Mój wujek przyjechał tu w 1966 mając 23 lata. Planował ściągnąć swoją dziewczynę z Polski jednak w tamtych czasach trwało to długo, bez gwarancji powodzenia.
W międzyczasie zagroziło mu powołanie do Wietnamu. Jedynym wyjściem był ożenek. Kalkulacje wzięły górę nad uczuciami, znalazł sobie coś na miejscu.