Skocz do zawartości

Wybory Prezydenckie W Usa


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

No to masz moje poparcie... plus wkurzaja mnie (o czym juz wczesniej pisalam) "less fortunate" czyli osoby, ktorym nie chce sie d..y ruszyc i pojsc do pracy, ale pierwsi narzekaja jak im ciezko i jakie zycie niesprawiedliwe i jak to rzad powinien im wszystko za darmo dawac. Nie bede owych osob nazywac po imieniu, ale jak znam zycie to kubakj zrobi to za mnie :) Ja to niby jestem "more fortunate", bo pracuje, place podatki itd. i powinnam sie cieszyc, ze place podatki, bo "less fortunate" maja z czego zyc, a ja mam kogo utrzymywac. Super, prawda? Macie takie samo odczucie czy jestem jedyna w swoich przemysleniach?

Nie pamietam, abym kogos po imieniu, ale darmozjadow nigdy za malo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 285
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Rahm Emanuel, kongresmen z Chicago znany z częstego zabierania głosu w polskich sprawach, został poproszony przez Baracka Obamę o pokierowanie jego administracją - pisze z USA specjalny wysłannik Gazeta.pl Marcin Gadziński.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...omem_Obamy.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Chciałbym, jeżeli można, nawiązać do tego co napisał wcześniej Karus:

Chcialbym mieć pewnosc jak niektórzy z Was ze amerykański liberalizm jest lepszy od europejskiego socjalizmu. Kij ma zawsze dwa końce. Nie wiem czy sensem zycia jest spędzanie jak w US po 12h w pracy lub praca na dwa etaty czy praca po 35h w tyg jak we Francji czy niektórych branżach w Niemczech. Nie wiem czy lepsza jest marna emerytura po 67 latach pracy czy o wiele większa po 60 latach jak w Niemczech gdzie emeryci zwiedzaja swiat w wieku emerytalnym. [...]

Moim zdaniem głównym problemem jest lobbing który powinien być całkowicie zabroniony. Dlaczego ?

Dlatego, że biznesmen który chce coś kupić u polityka *zawsze* będzie się kierował swoim i tylko swoim interesem - który czasami (a nawet często) sprzeczny jest z ogólnie pojętym interesem wyborców.

Dam tylko jeden przykład *szkodliwego* lobbingu: jeszcze przed prezydenturą Busha seniora, jedna z wielkich biotechnologicznych amerykańskich korporacji - Monsanto - miała żywy interes w tym aby jak najszybciej wprowadzić swoją genetycznie modyfikowaną żywność na rynek.

Problemem było to, że nie mogła tego zrobić szybko - agencja do spraw żywności i inne agencje wymagały odpowiednich badań i czasu, tak aby być pewnym, że modyfikacje te nie będą w żaden sposób szkodliwe dla konsumentów.

Skracając wszystko bardzo szybko - po dojściu Busha Seniora do władzy i przy pomocy odp. lobbingu, udało się przepchnąć odp. ustawę która praktycznie pozwala na nieograniczone modyfikacje i *zabrania* (np. sieciom handlowym) oznaczania w specjalny sposób żywności modyfikowanej genetycznie - więc konsumencie w USA *nie masz wyboru* - nie wiesz czy jesz zwykłą żywność czy modyfikowaną genetycznie. Zabierając Ci prawo wyboru, ograniczono Twoją wolność ! Przecież ameryka ma być krajem gdzie tej wolności ma być najwięcej !

Generalnie cała sprawa z Monsanto jest szokująca, jak ktoś jest zainteresowany polecam: http://www.youtube.com/watch?v=ePhDyDbbO-M

Aby nie być całkiem off-topic: nie sądzę aby nowy prezydent wiele zmienił, polityka w USA jest już tak mocno związana z pieniędzmi, że można śmiało powiedzieć że to bardziej pieniądze wybierają prezydenta niż wyborcy :) Prz okazji: Demokraci mieli tym razem większy budżet na kampanię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...