-
Liczba zawartości
2 850 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
76
Zawartość dodana przez ilon
-
OK, wlasnie to chcialam uslyszec, ze w wiekszosci smiertelnych wypadkow wiekszosc osob nie wiedziala o tym zbyt dlugo. A tak bedac w temacie kzielu, to jak myslisz, co sie stalo z MH370? :>
-
Ja zawsze zastanawiam sie kiedy pasazerowie samolotu definitywnie wiedza, ze zgina na pokladzie tego samolotu. Wiadomo, pewnie zalezy od przypadkow, ale dajmy na to kiedy samolot traci bardzo szybko wysokosc i rozbija sie o gory albo o tafle wody? Minuty? Ja pewnie dostalabym zawalu serca zanim by sie ten samolot rozbil.
-
Haha Andy, no ktos musi! Haha no ja sie tez smieje, moi znajomi to w kazdy piatek sie mnie pytaja co za ciekawe atrakcje zaplanowalam na weekend i czy wszystko jest legalne/bezpieczne. Moim rodzicom jak powiedzialam, ze mam ewakuacje z mieszkania to nawet nic w sumie nie powiedzieli, bo nawet jakos zaskoczeni za bardzo nie byli. Ale to racja, ja chyba mam jakis magnez wbudowany do przyciagania jakis dziwnych rzeczy, zdarzen i ludzi. Jackie dziel sie jakimis historyjkami! U mnie w robocie tez czasami dobre dramy, ale na szczescie w hotelu to raczej takie niezagrazajace zyciu (no chyba, ze ktos za mocno popije) ale zazwyczaj zawsze cos smiesznego sie tu dzieje.
-
Welcome back! Nie mialam okazji sie przywitac na nowo. Zabiegana jestem, jak to ja Nastepny dzien po tej akcji dostalismy wszyscy info, ze lease z lokatorka zostal rozwiazany w trybie natychmiastowym i juz do budynku nie wroci. Mieszkanie dalej stoi tak jak tego dnia - musieli zabic okna tymi drewnami, bo szyby powybijane. Wlasnie dzisiaj sie zastanawialam jak procedura teraz wyglada. Bo raczej ow sasiadka raczej sama swoich rzeczy nie zabierze. Wiec nie wiem czy jej rodzina musi ja spakowac i pozabierac wszystko co ona tam miala, czy po jakins czasie jak nikt z tym porzadku nie zrobi to czy maja jakiekolwiek prawo to wszystko wywalic. Nikt nie udzielal oficjalnie zadnych informacji na temat jej zdrowia psychicznego, ale nieoficjalnie dowiedzialam sie, ze nie miala ona zadnych wczesniejszych incydentow. Z tego co powiedziala mi dziewczyna, ktora ja zna to wynikalo, ze byla to kombinacja pandemii a takze wszystkimi protestami w zwiazku z BLM. Nie wiem czy poza tym bylo cos innego, jakis inny dramatyczny event, bo jakby nie patrzec to setki tysiecy/miliony ludzi przechodzi przez to samo i nie kazdy tak reaguje, wiec ciezko powiedziec. Niby normalna 32letnia dziewczyna, z dobra praca i w ogole, wiec jest to dosc niepokojace.
-
Haha - randkowalam z jednym jakis czas temu, ale dalam mu troche kosza. W kazdym badz razie tego dnia do mnie napisal, ze jest u mnie w budynku, ale dla odmiany na 4 pietrze, na nie moim 6. Daje sobie reke uciac, ze jakby nie fakt, ze wiedzial, ze nie ma mnie w domu w tej sytuacji to napisalby do mnie po zakonczonej akcji 'are you up?'
