Skocz do zawartości

Amnestia,zniesieni Wiz


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

O wow! Franz przecież cały swiat zjeździł, ma super foty z kuby...moze dlatego lol ale przeciez to śmieszne jest. Czy dalej twierdzicie ze jak ktos chce to bedzie miał wizę?

Tak - wez przeczytaj artykul - wystepowali o wize dla artystow, tej sie nie odmawia z powodu czyjegos widzimisie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały wątek i głowa pęka normalnie. Szczególnie przy wątkach politycznych.

Sorry Nalesnick ale nie zgodzę się z tobą w kilku kwestiach.

1. My nie jechaliśmy do Iraku za wizy, ale z powodów obaw o osłabnięcie zaangażowania USA w Europie w latach 90-tych. Warto przypomnieć sobie Polską batalię w Kongresie o to aby wejść do NATO.

2. Irak był porażką geopolityczną z powodu odsunięcia BAAS od władzy (Saddama sami by wydali czy ścieli, bo to oszołom był, który zresztą sam pokazał w 1991 gdzie ma prawo międzynarodowe).

3. Prawo międzynarodowe nie było REALNYM powodem strajku Francji, Niemiec, Chin czy Rosji, ale to, że taka sytuacja = koniec wpływów i interesów tych krajów w Iraku. Przecież jakoś konwencje praw człowieka Francuzi mieli w 4 literach gdy sprzedawali Saddamowi gazy bojowe, którymi mordował swoją ludność, a to były większe żniwa niż w czasie Inwazji 2003. Mało tego Chirac miał kompromitujące go koneksje z Saddamem, ale widać pouczając Polaków, że już minął czas aby mogli siedzieć cierpiał wtedy na Chorobę popromienną mózgu spowodowaną przez Osiraka. Ale już jakoś do Libii obalać spieszyły państwa europejskie ochoczo. Nie trzeba tu zatem Putina by widzieć, że Zachód już w 2003 roku się skończył. Świat Atlantycki idzie w zapomnienie, a rośnie świat Pacyficzny.

4. Sikorski rzekł, że Sojusz z USA jest niewiele wart, bo fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Jak wierzyć temu gościowi, skoro rząd czuje się bardzo bezpieczny, gdyż nawet nie widzi powodu zwiększenia wydatków na obronę z 1,95 do 2 % PKB. Już nie mówiąc o prośbach o nowe jednostki NATO w PL. Coś tu widać bardzo jest nie halo. Poza tym mówił on w sensie trzymania prorosyjskiego kursu Francji i Niemiec. Ale to nie jest zbyt rozsądne posunięcie zarówno wczoraj jak i dzisiaj.

5. Ja bym bał się mocarstwowości Rosji, bo to oznacza koniec aktualnego porządku w Europie. Wbrew założeniom pacyfistycznych polityków małe zdolności militarne UE dają pole manewru Rosji, a Unię skazują na rolę papierowego mocarstwa, które ostatnio dość mocno się rozdziera na kilka części. A to oznacza koniec dość prospołecznego modelu powojennego rozwoju w Europie, a w zamian da recydywę neo-feudalizmu. Zresztą na rękę dzisiejszej "arystokracji" europejskiej jest melanż z bojarami neo-carskiej Rosji, gdyż wzmacnia to pozycję elit. Widać to w przemieszaniu się tych kapitałów. Przecież obie partie prorosyjskie w PL (ta "Psikota" i Korwina) opowiadają się za dobrobytem dla najbogatszych, tylko że jedni łudzą przyjaznym (w 90% dla przedsiębiorców) państwem, a drudzy jego okrojeniem. Ale zawsze przewija się ów postulat poprawy dla przedsiębiorców. Tylko, że ostatnio Psikot jest zły bo Krowin go wygryzie z parlamentu, a taki scenariusz oznacza koniec wsparcia ze wschodu, a w kraju ci lewicowi politycy boją się powtórki z Orbana (prorosyjskiego polityka). To samo we Francji (Front Narodowy) itd. Już znoszone są zasady demokratyczne na Węgrzech.

6. Pociąg w stronę faszyzmu tylko przyspieszy, gdy skończy się era dolara. To równa się koniec mocnych wpływów w USA (w UE tekże), koniec silnego dolara (potęgi finansistów z USA) jako waluty i koniec eksportowego eldorada z UE do USA. Także cudów w Europie już nie będzie.Teraz liczy się Azja-Pacyfik.

