Święto uczciłem czynem. Popełniłem ławkę. Narazie będzie stała u mnie ale jej ostateczne miejsce będzie pod "grzybkiem". Budowa nowego, firmowego warehouse idzie ostro i tam będzie kącik na powietrzu, zwany "grzybkiem", gdzie "firmowe grzyby", najstarsze stażem będą w pogodne dni oczekiwać na emeryturę i rozprawiać o spokojnej starości. Jestem drugi stażem po wlascicielu, muszę zadbać o wygodę weteranów.
Muszę tylko zabejcowac i zaolejować bo każda deska z innej parafii.