-
Dziekuje bardzo! U mnie w miare byl crazy miesiac. Najpierw sprawa z babcia, pandemia, protesty a na koniec wszystkiego to jedna z moich sasiadek dostala jakiegos solidnego zalamania nerwowego czy jak by to nazwac. W kazdym badz razie, piatek tydzien temu z rana strasznie bylo u niej glosno w mieszkaniu. Krzyki, no konkretna awantura. Wiec inni sasiedzi wezwali policje. Po przyjezdzie policji ow sasiadka zaczela do nich strzelac, na kazda probe konktatu ze strony policji ona oddawala strzal. Przez drzwi, przez okno na dosc ruchliwa ulice, przez sciany, podloge i sufit. Okolo 10 rano dostalam text od managementu, ze wszyscy mamy sie schronic, bo jest active shooter w budynku. Long story short, caly budynek otoczony policja, SWAT, FD, karetki. W zyciu czegos takiego nie widzialam. Okolo 5pm po poludniu zadzwonili do mnie z biura z kilkoma pytaniami i powiedzieli, ze beda ewakuowac caly budynek. Troche sie zestresowalam bo nie bylo mnie w domu i myslalam, ze do wieczora to sie juz rozegra, a moje psy byly w domu, wiec powiedzialam im, ze musze je zabrac. Musialam sie kontaktowac z policja i czekac w kolejce. W kazdym badz razie okolo 9pm moglam podjechac i w towarzystwie SWAT weszlam do budynku i mojego mieszkania i zabralam psy. Cala akcja zakonczyla sie okolo 3 nad ranem nastepnego dnia. Poza dosc sporymi zniszczeniami w budynku, zniszczeniem sprzetu policji (robotow, dronow) nikomu nic sie nie stalo. Ale jaka akcja.
-
Przykro mi to slyszec Jackie! Mi zmarla babcia miesiac temu i z powodu korony, kwarantanny i innych czynnikow nie dalam rady przyleciec do Polski. Jezeli planujecie byc tylko pod wskazanym adresem to rzeczywiscie roznicy wam to nie robi. Mam nadzieje, ze do tego czasu bedzie nieco latwiej i w miare 'normalnie'.
-
Jackie, zwroc jeszcze uwage i sledz na biezaco jak wyglada sprawa kwarantanny w Polsce dla osob przylatujacych ze strefy poza Schengen. Do sierpnia moze byc juz okej, ale sprawdzaj. Ja wlasnie z tego powodu nie lece w lipcu tak jak mialam leciec, bo poki co to musialabym siedziec na przymusowej 2 tygodniowej kwarantannie w Polsce zaraz po przylocie co byloby zupelnie bezsensu. Mam nadzieje, ze za jakis czas nie bedzie tego obowiazku! Ja sprawdzam na biezaco, wiec tez jak cos bede pisac.
-
Dokladnie! Nonstop widze nowe artykuly z nagraniami z napasci/kradziezy ze sklepow z prosba o rozpoznanie osob bioracych udzial. I serio wiekszosc z nich maja niby maski, ale idzie rozpoznac jezeli sie kogos zna. Widzialam jedno nagranie jak sobie ludzie wynosili merch ze sklepu Nike'a, gdzie w ogole nie byli zamaskowani niektorzy ludzie. Serio mam nadzieje, ze poniosa za to konsekwencje.
-
Aaaa, dzieki! Az milo mi sie zrobilo. Melduje obecnosc, zdrowa w jednym kawalku! W piatek DC weszlo w pierwsza faze otwarcia wiec poszlam na obczajke tak zwana, ale kurde sie stesknilam za piciem drogich drinkow! Troche bylam zaskoczona i zapomnialam, ze jak sie idzie na miasto i sie zamawia szklanke wina to ta szklanka nie jest wypelniona po brzeg i tego wina to tylko 8oz, a nie caly litr. No ale coz! Mam nadzieje, ze wszyscy jestescie bezpieczni!
-
Andy a o mnie to sie nic nie martwiles?! Z drugiej strony to chyba wszyscy wiedza, ze ja jestem troche jak taki kot domowy, znikam sobie na kilka godzin/dni/tygodni, nikt nie wie co robie, ale zawsze po jakims czasie wracam
-
Bardzo przykro mi to slyszec. Mam nadzieje, ze Twoi znajomi sie jakos trzymaja i sa pelni nadziei. Ty rowniez!
