Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

a wyslalas do loterii zgloszenie? :)

Tak.

Jeszcze jakby kogoś interesowało.

Nie miałam przy sobie żadnych dokumentów typu zaproszenie, umowa o pracę lub zaświadczenie itd. zabrałam ze sobą tylko paszport i potwierdzenie złożenia wniosku Ds-160. Pierwszy raz starałam się o wizę do USA. Zapomniałam jeszcze wcześniej napisać, że zapytał mnie również o to czy gdzieś wyjeżdżałam poza granicę kraju i po moim potwierdzeniu, zapytał jakie to były kraje. I chyba to było tyle, więcej grzechów nie pamiętam :P .

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Byłam dzisiaj w ambasadzie, dostałam promesę na 10 lat.

Miałam pytania podobne do tego, co wypełniałam w DS 160 - gdzie jadę, do kogo (do znajomego wystarczyło), co studiuję, który to rok, kto płaci za moją podróż i gdzie pracuje mój ojciec (sponsor mojej podróży), konsul przejrzał też moje wizy (podobnie jak jeden z przedmówców w tym temacie: Indie i Nepal) i zapytał, czy moje podróże były fajne. I to wszystko. Konsul był bardzo miły, sympatyczny i uśmiechnięty.

Sam proces wypełniania wniosku etc miło wspominam, zabierałam się jak pies do jeża, bo myślałam, że to będzie bardzo skomplikowane. O dziwo wszystko załatwiłam online w ciągu dość krótkiego czasu. Tego samego dnia zapłaciłam online, wypełniłam wniosek oraz umówiłam się online na wizytę. Wszystko to zrobiłam w piątek, rozmowę wybrałam sobie na pierwszy termin, czyli dzisiaj, po trzech dniach. Naprawdę byłam zaskoczona tym, jak szybko i sprawnie to poszło. Wyobrażałam to sobie dużo, dużo gorzej, więc chciałabym pocieszyć tych, którzy wchodzą na to forum i są przerażeni.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

No to ja tez się podzielę jestem nowy na forum ale bylem wczoraj po wize i rozmowa wygladała

Pan:Jaki jest cel podróży?

ja; chciał bym zwiedzic NYC dokładnie Bronx bo jest to kolebka hiphopu oraz wziąć udział w warsztatach tanecznych i przy okazji odwiedzic wujka w wallington w new jersey i u niego sie za trzymac

Pan:cisza

Pan: A czym czy ja sie zajmuje teraz?

Ja; aktualnie czekam na rozpoczęcie semestru w szkole dopiero po 20 lutego( szkoła policealna)na kierunku fizioterapia a wcześniej ukończyłem technik masażysta

Pan: a Czym się zajmuje wujek?

ja: wujek pracuje w fabryce na obrabiarkach numerycznych

Pan: cisza

Pan: A kto sponsoruje wyjazd?

Ja: moja mama

Pan; a czym mama się zajmuje?

ja: pracuje legalnie w szwajcarii na stanowisku sekretarki

Pan: cisza...

Pan: a wyjeżdżał pan gdzieś z kraju?

Ja: tak często jeżdżę do mamy do szwajcarii, oraz na różne zawody taneczne np; do niemiec , na ukraine.

Pan; (pokiwał głowa cisza jak zwykle i pisanie w kompie czegoś)

Pan; a co zamierza pan robić po szkole?

ja; pracować jako masażysta lub otworzyć własny gabinet masażu

Pan: a kiedy by pan chciał wyjechac?

ja: 1 lutego do 15 na dwa tygodnie

Pan: ale jak to pan będzie w szkole?

ja: nie bo mam teraz przerwę i dopiero zaczynam po 20 lutego

Pan: ma pan jakis indeks lub papier potwierdzajacy?

ja; (pokazałem mu przeczytał i oddał)

Pan; cisza ... i komp...

Pan: a ojciec co robi??

ja; nie znam ojca nie utrzymuje z nami kontaktu

Pan :mhmmm i cisza

Pan: no dobrze dziekuje(po chwili dodaje) na dzisiaj się Pan nie kwalifikuje na otrzymanie wizy

Dał jakaś kartkę z paragrafami i zaznaczone było jak przeczytałem chodziło ze za słabe więzi z polska......

Mam pytanie czy mogę jeszcze raz spróbować przed świętami wielkiej nocy ?? Czy porywam się z kosa na księżyc??

Z góry dzięki za jakieś opinie !

Napisano

Nie porywasz sie na ksiezyc bo wtedy bedziesz juz sie uczyl :)

a to jest pewien plus tego bo masz teraz papier ze idziesz do szkoly a nie jestes w niej i czasami to ma znaczenie ;)

Napisano

Dzięki za info czyli będę próbował jeszcze raz . Może jakieś rady co do mojego interview ?? Coś może nie tak z nim było może coś źle powiedziałem lub coś nie wiem no pierwsze moje takie staranie i zakończone nie powodzeniem . Wszystko mam kasę nie chce tam do pracy wyjeżdżać bo mogę do szwajcarii i to legalnie chciałem sie troche rozwinąć tanecznie i pozwiedzać . Może coś zmienić na następne spotkanie ??

