cleo1809 Napisano 22 Marca 2012 Zgłoś Napisano 22 Marca 2012 Witam po przerwie dziś,Kraków,godz 9,15,moje drugie podejście w ciągu roku,poprzednie 27.06.2011 moja sytuacja bez zmian,dalej jestem housewife ,żadnych związków z krajem ojczystym nie przybyło..a wiza jest pytania: -do kogo jadę?do przyjaciół -czy pracuję?nie pracuję -czy mam męża?mam -dzieci?2 -gdzie pracuje mąż?..... -ile zarabia?.....(tu zaznaczę,ze wcale nie podałam wygórowanej kwoty.średnia krajowa ) i to wszystko...pan konsul powiedział "dostaje pani wizę,życzę miłej podróży,paszport dotrze DHL-em w ciągu 5 dni" w sumie pytania podobne jak za pierwszym razem i odpowiedzi też..a wtedy była odmowa... chciałabym tutaj podziękować sly za mobilizację i dodanie otuchy,gdyby nie twoje posty chyba nie zdecydowałabym się drugi raz..a warto było:) dzięki serdeczne!
sly6 Napisano 23 Marca 2012 Zgłoś Napisano 23 Marca 2012 jak widac samo zycie ,podobne pytania,takie same pytania a wiza jest to dobrze ze masz wize,ze polecisz i baw sie dobrze dziekuje za posta
alekswir Napisano 23 Marca 2012 Zgłoś Napisano 23 Marca 2012 Witam o wizę ubiegałam się w Warszawie; umówiłam się na 20 marca na godzinę ósmą rano przed ambasadą byłam wpół do ósmej, nie było jeszcze prawie ludzi; kontrola, sprawdzenie kompletności dokumentów; po chwili oczekwania zaprowadzono nas na dół do sekcji wiz nieimigracyjnych, rejestracja wniosku też odbyła się bez żadnego problemu i tak mi się trafiło że dostałam numer jeden rozmawiałam z naprawdę sypatycznym urzędnikiem; pytał mine o to czy to mój pierwszy wyjazd do Stanów, czy mam tam jakąś rodzinę, w jakim celu jadę, ile planuję zostać w USA, gdzie pracuję i jak długo; w paszporcie miałam wizę chińską więc Pan zagadnął że nie jest to moja pierwsza podróż poza granice Europy; no i wreszcie padło oczekiwane przeze mnie pytanie - dlaczego akurat Columbus; z uśmiechem odpowiedziałam że spodziewałam się tego pytania bo nie jest to typowe miejsce na wakacje ale mój znajomy jest tam na stypendium naukowym na uniwersytecie i zaproponował mi wspólne wakacje więc korzystam; pan w odpowiedzi się uśmiechnął i zapytał czy ten znajomy jest obywatelem USA czy Polski; potwierdziłam że Polski, że pracuje w Krakowie i że do Stanów został zaproszony przez tamtejszy uniwersytet na pięciomiesięczne stypendium i tyle, wizę dostałam na 10 lat naprawdę nie taki diabeł straszny jak go malują
cleo1809 Napisano 27 Marca 2012 Zgłoś Napisano 27 Marca 2012 dziś dotarł paszport z wizą na 10 lat....teraz tylko zakup biletu i wylot...
LeXin Napisano 10 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2012 Chciałbym opisać moją dzisiejszą wizytę w ambasadzie. Byliśmy umówieni na 10:31, ale jak się potem okazało, ta godzina nie ma większego znaczenia, bo i tak każdy miał swój numerek. Złożyliśmy aplikację o wizę turystyczną B-2. Około godziny 9 dotarłem wraz z kuzynem do Warszawy, a o 9:30 byliśmy pod ambasadą. Utworzyła się już wtedy dosyć spora kolejka, a my musieliśmy jeszcze podejść na pocztę, aby zapłacić zapłacić te 448 zł. Na szczęście na poczcie wszystko zajęło nam trochę ponad 10 min. Wróciliśmy pod ambasadę , postaliśmy z 20 min w kolejce i weszliśmy do budynku. Przeszliśmy przez bramkę, potem spieli nam te papierki z opłatą z DS-160 (Pan, który łączył DS-160 z potwierdzeniem wpłaty pomylił nasze kartki, gdyż mamy te same nazwiska, ale nikt nie robił problemów - konsul tylko maznął kreską). Poszliśmy się zarejestrować i o 10:33 dostaliśmy karteczkę z numerkiem. Przed nami było 60 osób, tak więc do okienka podeszliśmy ok. 11:45. Zauważyłem, że na początku było więcej odmów, a potem większość odchodziła bez paszportów, ale to może tylko takie moje odczucie. Do okienka podeszliśmy razem, siedziało tam jakichś dwóch Panów, przy czym jeden tylko i wyłącznie kiwał głową, gdy odpowiadaliśmy na pytania, które brzmiały: 1) W jakim celu lecicie? - zdążyliśmy tylko powiedzieć, że turystycznie (kolejnym celem jest letnia szkoła językowa - 15 godzin tygodniowo) 2) Na ile lecicie? - dwa miesiące 3) Do kąd zamierzacie lecieć? - New Jersey 4) Do kogo lecicie? - do cioci 5) Czym się ciocia zajmuje? - cleaning service 6) Kim jest ciocia? - kuzynką naszych ojców 7) Teraz się uczycie? - tak jesteśmy w drugiej klasie liceum, został nam rok do matury 8) Czyli jesteście na trzecim roku? - nie, na drugim 9) Czy wcześniej