Tak to mniej wiecej wyglada. Gdy mieszkalem w Beaverton OR byl tam "ruski" sklep sprzedajacy przepyszne, pachnace pomidory pomidory pochodzace wlasnie z malych farm (tez ruskich).
Nota bene, wlasnie teraz mieszkam wsrod tych farm. Mam dostep do takich wlasnie warzyw, swiezych I pachnacych, nie pedzonych chemicznie.
Zniknely tylko moje ulubione truskawki w jednej z farm. Byly do wyboru takie piekne. jednowymiarowe o smaku dykty i takie byle jakie, roznych dcieni ale pieknie pachnace I smaczne. W ubieglym roku zajezdzam na zakupy a oni dyplomatycznie stwierdzili ze tych "moich" truskawek juz nie bedzie. Potem, przejezdzajac samochodem dojrzalem ze w tym miejscu rosna dorodne krzaki marychy.