7. Najlepszy chyba argument jest o narodzie z 1000 lat historii. Ale czemu zawiść na Jankesa, że bogaty, skoro my przez 1000 lat klepiemy biedę? Pretensje do samych siebie mieć możemy. Pozxa tym to mi przypomina wywody europejskich filozofów-mędrków, co pokazują historię USA jako pełną inwazja, a Europy jako tradycje i spokojne trwanie. Nic bardziej mylnego (i durnego). Wyczyny USA przy wyczynach krajów Europejskich to marny pikuś. Nawet Rosja przedrewolucyjna się chowa. Same Niemcy w wojnie stuletniej doprowadziły do wybicia 8 mln własnych cywilów w wojnie religijnej, co już przykrywa dokonania USA czy przedrewolucyjnej Rosji. Rewolucja Francuska miała żniwo ofiar proporcjonalnie do ludności takie jak po rewolucji w Rosji. Przykładów można mnożyć. Co do naszej historii to demokracja była tylko szlachecka (dla szlachty) a "dobre stosunki" między stanami naszego społeczeństwa świetnie obrazują rabacje, bunty chłopskie itd. Już o bezmózgowiu II RP nie wspomnę.W UE jestśmy obywatelami UE drugiej kategorii. Jakoś tego "dumny" Polak nie chce widzieć. Europejczycy nie powiedzą o nas Europa. Media Europejskie nas nie lubią (na RTL2 poszedł rasistowski "cykl komediowy" o Polakach, jako narodzie imbecyli).

KasiaHania - dobrze to napisała, odkąd jesteśmy w UE to już niektórym się tak na głowę rzuciła ta "europejskość", a wraz z nią poczucie wyższości nad USA. Zawsze lubię jak Polacy mówią "My Europejczycy". Ubaw po pachy. Nie ma czegoś takiego jak jedna Europa, bo aktualnie każdy ciągnie, i orze jak może w swoją stronę, co widać choćby po kryzysie Euro. Poza tym Polacy w UE są jak biali murzyni. Ale o tym większość rodaków nie powie, bo taka jest ogólna tendencja aby tego nie mówić. Jak puszczali "Nasze matki nasi ojcowie", to przeciw emisji tego filmu w TVP protestowali radykałowie z PIS i oczywiście GW. Przykład czystej hipokryzji. A efekt tego jest taki, że EU coraz trudniej się dogaduje, łatwiej nią manewrować z zewnątrz, przez swoją ślepą facynację "mitycznymi bogactwami" Rosji łatwiej jest naszym wschodnim sąsiadom. A to oznacza koniec tego wszystkiego co było ostatnio Europie znane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały wątek i głowa pęka normalnie. Szczególnie przy wątkach politycznych.

Sorry Nalesnick ale nie zgodzę się z tobą w kilku kwestiach.

1. My nie jechaliśmy do Iraku za wizy, ale z powodów obaw o osłabnięcie zaangażowania USA w Europie w latach 90-tych. Warto przypomnieć sobie Polską batalię w Kongresie o to aby wejść do NATO.

2. Irak był porażką geopolityczną z powodu odsunięcia BAAS od władzy (Saddama sami by wydali czy ścieli, bo to oszołom był, który zresztą sam pokazał w 1991 gdzie ma prawo międzynarodowe).

3. Prawo międzynarodowe nie było REALNYM powodem strajku Francji, Niemiec, Chin czy Rosji, ale to, że taka sytuacja = koniec wpływów i interesów tych krajów w Iraku. Przecież jakoś konwencje praw człowieka Francuzi mieli w 4 literach gdy sprzedawali Saddamowi gazy bojowe, którymi mordował swoją ludność, a to były większe żniwa niż w czasie Inwazji 2003. Mało tego Chirac miał kompromitujące go koneksje z Saddamem, ale widać pouczając Polaków, że już minął czas aby mogli siedzieć cierpiał wtedy na Chorobę popromienną mózgu spowodowaną przez Osiraka. Ale już jakoś do Libii obalać spieszyły państwa europejskie ochoczo. Nie trzeba tu zatem Putina by widzieć, że Zachód już w 2003 roku się skończył. Świat Atlantycki idzie w zapomnienie, a rośnie świat Pacyficzny.

4. Sikorski rzekł, że Sojusz z USA jest niewiele wart, bo fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Jak wierzyć temu gościowi, skoro rząd czuje się bardzo bezpieczny, gdyż nawet nie widzi powodu zwiększenia wydatków na obronę z 1,95 do 2 % PKB. Już nie mówiąc o prośbach o nowe jednostki NATO w PL. Coś tu widać bardzo jest nie halo. Poza tym mówił on w sensie trzymania prorosyjskiego kursu Francji i Niemiec. Ale to nie jest zbyt rozsądne posunięcie zarówno wczoraj jak i dzisiaj.

