Skocz do zawartości

Dzielnica Jak Ta


vanhezz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Komuś kto tam mieszka to może nie, ale goście na pewno krążą (ja krążyłem :P ).

Mój znajomy mieszka na takim osiedlu w Irvine i mówił mi, że nie mogą mieć róż w ogródkach. Powód - jak jest zima to brzydko wyglądają badyle :P Sam bym na pewno nie chciał mieszkać w takim miejscu.

Czy może ktoś zmienić linka w pierwszym poście na tego, co podałem w drugim? Mam wrażenie że autor się zarejestrował żeby ponabijać sobie odsłony reklamy...

Wielu moich znajomych mieszka na takich neighborhood associacion I nie moga np. stawiac na widoku commercial vehicles. Kolega ze swojej Honda Odyssey musial nawet odlepic swoje niewielkie nalepki z reklama firmy a nie daj Bog zeby zostawil na dachu drabine (biznes malarski z trzema ruskimi). :o

Inny dostal list ze swojej asociacii ze trawnik ma nierowno skoszony I slabo podlewa.

Napisano

A ja mieszkam w tego typu dzielnicy I nie narzekam. Fakt, sa pewne ograniczenia, wszyscy musza miec takie same drzwi wejsciowe czy ploty, ale sa I tez plusy podlegania pod HOA. Masz pewnosc ze sasiadka nie zaparkuje ci pod domem wielkiego RV albo 20to letniego work truck zaladowanego drabinami I wiadrami, albo jeszcze lepiej- nie zalozy hodowli kurczakow! To wszystko obniza strasznie resale price twojego domu jak I raczej na wizerunek otoczenia pozytywnie nie wplywa. Ale to tylk moje zdanie.

Napisano

Moim zdaniem takie dzielnice fajnie wyglądają jedynie w filmach. Takze fajne miejsce dla starszych osób lub mało wymagających rodzin. Ja akurat lubie fakt, ze mogę wstawić dodatkowe drzwi zewnętrzne w domu, dobudować garaż, czy schody do tarasu, albo po prostu przemalować dom na kolor który mi sie zapragnie. Nie lubie ograniczeń we własnym domu. Chyba po to sie nie wynajmuje a kupuje na własność. Juz nie wspomnę o fakcie gdzie dom na domie siedzi i przez okno z łazienki pewnie mozna sąsiadowi do sypialni zajrzeć. Ehhh nie dla mnie!

Napisano

A ja mieszkam w tego typu dzielnicy I nie narzekam. Fakt, sa pewne ograniczenia, wszyscy musza miec takie same drzwi wejsciowe czy ploty, ale sa I tez plusy podlegania pod HOA. Masz pewnosc ze sasiadka nie zaparkuje ci pod domem wielkiego RV albo 20to letniego work truck zaladowanego drabinami I wiadrami, albo jeszcze lepiej- nie zalozy hodowli kurczakow! To wszystko obniza strasznie resale price twojego domu jak I raczej na wizerunek otoczenia pozytywnie nie wplywa. Ale to tylk moje zdanie.

I na tym polega wolnosc w USA. Jest miejsce dla tych co lubia mieszkac normalnie i dla tych co lubia w mieszkac w namistce Korei Polnocnej. ;)

Napisano

A ja mieszkam w tego typu dzielnicy I nie narzekam. Fakt, sa pewne ograniczenia, wszyscy musza miec takie same drzwi wejsciowe czy ploty, ale sa I tez plusy podlegania pod HOA. Masz pewnosc ze sasiadka nie zaparkuje ci pod domem wielkiego RV albo 20to letniego work truck zaladowanego drabinami I wiadrami, albo jeszcze lepiej- nie zalozy hodowli kurczakow! To wszystko obniza strasznie resale price twojego domu jak I raczej na wizerunek otoczenia pozytywnie nie wplywa. Ale to tylk moje zdanie.

Też mieszkałam kilka razy na jednej z takich dzielnic i wiem jedno - nigdy więcej w życiu. Ty widzisz plusy nie stawania trucków - u mnie to było minusem - mamy ( nie komercyjną Tundrę) i że jest zaliczana do pick-up'ów pod domem jej stawiać nie mogliśmy. To nic że sąsiad miał 20 letnią rdzewiejącą hondę wartą może z 700$ ale był to samochód osobowy to dalej rdzewieć sobie mogła. Ale pick up'ów czy vanów broń boże.... Mimo że wyglądały 1000 razy lepiej od starych rzęchów.

