Moja ex w ubieglym tygodniu (wtorek poczula sie jakos nijak i zrobila sobie test, wyszedl pozytywny. Nie miala goraczki, nie stracila wechu ani smaku za to miala wilczy apetyt. Zabronili jej przychodzic do pracy, codziennie przynosili jej test (znaczony) i odbierali poprzedni, siedziala w domu, wyspala sie za wszystkie czasy, dopiero wczoraj (poniedzialek) poszla. U nich w szpitalu pomor, wiekszosc pracownikow zachorowala, pewnie sama tez od kogos sie zarazila. Po powrocie do pracy zrobili jej test, wyszedl pozytywny i powiedzieli ze teraz przez jakis czas bedzie miala pozytywne wyniki. Szczepiona 3x.