5. Ja bym bał się mocarstwowości Rosji, bo to oznacza koniec aktualnego porządku w Europie. Wbrew założeniom pacyfistycznych polityków małe zdolności militarne UE dają pole manewru Rosji, a Unię skazują na rolę papierowego mocarstwa, które ostatnio dość mocno się rozdziera na kilka części. A to oznacza koniec dość prospołecznego modelu powojennego rozwoju w Europie, a w zamian da recydywę neo-feudalizmu. Zresztą na rękę dzisiejszej "arystokracji" europejskiej jest melanż z bojarami neo-carskiej Rosji, gdyż wzmacnia to pozycję elit. Widać to w przemieszaniu się tych kapitałów. Przecież obie partie prorosyjskie w PL (ta "Psikota" i Korwina) opowiadają się za dobrobytem dla najbogatszych, tylko że jedni łudzą przyjaznym (w 90% dla przedsiębiorców) państwem, a drudzy jego okrojeniem. Ale zawsze przewija się ów postulat poprawy dla przedsiębiorców. Tylko, że ostatnio Psikot jest zły bo Krowin go wygryzie z parlamentu, a taki scenariusz oznacza koniec wsparcia ze wschodu, a w kraju ci lewicowi politycy boją się powtórki z Orbana (prorosyjskiego polityka). To samo we Francji (Front Narodowy) itd. Już znoszone są zasady demokratyczne na Węgrzech.

6. Pociąg w stronę faszyzmu tylko przyspieszy, gdy skończy się era dolara. To równa się koniec mocnych wpływów w USA (w UE tekże), koniec silnego dolara (potęgi finansistów z USA) jako waluty i koniec eksportowego eldorada z UE do USA. Także cudów w Europie już nie będzie.Teraz liczy się Azja-Pacyfik.

7. Najlepszy chyba argument jest o narodzie z 1000 lat historii. Ale czemu zawiść na Jankesa, że bogaty, skoro my przez 1000 lat klepiemy biedę? Pretensje do samych siebie mieć możemy. Pozxa tym to mi przypomina wywody europejskich filozofów-mędrków, co pokazują historię USA jako pełną inwazja, a Europy jako tradycje i spokojne trwanie. Nic bardziej mylnego (i durnego). Wyczyny USA przy wyczynach krajów Europejskich to marny pikuś. Nawet Rosja przedrewolucyjna się chowa. Same Niemcy w wojnie stuletniej doprowadziły do wybicia 8 mln własnych cywilów w wojnie religijnej, co już przykrywa dokonania USA czy przedrewolucyjnej Rosji. Rewolucja Francuska miała żniwo ofiar proporcjonalnie do ludności takie jak po rewolucji w Rosji. Przykładów można mnożyć. Co do naszej historii to demokracja była tylko szlachecka (dla szlachty) a "dobre stosunki" między stanami naszego społeczeństwa świetnie obrazują rabacje, bunty chłopskie itd. Już o bezmózgowiu II RP nie wspomnę.W UE jestśmy obywatelami UE drugiej kategorii. Jakoś tego "dumny" Polak nie chce widzieć. Europejczycy nie powiedzą o nas Europa. Media Europejskie nas nie lubią (na RTL2 poszedł rasistowski "cykl komediowy" o Polakach, jako narodzie imbecyli).

KasiaHania - dobrze to napisała, odkąd jesteśmy w UE to już niektórym się tak na głowę rzuciła ta "europejskość", a wraz z nią poczucie wyższości nad USA. Zawsze lubię jak Polacy mówią "My Europejczycy". Ubaw po pachy. Nie ma czegoś takiego jak jedna Europa, bo aktualnie każdy ciągnie, i orze jak może w swoją stronę, co widać choćby po kryzysie Euro. Poza tym Polacy w UE są jak biali murzyni. Ale o tym większość rodaków nie powie, bo taka jest ogólna tendencja aby tego nie mówić. Jak puszczali "Nasze matki nasi ojcowie", to przeciw emisji tego filmu w TVP protestowali radykałowie z PIS i oczywiście GW. Przykład czystej hipokryzji. A efekt tego jest taki, że EU coraz trudniej się dogaduje, łatwiej nią manewrować z zewnątrz, przez swoją ślepą facynację "mitycznymi bogactwami" Rosji łatwiej jest naszym wschodnim sąsiadom. A to oznacza koniec tego wszystkiego co było ostatnio Europie znane.

Polecam

on równiez mówi o scenariuszach, zawsze jakis się sprawdzi :) trochę długo ale warto obejżeć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...