A spróbuj powiesić basenowy ręcznik na zewnątrz ( dodam że na balkonie od wewnętrznej-basenowej strony domu) - dzień później menager osiedla przyszedł z pretensjami że kolor niebieski przeszkadza grającym w golfa siąsiadom, i "psuje" krajobraz.... Ze wszystkim był problem, od krzewów, przez farbę, czy krzesełka które nie pasowały do koloru tynku.

Zorganizowane imprezy tez zazwyczaj były problemem... I mimo że to niby domki jednorodzinne , sąsiadów masz 2 metry dalej za kartonową ścianą, a parking gości graniczył z cudem.

Więc wszystkim młodym i towarzyskim osobom zawsze i wszędzie będę odradzała.... chyba że ktoś ma 70 lat i szuka "pięknego" spokojnego miejsca.

Napisano

I tu sie nie zgodze z niektorymi komentarzami. Pick up trucks sa jak najbardziej u nas dozwolone - niemile widziane sa jedynie typowe commercial trucks, ale kazdy przeciez ma garaz wiec jesli zaparkujesz w garazu to problem znizka. I storm door tez moglismy I sobie zalozylismy. Ty agatenka rysujesz bardzo chory obraz takiej dzielnicy a moja jest zdecydowanie inna od takiej jaka Ty przedstawiasz. 95% (albo I wiecej) to mlode malzenstwa z dziecmi malymi lub juz troche odchowanymi. Imprezy sa, nawet tzw block parties czy cook outs a I recznik plazowy tez sobie moge na tarasie rozwiesic jesli mam ochote. O jakosc I kolor Mebli ogrodowych tez nie musze nikogo pytac. Tutaj chodzi o zeczy duze I takie ktore generalnie moglyby przeszkadzac sasiadom, a bez HOA niestety nie masz prawa na sasiada narzekac. Poza tym agatenka nie mam 70ciu lat ani tez swojego zycia nudnym bym nie nazwala. Wrecz przeciwnie.

Napisano

Dokladnie. Co prawda osiedle na ktorym ja mieszkam nie jest zlozone z identycznych domow, ale w momencie jak je budowali, byly wytyczne jakie domy moga stawiac (zeby jakiegos syfu nie postawili), i sa wytyczne dotyczace budowy plotow, oraz zalecenia dotyczace parkowania samochodow na ulicy (przeszkadzaja w ruchu i odsniezaniu) i regularnym koszeniu trawnikow. Full-size truck (F150 czy Tundra chocby z duzym cabem i long truck bed) najczesciej sie w garazu nie miesci i masa ludzi trzyma je przed i nikt nie ma z tym wiekszego problemu.

Generalnie wiekszosc zalecec / przepisow HOA jest zdroworozsadkowych i ukierunkowanych na to zeby wszyscy ze soba w miare zyli i zeby subdivision wygladalo sensownie.

Napisano

Widzialam podobne osiedla niedaleko Phoenix w Arizonie i przyznam, ze bardzo mi sie podobały. Lubie taki ład architektoniczny. Domki może nie były identyczne, bo roznily sie jakimis detalami typu garaze z innej strony albo piętro czy tez parterówka, ale podobala mi sie ta czystosc wokol. Domki wygladaly mniej wiecej jak ten tutaj http://www.phoenix-neighborhoods.com/Las%20Sendas/images/house4.jpg i wszystko sie cudownie komponowalo w tym pustynnym krajobrazie z wieksza skałą tu i ówdzie i ogromnymi kaktusami. Domki byly w kolorze piaskowym i co niektore mialy tu i tam kamien ozdobny jak dom ze zdjecia. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie teraz zeby ktos ten krajobraz popsul swoim bezgusciem malujac dom na jakis niebisko-rozowy czy na fiolet :P

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Mieszkam na podobnym ale duzo mniejszym osiedlu.Nie wszystkie domki sa jednakowe i przewaza pustynna kolorystyka i wiekszosc domow nie ma trawnikow tylko ogrody ze zwirku i kamieni( odpada koszenie a to dla mnie plus).Gdy sie tu wprowadzalam 7 lat temu bylo tu tylko okolo 10 domkow i wiekszosc osiedla byla niezabudowana tak ze wiekszosc ludzi nie miala sasiada pod nosem.Ostatnio jednak osiedle sie rozbudowalo i juz nie jest tak jak bylo.Na poczatku mielismy tylko starszych sasiadow i byla cisza jak makiem zasial.Obecnie niestety wprowadzilo sie sporo rodzin z dziecmi i juz nie jest tak cichutko.Mysle o wyprowadzce- jednak lokalizacje mam zarabista-odleglosc na uczelnie,do pracy i do centrum ponizej 30 min i to rowerem:)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...