Skocz do zawartości

Szkoła Dla 6-Latka W Usa - Dziecko Nie Mówi Po Angielsku


nieznajoma

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem w Polsce wrecz marnuja cenny czas nie uczac dzieci w zerowce czytania i pisania. W USA syn chodzil przez pol roku do kindergarten i juz umial czytac proste zdania, codziennie uczyl sie nowych wyrazow. Wrocil do Polski na drugie pol roku zerowki - a tam przedszkole, cofniecie.. Poszedl nastepnie do pierwszej klasy -a tam poznaja dopiero literki. Nie widzialam, zeby go ta nauka czytania w USA jakos meczyla, dolowala, frustrowala. Wrecz przeciwnie - szlo mu to naturalnie i przyjemnie, za to reszta w Polsce to byly przeogromne nudy, frustracja, przez co psulo sie zachowanie, bo 7mio latki nudzily sie w lawkach poznajac literki. Nie wspominajac o tym, ze w pierwszej klasie mieli dwie godziny religii w tygodniu, zamiast np. poswiecic ten czas na nauke czegos cennego. A, dobra, zamykam sie, bo moglabym o tym w kolko tak.

Myślę, że to jest kwestia doświadczeń. Moje doświadczenia z nauczaniem przedszkolnym są bardzo dobre i zupełnie inne niż to co opisujecie (mam tu na myśli naukę moich dzieci, nie moją ;) ). Świadczy to tylko o tym, że tak jak są szkoły lepsze i gorsze, tak samo są lepsze i gorsze przedszkola. Zapewne to samo można odnieść do szkół w USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Wiem natomiast, że nieprawdą jest, iż w Polsce "nie wolno uczyć dzieci czytania i pisania przed 1 klasa" i, że rzekomo jest to niezgodne z podstawą programową. Niezależnie od tego kto to powiedział czy też napisał, jest to wierutną bzdurą.

Nie mam ochoty wdawać się z Tobą w słowne przepychanki. Jednakże wydaje się, iż mogłabyś spuścić z tonu trochę i nie sugerować, że kłamię w swojej wypowiedzi. Zatem aby uciąć tę dyskusję off topic wklejam jedynie FYI wycinek z polskiej podstawy programowej (stan na 2013 r.) dotyczący czytania i pisania:

"14. Kształtowanie gotowości do nauki czytania i pisania.

Dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej:

  • potrafi określić kierunki oraz miejsca na kartce papieru, rozumie polecenia typu: narysuj kółko w lewym górnym rogu kartki, narysuj szlaczek, zaczynając od lewej strony kartki;
  • potrafi uważnie patrzeć (organizuje pole spostrzeżeniowe), aby rozpoznać i zapamiętać to, co jest przedstawione na obrazkach; ­
  • dysponuje sprawnością rąk oraz koordynacją wzrokowo-ruchową potrzebną do rysowania, wycinania i nauki pisania;
  • interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
  • słucha np. opowiadań, baśni i rozmawia o nich; interesuje się książkami;
  • układa krótkie zdania, dzieli zdania na wyrazy, dzieli wyrazy na sylaby; wyodrębnia głoski w słowach o prostej budowie fonetycznej; ­
  • rozumie sens informacji podanych w formie uproszczonych rysunków oraz często stosowanych oznaczeń i symboli, np. w przedszkolu, na ulicy, na dworcu."

Gucio - mój mąż dokładnie ma takie samo zdanie, ja jednak zakładam, że języka polskiego młody nie zapomni, będziemy w końcu tak się komunikować w domu, poza tym liczę bardzo na odwiedziny rodziny i znajomych, co więcej póki co zakładamy że mieszkanie w USA to plan 3-letni. A co dalej to się wtedy okaże.

freja - dzięki za podpowiedź, jeszcze z małym w ogóle nie rozmawialiśmy o przeprowadzce, myślałam aby najpierw przedstawić mu to jako pewnego rodzaju przygodę, że będzie nowy domek, że będzie decydował o tym jaki będzie jego pokój, że nowe dzieci, że będą wycieczki w nowe miejsca etc. ... najpierw musimy jednak zakomunikować rodzinie kwestię przeprowadzki (na nas samych spadło to dość nieoczekiwanie) ... łatwo nie będzie na pewno.

