Skocz do zawartości

Zdobywanie Zawodu Pielęgniarki W Usa


Jackie

Rekomendowane odpowiedzi

To ja mam pytanie - czy mi sie wydaje czy RN to wiecej niz pielegniarka w Polsce ? Z moich na szczescie krotkich doswiadczen ze szpitalami w US, wydaje sie ze RN robia praktycznie wszystko (wlaczajac niektore rzeczy ktore w Polsce robia lekarze) a lekarz wpada sie podpisac na czyms tam (albo i nie) a pozniej wysyla rachunek.

RN znaczy tylko tyle że dana osoba przeszła stanowy egzamin NCLEX-RN, może zarowno mieć associates, jak i bachelors, masters, a nawet PhD. To ile pielęgniarka może zalezy od stanowiska, specjalizjacji, specjalnych szkoleń, oraz stopnia wykształcenia, np. Nurse Practitioner może nawet diagnozować i wystawiac recepty (choć lista leków które wolno przepisac jest ograniczona).

Generalnie jednak to lekarz diagnozuje i określa terapię, i za to, niestety, sie płaci jak za woły, bo bierze na siebie największą odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 366
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
  • 1 miesiąc później...

Jackie, Agula, KB, co u Was, jak z pracą? Dawno mnie nie było na forum, a w tym temacie piszę chyba po raz pierwszy. Rok temu zaczęłam moje prereqs do pielęgniarstwa. Została mi jeszcze mikrobiologia i psychologia dojrzewania. W listopadzie chcę składać papiery na accelerated BSN, 15-miesięczny program, po którym zdaje się jeszcze NCLEX. Tak mi doradzają wszyscy counselors, z którymi rozmawiam, bo podobno coraz trudniej znaleźć tu pracę dla RN z samym AD. Znacie może kogoś, kto robił taki przyspieszony program?

Teraz właśnie szukam szpitala, w którym mogłabym zrobić przynajmniej 100 godzin wolontariatu do końca listopada. To jedno z kryteriów przyjęcia na te studia. Jeśli macie jakieś rady, będę wdzięczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi doradzają wszyscy counselors, z którymi rozmawiam, bo podobno coraz trudniej znaleźć tu pracę dla RN z samym AD.

Nie słuchaj counselors. Wmówią ci każdy kit, żeby tylko szmal z ciebie wycisnąć.

Odnośnie ADN kontra BSN - od lat sie gada że ADN mają trudniej i od lat tak nie jest. Nawet tzw. magnet hospitals zatrudniają ADN. Naturalnie LEPIEJ mieć BSN, bo ma się więcej opcji jesli chodzi o awans. Ale skoro już masz wybrany program, to kontunuuj swoją wybraną drogę do sukcesu :) Na tym etapie zrobienie BSN zajmie ci tylko samo czasu co ADN.

Znacie może kogoś, kto robił taki przyspieszony program?

Znam. Jest ciężko, nie licz na to dasz rade jednoczesnie pracowac nawet part-time. Ale sam program jest do przejścia! :D

Teraz właśnie szukam szpitala, w którym mogłabym zrobić przynajmniej 100 godzin wolontariatu do końca listopada. To jedno z kryteriów przyjęcia na te studia. Jeśli macie jakieś rady, będę wdzięczna.

Kolysanie tzw. drug babies. Popytaj w szpitalach w okolicy, naturalnie szukaj szpitali ktore mają takowe noworodki. Zapraszam do siebie - co trzeci noworodek urodzony w moim szpitalu ma matkę narkomankę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Jackie. Z tego co widzę na stronach szpitali w necie, trzeba złożyć podanie o wolontariat i czekać około 1-2 m-ce na orientację i ewentualne przyjęcie, przynajmniej w Kalifornii, ale pochodzę też sama i popytam.

Co do tych counselors, to o dziwo radzą mi tak counselors z community colleges, żebym nie robiła u nich ADN, tylko szła na A-BSN. No i fakt, A-BSN na uniwersytecie zajmuje 15 m-cy, a ADN w community college 2 lata. Ten program, na który chciałabym się dostać, to ogólny koszt 15 tys., ale wymagania mają spore: średnia 3.9, 100 godzin wolontariatu, a wszelkie dodatkowe kursy i doświadczenie też liczą się na plus, no i 600 kandydatów na 36 miejsc rocznie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych counselors, to o dziwo radzą mi tak counselors z community colleges, żebym nie robiła u nich ADN, tylko szła na A-BSN.

Jak zaczniesz szkołę i tzw. clinicals to sama zobaczysz że to jest jedna wielka klika pięlęgniaro-biurw które kiedyś ze soba albo pracowały, albo razem chodziły do szkoły wieki temu. No chyba że Illinois jakies wyjątkowe jest pod tym względem ;)

No i fakt, A-BSN na uniwersytecie zajmuje 15 m-cy, a ADN w community college 2 lata.

Cudów nie ma, ADN i BSN mają (bo musza mieć) spore różnice w godzinach kredytowych. Accelerated BSN trwa krócej, ale jak sie weźmie do kupy czas spędzony na prerequisites to widac że ADN ma mniej godzin. Naturalnie ma to swoją cenę - BSN sa przygotowane do tzw. community nursing, nursing education, research, oraz nursing administration. Programy ADN albo biorą te przedmioty po łebkach, albo w ogóle je pomijają.

Ten program, na który chciałabym się dostać, to ogólny koszt 15 tys.

