Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 578
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ale jeśli nastawisz się, że wygrasz, to popadniesz w jeszcze większe przygnębienie, jeśli Ci się nie uda (co jest bardziej prawdopodobne, niż wygrana). Po co się tak nad sobą znęcać? Nie lepiej (i zdrowiej) podejść do tego inaczej niż na zasadzie życia lub śmierci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko potencjalnym zwycięzcom loterii którym wydaje się że ich życie zależy od loterii i odmieni się natychmiast polecam prześledzenie rozczarowania Macka 2012 - wyjechal na L-1B, zaczal zycie w US w miejscu do którego większość zwycięzców loterii nigdy nie dojdzie - z wysoką pensją, dobrą pracą od ręki itp. Posty o tym jak ktoś widzi loterię jako nadzieję na zmianę swojego życia nadają się niestety do psychiatry (i tu całkowicie nie żartuje - jedzie z nich depresją).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko potencjalnym zwycięzcom loterii którym wydaje się że ich życie zależy od loterii i odmieni się natychmiast polecam prześledzenie rozczarowania Macka 2012 - wyjechal na L-1B, zaczal zycie w US w miejscu do którego większość zwycięzców loterii nigdy nie dojdzie - z wysoką pensją, dobrą pracą od ręki itp. Posty o tym jak ktoś widzi loterię jako nadzieję na zmianę swojego życia nadają się niestety do psychiatry (i tu całkowicie nie żartuje - jedzie z nich depresją).

kzielu masz święta rację, ale trzeba tu rozgraniczyć dwie rzeczy:

1.maciek informatyk z doswiadczeniem pracujący w duzym miescie w korporacji który przeniósł sie do USA - róznica w pensji nie aż taka duża, żył tutaj na dobrym poziomie, tam tez żyje nieźle ale szału nie ma może miał wielkie nadzieje ale życie takie samo jak tutaj a może i trudniejsze porównując do dobrze zarabiającej osoby w dużym polskim mieście - dobre mieszkanie w dobrej dzielicy w usa kostzuje majątek

2. osoba bez wykształcenia jakiegoś specjalnego, mieszkająca gdzieś na zadupiu, pracuje bez umowy u Pana Mietka za grosze, albo w lokalnej pizzeri zapyziałej jako kelnerka za jeszcze gorsze grosze... brak perspektyw itd, Dla takiej osoby nie ma tu nadzieji więc jak trafi do bogatszego kraju to będzie za to samo miała lepsze życie niż tutaj i tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się w 100 %. ale z drugiej strony gdyby naprawdę zależałoby na, jak to sam okreslil "ucieczce od życia, w którym się nie odnajduje", to nie czekałby na wynik loterii i chyba przede wszystkim nie liczyłby na wygraną a podjął jakieś konkretne kroki, by zmienić to, co mu tak przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justi czasami na to co nam przeszkadza nie mamy wpływu i tego nie zmienimy...

np mojego ojca kolega jest w USA, wyjechał w latach 90-tych teraz jest na emeryturze i jest bardzo nieszczęśliwy...ma wnuki i 2 dzieci natomiast widuję ich raz na rok na święta bo on chyba jest gdzies w Chicago natomiast córka z rodziną na wschodnim wybrzeżu a syn na zachodnim czy na odwrót...i życia rodzinnego nie ma tam tak jak tutaj w Polsce...

Taka ironia trochę losu bo kiedys mu wszyscy zazdrościli a teraz jak on tu przyjeżdża to mówi że wszystko by dał żeby mieszkać w Polsce z wnukami i dziećmi tutaj...nie tak sobie emeryture wyobrażał :)

To jest przykład, że na wiele rzeczy nie mamy i nie możemy mieć wpływu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz rację mikun. nie wszystko w życiu zależy od nas. ale jeśli chłopak mówi, że nie odnajduje się w obcnym zyciu (zakładam, że jest to polska rzeczywistość) i z tego powodu liczy na to, że loteria to zmieni, to coś jest z nim nie halo. ostatecznie jest wiele innych krajów, do których można emigrować bez większych przeszkód, mało tego - wymagających niższych nakładów finansowych.

to tak jakbyś grał w lotto i stwierdził że od wygranej zależy twoje być albo nie być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak justi masz rację jak sie nie odnajdujesz tutaj to warto sie zastanowić dlaczego, każdy psycholog nam to powie że mając problemy i uciekając do innego miejsca na świeciete wszystkie problemy za nami przyjdą szybciej niż nam sie to zdaje...

Ja trochę podróżowałem po europie ale nie za dużo i troche po USA i to co mnie tam ciągnie to jakis taki styl życia co mi pasuje coś czego nie bardzo da sie określic- oczywiście wiem wiem po jakims czasie się tym znudze jak każdy pewnie...

Ale jakbym miał wyjeżdzac ze względów ogólnie finansowych i za lepszym standartem życia wyjechałbym gdzieś do UK, bliżej taniej- nawet 100pln bilet jakimś wizzair'em, opieka zdrowotna państwowa i dobra itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...