-
Hej kochani, mam nadzieje, ze u was wszystko OK i jestescie wszyscy zdrowi. U mnie wczoraj byla rocznica odkad zaczelam moja owczesna prace, czyli mniej wiecej takze rok odkad nie jestem tu tak bardzo aktywna. Ale wciaz zagladam, zeby nie bylo! W sumie nie spodziewalam sie, ze rocznice bede "swietowac" zastanawiajac sie, ile jeszcze bedziemy otwarci i kiedy gora zadecyduje, ze albo zwalniamy 90% osob albo calkowicie zamykamy hotel az do odwolania. Ciezkie czasy. Poki co jedna z naszych restauracji juz zamknieta do odwolania, druga restauracja jeszcze walczy, ale bedzie ciezko. Wiekszosc pracownikow restuaracji juz stracilo prace. Ja poki co jeszcze chodze do pracy, ale zobaczymy jak dlugo. W sumie to oficjalnie rozpoczelam poszukiwania nowej pracy, chociaz wiem, ze moze byc ciezko. Trzymajcie kciuki kochani a ja bede was informowac na biezaco - jak strace robote to musicie mi wyslac te wszystkie smakolyki ktorych zdjecia wrzucaliscie tutaj na forum w ostatnich 1010 stron tego watku! Mam smaka na paczki, kto takie dobre zrobil na tlusty czwartek? Juz nie pamietam
-
Ahh rozumiem, u mnie w sumie kazdy dzien tlusty haha. Pochwal sie koniecznie jak wyjda!
-
Tak to juz jest z tymi ksiegowymi, zawsze mozna na nie liczyc Czemu w sobote? Brzmi super! Ja w sumie moglam podskoczyc do polskiego sklepu ale taka zarobiona bylam, ze dopiero dzisiaj rano zczailam ze to tlusty czwartek
-
Ok kochani forumowicze, czekam na zdjecia paczkow! Chwalcie sie ile dzisiaj wjechalo
-
Znowu mnie tu cos ostatnio dlugo nie bylo. Boss na wakacjach, musze ponadrabiac zaleglosci
-
Andy, niektorzy tutaj na forum to do pracy musza isc, tak zeby inne osoby mogly sie rozkoszowac urlopem od swiat az do samych 3ch kroli
-
Ja tak samo. Zazwyczaj staram sie ugotowac w niedziele chociaz na 2 albo 3 najblizsze dni. Perfect life scenario ugotowalabym znowu w srode czy cos, ale w rzeczywistosci to zawsze cos upoluje, albo ide gdzies na lunch. I jest pelno zdrowych opcji, chociazby jakis saladkowy chain jak np u mnie sweetgreen, albo nawet whole foods gdzie jest wszystko. Tylko ja jestem sama, wiec jak sobie pojem na miescie to nie az tak bardzo kieszen nie zaboli, ale jakby byly jeszcze inne osoby w moim householdzie, ktore jedza tyle co ja to zglaszam do sadu bankrupstwo
-
To ja sie tez pochwale. Kilka godzin mi zeszlo, ale zrobilam chyba z ponad 200 pierogow przez swieta. Drugi raz robilam zupelnie sama (takie ze mnie rozpieszczone dziecko) wiec nie spodziewalam sie zbyt wiele, ale wyszly cudowne. Chyba tak dobre jak mojej mamy, albo moze i nawet lepsze. Prawdopodobne, ze sekret tkwi w wedzonym boczku prosto z Oregonu
-
$45 to nie za bardzo poszalal Ja tylko raz musialam zablokowac karte. Ale najlepsze to, ze to bylo po weekendzie i zupelnie mi z glowy wylecialo ze robilam jakies zakupy online. Zorientowalam sie po jakims czasie, ale troche siara
-
Haha no w takim razie musze przyjechac!
-
Ja tez raz na jakis czas lubie sobie skoczyc do NYC, ale to zeby porobic takie mniej turystyczne rzeczy. Na przyklad skoczyc na imprezke
-
Happy Thanksgiving kochani? Za co w tym roku jestescie wdzieczni?
-
Dobrze ze u mnie woda w czynszu w takim razie i nie musze wymyslac. Juz wystarczy ze we swetrze i skarpetach i kapciach z Zakopanego chodze po mieszkaniu zeby nie zbankrutowac na ogrzewaniu