sly6 Napisano 30 Kwietnia 2013 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2013 czy to rodak czy tez ktos inny nalezy od nie ktorych trzymac sie z daleka i juz dla mnie nie ma zadnego znaczenia kto jakiej jest narodowosci,co wyznaje ale co ma w sercu i co daje. jesli za tym usmiechem nie idzie pogarda-oklamywanie,szydzenie to ok fajnie sie spotyka takie osoby co daja sam usmiech .. kazdy pisze co-czego doswiadczyl i kazdy ma racje w tym wszystkim .
mi0706 Napisano 1 Maja 2013 Zgłoś Napisano 1 Maja 2013 a co ma się kryć? Miłość do przechodnia na ulicy? Ujęłaś sedno sprawy!!! bo tak to juz jest, wyjezdza taki przyslowiowy Kowalski za granice, widzi w okolo duzo usmiechnietych ludzi i mysli sobie jacy tu wszyscy sa mili i zyczliwi, Lecz mija troche lat,mija to zauroczenie i zaczyna sie dostrzegac prawdziwsze oblicze ludzi i calego otoczenia i wtedy ten usmiech to juz nie koniecznie znaczy to samo co na poczatku, dla wielu staje sie tylko taka przypieta latka, bo tak wypada, bo tak ich wychowano,za ktorym w wielu przypadkach tak naprawde sie nic wiecej nie kryje Jesteś pięknym obrazem charakteru Polaka! Niby się cieszysz tym, że coś jest fajne, ale jednocześnie uważasz, że jest do dupy! Mam taki przykład z życia wzięty. Korzystam regularnie z jednej linii autobusowej. W zeszłym roku na tej linii kursował autobus, który był mały i nie miał klimatyzacji. Ludzie narzekali i protestowali, ale MZK nie chciało zmienić autobusu. Powiedziało, że gmina musi dopłacić. I tak debatowali pół roku. W końcu dogadali się. Zmienili autobs na większy i klimatyzowany, ale skrócili trasę tak że autobus odjeżdża z mniej uczęszczanej pętli, na którą trochę trudniej się dostać. No i co? Ludzie dalej narzekają i marudzą! Poprostu taki charakter Polaka, nigdy nie będzie zadowolony, choć bu sprawić raj na ziemie, dać wygrać miliony to i tak znajdzie sobie coś do narzekania. Byłem w US przez 5 lat. Miałem do czynienia z wieloma ludźmi (Pracowałem w handlu). zawsze bło fajnie pogadać z kimś kto cię zaczepia i mówi How are you.
sly6 Napisano 1 Maja 2013 Zgłoś Napisano 1 Maja 2013 wszedzie da sie pogadac kazdy powod na zmiany,wyjazd jest wazny,istotny i jesli komus cos wyszlo -nie wyszlo nie oznacza ze w moim przypadku tak bedzie. bo rozmawiamy o niby o tym samym lecz mamy inne drogi swojego zycia,przejscia,przezycia i doswiadczenia I ja nie neguje, nie za przeczepam,staram sie jak moge przyjac czyjas odpowiedz cos z innej sprawy,znajoma miala do dyspozycji samochod,dom itd a to miala od ludzi co poznala ich za posrednictwem swoich znajomych,powiedzieli ze jest np ok Paulina wie o czym pisze
kanadol Napisano 2 Maja 2013 Zgłoś Napisano 2 Maja 2013 zdarzalo mi sie nie raz zauwazyc sytuacje obgadywania siebie ludzi nawzajem, bez zadnego skrepowania,glosno i publicznie co jest czestym tu zwyczajem w Anglii, ale i nie tylko przykladowo obgaduja we trojke kogos, jedna osoba wychodzi i ledwo zamknie drzwi i juz pozostala dwojka osob wyjezdza na nia i zaczyna sie od nowa glupie spekulacje, analizy najglupszych pierdool z zycia osoby trzeciej, to sie wysmiewaja, to oburzaja, a jak ta trzecia osoba wroci to od razu szeroki usmiech od ucha do ucha i sa jak do rany przyloz. Co za wartosc ma wtedy taki usmiech ? Takich przykladow z zycia znam setki, z roznych krajow, nie tylko z Polski, jak to sie nie ktorym wydaje Wiekszosc ludzi po latach, nabiera wiekszego dystansu i obiektywizmu do kraju, w ktorym sie osiedlili, jak rowniez do kraju swojego pochodzenia. Zycze wszystkim aby na swojej drodze spotykaly, tylko i wylacznie szczere i zyczliwe usmiechy, a nie tylko "usmiech" PEACE