Napisano

przed Toba wiele takich nie powodzen ;)

chyba ze spotykasz same wspaniale i wierzace osoby-ufajace Ci :)

Mozesz mowic prawde ale i tak 2 osoba wydaje decyzje dlatego tez co mozesz zrobic to trzymac sie tego co mowiles,po co leciales i moze inny Konsul powie ze ok

i wtedy powiesz dlaczego za 1 razem nic nie wyszlo ale tak jest juz z tym :) poczytaj dobrze forum i sam zobaczysz jak jest

Napisano

Ja rowniez milo wspominam wizyte 13 grudnia w konsulacie w Monachium. Ale chyba jak kazdy kto wize otrzymal :) Sa dwa okienka, gdzie odbywaja sie rozmowy, nr 4 i 5, w sali sporo osob, glownie studenci/ uczniowie z papierami i wnioskami o wizy studenckie itp. Termin mialam na 9.00, chociaz na infolinii proponowali juz od 7.15, ale kto by tam chcial tak wczesnie sie lozka zrywac ;) Stawic sie trzeba kwadrans wczesniej, przed wejsciem jest tabliczka 'please wait here', wiec stoje i czekam az ktos wyjdzie, za mna byl jeszcze jeden student, stalismy sobie dobre pare minut tupiac nogami bo akurat mrozno bylo.... Wyszedl pracownik konsulatu, wzial paszporty, sprawdzil na liscie i zaprowadzil nas do pomieszczenia gdzie skanuja torby i kurtki, przejscie przez bramke i mozna przejsc do nastepnego budynku. Mila pani zbiera paszport, potwierdzenie zlozenia wniosku DS-160 i potwierdzenie przelewu oraz koperte zwrotna, wiaze wszystko gumka jak do sloikow z przetworami i kaze natychmiast zaniesc do okienka nr 1 i potem czekac na pobranie odciskow palcow w okienku nr 2. Siedzimy pare minut, nic sie nie dzieje, pani przez glosnik oznajmia ze akurat robia update do systemu i prosi o cierpliwosc.Po 15 minutach koniec update i zaczyna sie odpytywanie kandydatow. Nie ma zadnych numerkow, osoby sa wywolywane po nazwisku do okienka 4 lub 5. Czekam dobra godzine, przygladam sie ludziom, niektore osoby odchodza z paszportem w reku, w koncu moja kolej, ide do okienka nr 5. Pan konsul za szyba dzien dobry, najpierw odciski palcow, OK. Potem standartowe pytania po co jade, co chce tam robic, wiec odpowiadam zgodnie z prawda ze wygralismy wycieczke i tyle. Pan konsul : OK, to prosze pokazac, podaje mu bon i artykul z gazety z naszym zdjeciem, pan konsul ucieszony bierze te gazete i czyta dokladnie, ten na zdjeciu to pani maz? Tak, pan konsul: o to bardzo fajnie, ok no a dlaczego ja jestem w Niemczech? bo tu mam meza, prace, dom itp. Znowu OK, a gdzie pani meza poznala? Odpowiadam zgodnie z prawda co i jak, konsul : OK, a w USA pani nikogo nie ma? Nikogo nie mam mowie i czekam spokojnie na nastepne pytanie, no a maz to gdzie jest, czemu nie tutaj? mowie ze czeka przed konsulatem bo on zadnej wizy nie potrzebuje, konsul klika caly czas podczas rozmowy w komputer, no a maz to jak dlugo jest w Niemczech? mowie ze 50 lat, konsul sie smieje, znowu patrzy w komputer i pyta a pani wroci, jak juz przerobi Metropolitan Opera i caly program wycieczki?, ja na to ze wroce, bo co bym miala tam robic, no chyba ze mnie w MET zaangazuja, znowu sie zasmial i powiedzial OK, wiza jest przyznana, podziekowalam zyczac milego dnia i poszlam sobie. W sobote po dwoch dniach mialam juz paszport w mojej skrzynce pocztowej (wiza M na 10 lat).

Zanim poszlam na rozmowe przeczytalam dosc dokladnie cale forum, zastanowilo mnie, ze ludzie bardzo sie denerwuja, prosza o pomoc lub wskazowki, co mowic, jak mowic, czy wspominac o bracie/ cioci, babci, kuzynce etc./ w Stanach, brac pedzel i kielnie do podrecznego czy rejestrowanego bagazu tudziez podobne rozterki dotyczace kielbasy i marynowanych grzybkow i mysle, ze przede wszystkim trzeba mowic prawde, bo wtedy jest sie pewnym siebie, a konsul zza szyby zadaje np. pytanie ktorego nikt sie nie spodziewa i obserwuje reakcje. A niektorych rzeczy nie da sie ukryc... Ja sama bylam zaskoczona pytaniem, jak poznalam mojego meza, bo niby co to konsula obchodzi, ale jednak bez zajakniecia ze smiechem opisalam jak to bylo. A idac na rozmowe bylam raczej przekonana, ze wizy nie dostane/ bo taki wniosek nasuwa sie po lekturze postow na tym forum/, ale nie byloby to dla mnie zadna katastrofa, po prostu przebukowalibysmy wycieczke na inny kierunek :)

Napisano

przed Toba wiele takich nie powodzen ;)

chyba ze spotykasz same wspaniale i wierzace osoby-ufajace Ci :)

Mozesz mowic prawde ale i tak 2 osoba wydaje decyzje dlatego tez co mozesz zrobic to trzymac sie tego co mowiles,po co leciales i moze inny Konsul powie ze ok

i wtedy powiesz dlaczego za 1 razem nic nie wyszlo ale tak jest juz z tym :) poczytaj dobrze forum i sam zobaczysz jak jest

Spoko spoko ja wiem ze szansa jest 50/50 ale kto nie realizuje marzeń jest tylko marzycielem hehe wiec pewnie będę uderzał drugi raz jak już będę chodził do szkoły na święta będę chciał wyjechać i zobaczymy jak to będzie. A co do czytania forum to czytałem dość dobrze ale zawsze jakaś rada się przyda na zaś hehe. Pozdro

PS: Takie pytanko jeszcze czy wspominanie o tym ze mam dziadka który ma obywatelstwo USA jest jakiś sens czy lepiej nie wspominać bo aktualnie jest w PL...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...