opuszczaliśmy kraj? - wymieniliśmy parę państw, w których byliśmy Po tym nastąpiła chwila czekania, gdy Pan konsul wklepywał coś w komputer i poinformował nas, że otrzymujemy wizę wielokrotnego wstępu na okres jednego roku i że paszporty otrzymamy do pięciu dni roboczych. O godzinie 12:10 byliśmy już poza budynkiem ambasady. Podsumowując, wszystko przebiegło w miarę sprawnie, w trzy godziny załatwiliśmy wszystko. Rozmowa przebiegła pozytywnie, mimo, że miałem nadzieję, że otrzymam wizę już na 10 lat, bo parę lat temu dostałem już jedną, ale i tak jestem zadowolony. Do wszystkiego podszedłem całkowicie "na luzie", nie stresowałem się, wszyscy byli mili i pomocni. Teraz pozostaje mi już tylko czekać na wizę i pewnie pomęczę Was jeszcze paroma tematami odnośnie pobytu w Nowym Jorku
LeXin Napisano 13 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2012 Dzisiaj dostałem wizę i się okazało, że dostałem ją jednak na 10 lat. Jak najbardziej pozytywnie
LeXin Napisano 13 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2012 A no rzeczywiście! Dopiero teraz to zauważyłem. Czyli pozytywnie podwójnie
Nina7 Napisano 18 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 18 Kwietnia 2012 Hej wszystkim, od dość dawna obserwuję forum, ale dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować - głównie po to, żeby podziękować za wszelkie wskazówki i informacje, jakie tutaj znalazłam. Dzięki Wam bez problemu wypełniłam wniosek, poszłam na rozmowę niemal bez stresu, z uśmiechem na twarzy i dużą nadzieją na pozytywny wynik, no i się udało - dostałam promesę (B1/B2) na 10 lat, tak samo mój chłopak (wybieramy się we wrześniu do Kalifornii i okolic, jesteśmy niedługo po studiach, pracujemy; ja lecę pierwszy raz do Stanów, on był 5 czy 6 razy już - za każdym razem krótkie pobyty czysto turystyczne plus odwiedziny u rodziny). Staraliśmy się o wizy oddzielnie w odstępie tygodniowym, w Krakowie - oboje trafiliśmy zupełnym przypadkiem na tę samą panią w okienku i mamy bardzo pozytywne wrażenia. Pytania standardowe, więc nie będę się na ten temat rozpisywać. Ogólnie polecam, tak jak tutejsi bywalcy, uśmiech, luz i szczerość i jeśli się nie ma nic na sumieniu względem prawa amerykańskiego, to w większości wypadków powinno być dobrze - z tego co widziałam faktycznie większość osób wychodziła bez paszportów i z uśmiechem na twarzy. Jeszcze raz dziękuję i życzę powodzenia kolejnym ubiegającym się o wizy:)
matikk Napisano 18 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 18 Kwietnia 2012 Ja byłem dzisiaj w ambasadzie w Warszawie. Miałem umówione spotkanie na 10.30 jednak przyjechałem do Warszawy o 6.30 rano i przed ambasadą byłem około 6.50. Gdy stałem przed wejściem pracowniczka ambasady, która przyszła do pracy spytała mnie na ulicy czy przyszedłem po wizę. Odpowiedziałem, że tak ale, że mam spotkanie o 10.30. Ona powiedziała, że to nie jest ważne i za 10 minut mnie wpuści. Byłem pierwszy, dopiero po kilku minutach pojawiły się następne osoby. W portierni zostawiłem telefon i pendrive, plecak przeszedł kontrolę i wszedłem dalej. Czekaliśmy około15-20 minut w przejściu i otworzono nam następne drzwi. Tam sprawdzono dokumenty i po 15 minutach wpuszczono nas na sam dół, gdzie w okienkach pobierano odciski palców i sprawdzano dokumenty. Dostałem numerek 001 i kilka minut po 8.00 wyświetlił się numer i podszedłem do okienka. Konsul rozpoczął rozmowę po polsku i tak kontynuowaliśmy. Zapytał mnie w jakim celu jadę, w jakie miejsce, do kogo, na jak długo i czy mam rodzinę w stanach(powiedziałem że nie). Następnie spytał kto finansuje mój wyjazd, odpowiedziałem, że rodzice i zapytał gdzie pracują. Odpowiedziałem, zapytał jeszcze o studia, kiedy kończę i gdzie zamierzam pracować. Odpowiedziałem, że w przyszłym roku. Kiedy zobaczyłem, że konsul bierze do ręki druk dhl i nakleja naklejke z numerem wiedziałem, że wiza zostanie przyznana. Na koniec powiedział, że wiza na 10 lat z możliwością wielokrotnego wjazdu. I to by było na tyle. Zaraz po mnie była kobieta, około 30-40 lat i chciała jechać do córki(Pani konsul spytała, czy córka jest nielegalnie, ona odpowiedziała, że była ale wyszła za mąż i jest teraz legalnie). Mimo tego odrzucono jej wniosek i nie przyznano wizy. Jak macie jakieś pytania to chętnie odpowiem.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.