Joyanna - zgadzam się z Tobą całkowicie co po podejścia przedszkola/szkoły do rodziców, a co dzieci robią w zerówce - na razie kolorują obrazki, malują farbami itp. :wacko: chociaż jak stwierdził na rozpoczęciu roku dyr. szkoły, pod koniec zerówki (której my nie doczekamy tu jednak) dzieci będą umiały czytać, bo jak to określił grono pedagogiczne tej szkoły nie zgadza się z podstawą programową zarzuconą przez MEN, więc nauczyciele nie zamierzają powstrzymywać dzieci przed rozwojem w tym kierunku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • potrafi określić kierunki oraz miejsca na kartce papieru, rozumie polecenia typu: narysuj kółko w lewym górnym rogu kartki, narysuj szlaczek, zaczynając od lewej strony kartki;
  • potrafi uważnie patrzeć (organizuje pole spostrzeżeniowe), aby rozpoznać i zapamiętać to, co jest przedstawione na obrazkach; ­
  • dysponuje sprawnością rąk oraz koordynacją wzrokowo-ruchową potrzebną do rysowania, wycinania i nauki pisania;
  • interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
  • słucha np. opowiadań, baśni i rozmawia o nich; interesuje się książkami;
  • układa krótkie zdania, dzieli zdania na wyrazy, dzieli wyrazy na sylaby; wyodrębnia głoski w słowach o prostej budowie fonetycznej; ­
  • rozumie sens informacji podanych w formie uproszczonych rysunków oraz często stosowanych oznaczeń i symboli, np. w przedszkolu, na ulicy, na dworcu."

U nas to wymagane jest w preschool.Jak bylam z corka na bilansie 3 latka to dokladnie o to sie mnie pytano czy corka to robi-poza gotowoscia do czytania. :)

A nabijaja sie ze w Ameryce niski poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy dziecko nauczy się czytać mając 5 czy 7 lat niewiele znaczy, każdy w końcu nauczy się czytać, bo musi.

Poziom musi być wyrównany dla wszystkich. Rodzic będzie mile połechtany widząc że jego dziecko nudzi się w klasie, ale są w klasie też inne dzieci (niekoniecznie mniej zdolne) dla których program jest w sam raz, bo mają mniej dojrzały układ nerwowy i nie potrafią się skupić.

Gdyby opierać się na tym kto kiedy nauczył się czytać, to ja powinnam pracować dla NASA i mieć już dwie nagrody Nobla ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • potrafi określić kierunki oraz miejsca na kartce papieru, rozumie polecenia typu: narysuj kółko w lewym górnym rogu kartki, narysuj szlaczek, zaczynając od lewej strony kartki;
  • potrafi uważnie patrzeć (organizuje pole spostrzeżeniowe), aby rozpoznać i zapamiętać to, co jest przedstawione na obrazkach; ­
  • dysponuje sprawnością rąk oraz koordynacją wzrokowo-ruchową potrzebną do rysowania, wycinania i nauki pisania;
  • interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
  • słucha np. opowiadań, baśni i rozmawia o nich; interesuje się książkami;
  • układa krótkie zdania, dzieli zdania na wyrazy, dzieli wyrazy na sylaby; wyodrębnia głoski w słowach o prostej budowie fonetycznej; ­
  • rozumie sens informacji podanych w formie uproszczonych rysunków oraz często stosowanych oznaczeń i symboli, np. w przedszkolu, na ulicy, na dworcu."

U nas to wymagane jest w preschool.Jak bylam z corka na bilansie 3 latka to dokladnie o to sie mnie pytano czy corka to robi-poza gotowoscia do czytania. :)

A nabijaja sie ze w Ameryce niski poziom.

No wlasnie nie rozumiem tego " niskiego poziomu w Ameryce", mysle, ze wynika to z tego, iz duzo Amerykanow jest niedouczonych, ale nie z powodu niskiego poziomu, tylko poprostu nie ma na nauke zbytniego nacisku, uczysz sie dobrze, jestes nagradzany, zle - trudno byles skonczyl szkole z ocena pozytywna. Takze ci, co chca sie ucza i maja wiedze, a ci co nie maja na to ochoty poprostu sa niedouczeni, a ze jest obowiazek szkolny to musza codziennie sie do tejze placowki udawac.

