Z lżejszych rzeczy. Efekt wolnej soboty. Zrobiłem sałatkę z zielonych pomidorów, których nie miałem sumienia wyrzucić a zjeść tych, ktore sukcesywnie dojrzewaly nie dałbym rady, za dużo. Dodałem trochę różnych ingrediencji i git. Zdjęcie słoików w piekarniku, podczas pasteryzacji.
-
Dzięki za wskazówki. Ja nie potrzebuje tej piły ASAP. Historia jest taka: przypadkiem trafiłem na informacje że producent robi recall na te piłę które kupiłem że dwa lata temu. Podobno grozi pożarem. Dali link, trzeba było wypełnić protokół, wziąć zdjęcie tabliczki znamionowej co zrobiłem zgodnie z instrukcją. Tydzień temu przysłali mi czek na 95% ceny, którą zapłaciłem, jeszcze zresztą nie scashowany. No i taki mam wybór, używać tej piły nadal dbając o to żeby po robocie była plug off co i tak robiłem bo pilowałem na podwórku. W razie bardzo mało prawdpodobnego pożaru insurance się wykręci ponieważ producent ma mój adres i dane piły. Żeby ja wrzucić na craiglist nie mam sumienia, dać za darmo komuś z zastrzeżeniem o ewentualnym zagrożeniu niby już łatwiej ale też bym miał skrupuły. Byłem w Lowe's, dziady nie chcą jej przyjąć do recyklingu, w Europie mieliby obowiazek. Co robić kochana redakcjo?
-
Dobrych parę lat temu kupowałem laptopa na BF. Miał kosztować jakieś $400+. Poszedłem, bez patrzenia wziąłem z półki, idę do kasy a gość zaczyna skanować nalepki z pudełka bo to karta taka, pamięć taka, itp. Cena ku mojemu przerażeniu doszła prawie do tysiaca, a nie miałem wtedy kasy i czekałem na dobra cenę. Facet widząc strach w moich oczach rzekl: easy i dopiero po wklepaniu wszystkich kodów odjął discount i cena wyszla taka jaka miala być. Uffff...
-
Sklepy w USA już się przygotowują do Black Friday. Upatrzyłem sobie pewną piłę w Lowe's. Do niedawna figurowala cena $279 jako "sale" po obniżeniu o 6% od ceny nominalnej. Od przedwczoraj pila kosztuje już $329. Na Thanksgiving będzie nadzwyczajna okazja, cenę obniżą o 10%. To jest marketing!
-
Wczoraj zerwałem ostatni owoc z gruszki. Natomiast dziś w nocy przyśniło mi się że ktoś zerwał wszystkie jabłka z mojej jabłoni. Jeszcze zbyt ciemno żeby iść sprawdzić ale coś mi się widzi że ten przykry sen spowodowała zbyt późno zjedzona kolacja.
-
Najstarsi (tacy jak ja) forumowicze pamietaja moze Nobel dla Milosza. Jaki to byl cios dla wladzy! Ani ja, ani moi rowiesnicy nie znali jego tworczosci bo najzwyklej w swiecie byla ona w PRL zakazana Starsi ale mlodsi od tych powyzej zapewne pamietaja Nobla dla W. Szymborskiej. Malo kto znal jej tworczosc a okazalo sie ze te jej limeryki to calkiem fajne sa. Ze zdziwieniem wielu stwierdzilo ze doskonale im znany przeboj Kory I Manamu to rowniez jeden z jej wierszy. Tworczosc Olgi latwa nie jest. Niewielu nawet zacheconych jej Noblem siegnie po ktoras z jej ksiazek rowniez nie doczytujac do konca jak pewien "minister-idiota". Najbardziej cierpi dobra zmiana, kolejny cios, okazuje sie ze nawet Adrian jest milosnikiem jej tworczosci. No coz, o gustach ponoc sie nie dyskutuje. Suwerenowi wystarcza szesciopak, liter wodki I BBQ na weekend.
-
Juz nie jeden raz pisałem że kryzys jeszcze za pagórkiem a truckerzy pierwsi pod most...
-
Pierwsze Kroki W Usa .. (Emigracja) Do San Francisco
andyopole odpowiedział mariano85 na temat - Emigracja (Forum ogólne)
No niestety, Twoi rodzice gdy zaczna robic ESTA i pogwierdza ze kiedys dostali odmowe wizy to system odesle ich po nią do konsulatu. Jednak jesli tym razem dostaną to do konca jej waznosci nie będą musieli robić ESTA przy każdym wyjeździe do USA. Tak Cię pocieszę. -
Wolałbym Seattle ale SFO też ujdzie. Problem w tym że gdy po dwudziestu kilku latach wróciłem do LOTu to trzy tripy i za każdym razem były jakieś problemy. Ostatnio LOT "załatwił mi" noc na lotnisku w LAX. Za karę wyrwałem im €600 odszkodowania. https://www.rp.pl/Lotnictwo/310069998-Nowe-polaczenie-LOT-Z-Warszawy-do-Doliny-Krzemowej.html
-
Gratulacje @MeganMarkle, dla "majstra" też. A potomek może zostać prezydentem!
-
Szalom Israel!
-
Jeśli pytasz o cenę grzybów cauliflower to w handlu ich nie widziałem, w sklepach można znaleźć tylko świeże chanterels (w sezonie). Reszta żywych grzybów jedynie z hodowli. Wiem że Azjaci o wczesnym swicie zbierają jakiś "swoj" grzyb, którego zbierać nie wolno, potrzebna droga licencja i są bardzo surowe restrykcje co do dziennych ilości.
-
Smardze to szlachetne i bardzo rzadkie grzyby. U nas nie ma. Mamy za to grzyb o nazwie califlower. Trudno to znaleźć ale jak się dobrze trafi to ma rozmiar dużego bochenka chleba. Jedzenia na kilka dni.
-
Spotkałem wielu Amerykanów którzy zbierali grzyby na handel. Jeden gdy dowiedział się żem Polak dał mi kilkanaście Kani. Nikt by nie kupił, on nie jadal grzybów a skądś wiedział ze Polacy Kanie lubią.
-
Tam też są. Tylko trzeba wiedzieć gdzie jechać.
-
Hehe, ponieważ robię w branży ochrony roślin to wiem o jednym grzybie atakującym uprawy kukurydzy.