Skocz do zawartości

Dv 2013 - Co Po 1 Maja 2012?pytania,odpowiedzi


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

sly6 źle się wyraziłem - chodzi o to że po naszej rozmowie w ambasadzie i przyznaniu nam GC, znajomy (którego adres podaliśmy do wysłania naszych GC oraz SSN) napisał że się przeprowadził i zmienił adres. Więc zastanawiam się czy jedynym miejscem gdzie można zmienić adres jest lotnisko czy może będąc jeszcze w Polsce mogę gdzieś napisać/zadzwonić żeby to zmienić?

capricorn dzięki - miejmy nadzieję że jak zmienimy adres na lotnisku to obejdzie się bez dodatkowych przygód ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Kris2014

W naszym przypadku pani na lotnisku pytała się, czy adres podany w ambasadzie nadal jest aktualny. Na lotnisku musisz podac nowy adres i czekać.

Możesz także skontaktować się z ludźmi, którzy zamieszkają po Twoim znajomym, żeby zadzwonili, gdy cos do Ciebie przyjdzie.

Pozdrawiam

Virka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam ten wątek i jest pewna prawidłowość : znaczy nie ma żadnej prawidłowości

U mnie przyszły GC na podany adres po około 3 tygodniach natomiast SSN brak przez pół roku .

Dopiero za drugim przylotem wyrobiłem w zupełnie innym stanie (FL) przez ok 2 tygodnie.

Podjechałem osobiście do biura (w zasadzie mieliśmy nr.SSN już po 4 dniach tylko oryginały po 2 przyszły pocztą ).

Ale czytając te wszystkie wątki widać że sporo tutaj przypadku .W/G mnie organy

wydające dokumenty powinny te sprawy bardziej dopracować i ujednolicić swoje

programy online . W życiu nie widziałem wolniej działającej strony https://elis.uscis.dhs.gov

może mi się tak trafiło ale przypomniało mi to moje czasy z modemem 56000 bit może 33600 bit.

Może mieli wtedy awarię ale było bardzo kiepsko.Ludzie wylosowali GC nigdy nie wiedzą

nic do końca .

z plusów na miejscu jak już masz GC i SSN

prawo jazdy to około 2 godzinki i 48$

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

I nadeszla pora i na mnie by wleciec do Stanow by aktywowac zielona karte :)

Lece najpierw tylko na 5 dni, kierunek Honolulu, i mam nadzieje ze wszystko bedzie ok na granicy.

Choc stres na pewno mnie nie ominie...

Dam znac jak juz bedzie po wszystkim :)

Pozdrawiam wszystkich cieplutko

lucy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wjechałem do US.

Muszę powiedzieć, że terrorystka miała takie kłopoty chyba ze względu na swój nick! :) I tu już chyba jestem tego pewien! ;)

Moje doświadczenia były zupełnie inne.

W Warszawie - żadnych pytań.

W Londynie - chwila niepewności, gość nawet wziął mój paszport i kazał usiąść, ale po 10 minutach wrócił, oddał paszport i przepraszał, że mi czas zabiera :)

W Nowym Jorku - kilka pytań - jak długo byłem w Polsce, co robiłem, gdzie pracuję i gdzie się teraz wybieram. Po tym gość odprowadził mnie do Secondary. Było tam ze 30 osób, więc długa kolejka. Czekałem, czekałem i chyba niepotrzebnie się martwiłem, bo jak przyszła kolej na mnie to wywołali moje nazwisko, podszedłem wręczyli paszport bez nawet jednego słowa! Ale godzinę tam siedziałem!

Dziś Boston, odebrałem GC i w poniedziałek lot na FL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja juz tez po... Troche sie stresowalam bo wize mialam wazna do 11 stycznia a wjechalam do Stanow 10 stycznia. Taaa, na ostatnia chwile :)

Granice przekraczalam w Honolulu, calosc trwala z 50 min, glownie czekanie, bo odciski palcow, podpisywanie dokumentow i rozmowa moze z 10 min. Pare pytan na poczatku padlo oczywiscie dlaczego przylecialam na ostatnia chwile i czy aby na pewno zamierzam zyc i mieszkac w Stanach... :) To w sumie byly jedyne pytania :)

Teraz powrot do siebie zanim na stale przeprowadze sie na amerykanska ziemie.

pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wjechałem do US.

Muszę powiedzieć, że terrorystka miała takie kłopoty chyba ze względu na swój nick! :) I tu już chyba jestem tego pewien! ;)

Moje doświadczenia były zupełnie inne.

W Warszawie - żadnych pytań.

W Londynie - chwila niepewności, gość nawet wziął mój paszport i kazał usiąść, ale po 10 minutach wrócił, oddał paszport i przepraszał, że mi czas zabiera :)

W Nowym Jorku - kilka pytań - jak długo byłem w Polsce, co robiłem, gdzie pracuję i gdzie się teraz wybieram. Po tym gość odprowadził mnie do Secondary. Było tam ze 30 osób, więc długa kolejka. Czekałem, czekałem i chyba niepotrzebnie się martwiłem, bo jak przyszła kolej na mnie to wywołali moje nazwisko, podszedłem wręczyli paszport bez nawet jednego słowa! Ale godzinę tam siedziałem!

Dziś Boston, odebrałem GC i w poniedziałek lot na FL.

Welcome & Good Luck!. :)

Jak koty zniosły podróż?

Aktualizacje jak Wam idzie mile widziane, więc wpadnij na forum od czasu do czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...