Paulina_89 Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 Kiedy ktos mnie nie zna to mam w nosie to czy mnie obgada za plecami czy nie tak naprawdę byle mi nie psuł humoru. Nikt z nas nie jest idealny, ja tez plotkuje, mam swoich wrogow oraz osoby ktorych po prostu nie lubie, ale sie do niech usmiecham, a robie to tylko po to zeby nie wszczynac jakichs glupich konfliktow, bo i tak wiem, ze z osoba za ktora nie przepadam nie czeka mnie dluga przyszlosc wiec po co odkrywac swoja niechec, po prostu zalozenie maski i udawanie ze jest ok jest wygodniejsze i latwiejsze dla obu stron.
sly6 Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 Paulina i tutaj sie z Toba zgodze czasami usmiech moze byc taki i ok tak nikt nie jest idealny i pewnie nie bedzie ale sa pewne tzw zasady ktorych powinno sie trzymac .nie musze nikomu pomagac ale nie moge kogos oklamywac,oszukiwac
Dragony Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 Ja jestem typem osoby która głęboko w poważaniu ma co inni o mnie sądzą/mówią. Mam również w nosie co inni robią ze swoim życiem i w swoim życiu - znaczy typ przeciwny do babeczki siedzącej w oknie i obserwującej sąsiadów - ja nawet w sumie nie znam moich sąsiadów... Do USA ciągnie mnie to co napisałam we wcześniejszych postach, zapomniałam tez dodać że pasuje mi to że tam się jest bardziej "niewidzialnym" to znaczy ludzie mniej się interesują sobą na wzajem (oczywiście nie pisze tu o Polonii ) Niestety tym razem nie wyszło z loterią, mam powazne obawy że to była ostatnia loteria ... Zaczynam być lekko zdesperowana... Na inne sposoby przeniesienia się legalnie w sumie już chyba jest dla mnie za późno A cała moja rodzina jest tam (całej tej rodziny raptem dwie osoby - kuzynka i niepełnoletnia córka ), niestety nie na tyle bliska żeby moc mnie tam ściągnąć. Córka się tam uczy ale nie ma rezydenta a ja chciałabym żeby była spokojna o to ze może wybierać uczelnie jak skończy High School (dodam od razu ze jest tam i uczy się zupełnie legalnie) Chciałabym żeby miała możliwość tam zostać, gdzie ma teraz przyjaciół i swoje życie. W Polsce jestem sama, zupełnie sama i nic mnie tu nie trzyma... (no może mieszkanie i praca ale mieszkanie da się sprzedać a praca... może być i tam )
sly6 Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 jest slub z obywatelem- z rezydentem a tam szukaja nie ktorzy tylko Polek wiem to z zycia jest wiec jakies wyjscie
Dragony Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 heh niby tak ale: 1) znaleźć takiego obywatela/rezydenta, do tego który byłby normalny a nie jakiś oszołom no i jeszcze w odpowiednim wieku... 2) nie wiem czy umiałabym coś takiego zrobić - ja chyba za bardzo jestem uczciwa. Ale w sumie kto wie, dla dobra młodej... Tylko jak taką osobę znaleźć, poznać i najlepiej jeszcze przynajmniej się zaprzyjaźnić....
sly6 Napisano 3 Maja 2013 Zgłoś Napisano 3 Maja 2013 a kuzynka ma kogos takiego na oku? a jak znalesc,um trudna sprawa ale nie bez nadziejna portale www,znajomi-znajomych najlepiej jakbys byla na miejscu
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.