To b. tanio! Accelerated BSN którym ja sie interesowalam był w okolicach 30 tys. Kilka lat temu!

ale wymagania mają spore: średnia 3.9, 100 godzin wolontariatu, a wszelkie dodatkowe kursy i doświadczenie też liczą się na plus, no i 600 kandydatów na 36 miejsc rocznie... :)

To brzmi wspaniale, ale podczas szukania pracy niewiele znaczy. Wszystkie nursing programs mają obecnie wysokie wymagania z powodu szału na studiowanie pielęgniarstwa, więc kandydatów na jedno miejsce jest od cholery i trochę i szkoły moga sobie przebierać jak w ulegałkach :D Nawet w community colleges. Dodatkowo jest odsiew podczas samego programu. Zaczęliśmy w 60 osób, skończyło 21. A ile się nasłuchałam o tym jaki to wspaniały program! Że 99-100 % NCLEX pass rate, że ciężko sie dostać i dostaja się tylko najlepsi, że po szkole szpitale będą sie o nas zabijały... całe szczęście że pracowałam już wtedy w szpitalu, poznałam troche realia, i robiłam swoje zamiast słuchać tych głupot ;)

Naruralnie skoro odbębniłaś wszystkie prerequesites i zapłacisz relatywnie mało, to nawet nie ma co zastanawiać :) Ja nie mialam takiej możliwości, na szczęście skończyłam ADN niemal za darmo (pracowalam jednocześnie jako CNA i mój szpital pokrył znaczna częśc czesnego), dostałam pracę od razu po zdaniu NCLEX, a teraz planuję sobie powolutku robic prerequisites do MSN, które już za półdarmo nie będzie, niestety... ale to wciąż lepiej niż niektóre dziewczyny na moim oddziale która mają do spłacenia nawet 60 tys za BSN!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jackie, czy ty może robiłaś kurs CNA?

Jak rozmawiałam z nursing counselor z uniwersytetu, gdzie chciałabym się dostać na A-BSN, to powiedziała mi, że dobrze byłoby mieć to zrobione, zeby miec wieksze szanse. Zarezerwowałam sobie miejsce w community college na jesien, kurs trwa 2 m-ce, 54 godz teorii i 108 godz clinicals (czyli nie musiałabym już szukać na wlasna reke wolontariatu). Zajęcia teoretyczne są 2 razy w tygodniu po 2 godziny, a clinicals w soboty i niedziele, praktycznie caly dzien.

Problem tylko w tym, ze ja musze zrobic jeszcze mikrobiologie i lifespan. Planuje zrobic lifespan w semestrze letnim (6 tyg), a mikro na jesien (3 m-ce). Jesli robilas CNA, albo znasz kogos, kto robil, czy duzo jest nauki na tym kursie? Zastanawiam sie po prostu, czy dam rade robic rownoczesnie CNA i mikro. Bo robienie mikro w lecie chyba byłoby zabójcze, w 6 tygodni? Choć w obecnym semestrze też mam niezły młyn, statystyka i fizjologia, a z fizjo musimy znac takie detale, ze nauka zajmuje mi 50 godz tygodniowo, wiec chyba gorzej juz być nie może? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, robiłam kurs CNA. Nie jest specjalnie trudny. Ja uwielbiałam mikro, i dla mnie był jak bułka z masłem. Lifespan to w zasadzie powtórka z psychologii, której to zresztą nie cierpiałam.

Anatomia i fizjologia to dwie kobyły, jak dałas radę je przejść to z wszystkim sobie poradzisz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, robiłam kurs CNA. Nie jest specjalnie trudny. Ja uwielbiałam mikro, i dla mnie był jak bułka z masłem. Lifespan to w zasadzie powtórka z psychologii, której to zresztą nie cierpiałam.

Anatomia i fizjologia to dwie kobyły, jak dałas radę je przejść to z wszystkim sobie poradzisz :D

Dzięki, kochana. Anatomia była dla mnie super łatwa, tylko zapamiętywanie i krojenie kota, ale fizjologia z naszą babką to po prostu czysta chemio-fizyko-matematyka, żadnego związku z anatomią, same membrane potentials, voltage-gated channels, receptors itp. do upadłego. Na początku semestru było nas 30, teraz zostało 15 osób. Na szczęście za tydzień finals, bo już ledwo dycham, nawet dziś się uczę do jutrzejszego quizu. Ale miło słyszeć, że najgorsze już prawie za mną :)

Z tą mikrobiologią też chyba zależy, na kogo się trafi. Mam dwie znajome, które robiły ze mną anatomię, jedna (która dostała A z anatomii) mówi, że mikro jest tragiczne, musi czytać po kilka razy, żeby coś zrozumieć i czuje się jakby uczyła się języka obcego, a druga (która dostała B z anatomii) twierdzi, że prawie nic sie nie uczy i ma easy A.

Napisz mi proszę, jeśli możesz, czego uczą na tym kursie CNA. Czy to są bardziej takie przyziemne, łatwe do natychmiastowego przyswojenia rzeczy, czy może takie, nad którymi trzeba posiedzieć, poczytać, przemyśleć, zakuć? I jak wspominasz swoje clinicals z CNA?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Napisz mi proszę, jeśli możesz, czego uczą na tym kursie CNA. Czy to są bardziej takie przyziemne, łatwe do natychmiastowego przyswojenia rzeczy, czy może takie, nad którymi trzeba posiedzieć, poczytać, przemyśleć, zakuć? I jak wspominasz swoje clinicals z CNA?

Aaaa... zupełnie zapomniałam o tym wątku! :D

Akma, kurs CNA jest jak bułka z masłem. Podstawy (naprawdę PODSTAWY) anatomii i tzw. basic nursing skills (ścielenie łóżek, mierzenie ciśnienia, mycie pacjenta itd.) Clinicals na początku są trudne, bo trzeba się przełamać i nauczyc nowego rodzaju stosunków międzyludzkich ;) Ale za to bardzo ci sie to potem przyda podczas clinicals w szkole pielegniarskiej.

Będzie OK, trzymam kciuki! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...