Nieznajoma nic sie nie martw, synek napewno sobie poradzi, bo dzieci potrafia sie szybko przystosowywac. Jak sobie nie bedzie z czyms trudniejszym radzil dostanie pomoc ze szkoly. Poziom placowek jest oceniany na podstawie testow, wiec napewno nauczyciele przyloza do tego reke, azeby byl jak najlepiej przygotowany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam ochoty wdawać się z Tobą w słowne przepychanki. Jednakże wydaje się, iż mogłabyś spuścić z tonu trochę i nie sugerować, że kłamię w swojej wypowiedzi. Zatem aby uciąć tę dyskusję off topic wklejam jedynie FYI wycinek z polskiej podstawy programowej (stan na 2013 r.) dotyczący czytania i pisania:

nieznajoma, nie oburzaj się o to co napisałam, może źle się wyraziłam , nie chodziło mi absolutnie o zarzucanie tobie kłamstwa. Ktoś ze znajomych opowiedział ci o takiej sytuacji i ja w to wierzę. Chodziło mi tylko o to, że nie było ani ciebie, ani mnie tam na miejscu przy tej rozmowie i nie wiemy tak naprawdę co pani psycholog miała na myśli. Napisałam to tylko dlatego, że nie zgadzam się z generalizowaniem w tym temacie i nie chciałabym, żeby ktoś czytając ten wątek wyrobił sobie mylne zdanie na temat nauczania w przedszkolach. To jest tak jak z panującym u nas stereotypem o niskim poziomie nauczania w amerykańskich szkołach. Też się z tym nie zgadzam. Na pewno nauczanie wygląda tam zupełnie inaczej, ale czy to oznacza, że gorzej? Moim zdaniem nie.

Zgadzam się natomiast z tym co napisał Gucio. Jestem pewna, że twój syn szybko nauczy się nowego języka i nie będzie miał problemu z komunikacją. Sama pamiętam jak szybko nauczyłam się porozumiewać z rówieśnikami, w obcym mi wtedy języku, tylko dlatego, że mnóstwo czasu spędzałam z nimi bawiąc się, a wiadomo, że zabawa bez dialogu to nie zabawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym niskim poziomem nauki, to mi sie wydaje, ze wiecej sie wymaga od dzieci jak sa male (w USA) a mniej kiedy dzieci sa, powiedzmy, w 5-9 klasie. Jest to zwiazane chyba glownie z tym, ze w Polsce zaczyna sie juz rywalyzacja zwiazana z dostaniem sie na odpowiednie liceum, a potem studia. A tu, nie ma tego, wszyscy wlasciwie ida do tych samych LO. Za to bardzo sie angazuja w tym wieku w sporcie, muzyce - w tych 'extracurricular activities' ktore tu sa bardzo wazne, a w Polsce w ogole nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym niskim poziomem nauki, to mi sie wydaje, ze wiecej sie wymaga od dzieci jak sa male (w USA) a mniej kiedy dzieci sa, powiedzmy, w 5-9 klasie. Jest to zwiazane chyba glownie z tym, ze w Polsce zaczyna sie juz rywalyzacja zwiazana z dostaniem sie na odpowiednie liceum, a potem studia. A tu, nie ma tego, wszyscy wlasciwie ida do tych samych LO. Za to bardzo sie angazuja w tym wieku w sporcie, muzyce - w tych 'extracurricular activities' ktore tu sa bardzo wazne, a w Polsce w ogole nie.

Mam podobne obserwacje. Ostatnio napisałem na tablicy proste równanie (wykład dla pierwszego roku) i znalazła się silnia i jakaś mała sumacja. Spędziłem 20 minut, żeby to wytłumaczyć. Myślałem, że żartują. Przyszli inżynierowie. Wydaje mi się, że to się rozjeżdża w pewnym momencie w porównaniu do Polski. Jest nacisk na inne sprawy. Jednakże obserwując czego uczył się mój brat (matura'13), to poziom w Polsce ogólnie zjechał kilka poziomów od tego co doświadczyłem (matura'99). Wydaje mi się, że w USA stara się wypromować te cechy czy zainteresowania, w których dana osoba jest silna, zaniedbując inne dziedziny, ale to tylko moje obserwacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...