KaeR Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 17 minut temu, Roelka napisał: Chlopie, wspolczuje twoich zlych doswiadczen z kobietami. Bo to raczej stad ta cala frustracja. Nie no, to sie wcale nie rzucilo w oczy. :> 1 Cytuj
KaeR Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 9 minut temu, Dragony napisał: Ja żyję z 3 kotami i astmą Cóż, przecież nie wywala się rodziny, tylko dlatego że się ma na nią alergię jakos sobie radzimy - zapas leków i daję radę. A moich łobuzów nigdzie nie mogłabym oddać. My i tak za soba nie przepadalismy, zreszta po przeprowadzce do miasta i tak sie zle czul. Wrocil(a) na wies a pewnego dnia nie wrocila do domu. Pewnie ja cos zjadlo... albo rozjechalo. :\ Cytuj
Dragony Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 Godzinę temu, Roelka napisał: Piekne koty! Koty uzalezniaja. Wezmiesz jednego, niedlugo bedziesz chciala drugiego, a potem juz leci... Bo koty są jak chipsy na jednym się nie kończy... U mnie trzech chłopaków. U Ciebie Roelka widzę przynajmniej jedną dziewczynkę Cytuj
Gość Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 Dwie dziewczynki i dwoch chlopcow. Dwa ze schroniska, dwa znalezione glodne na ulicy. Cytuj
haneczka019 Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 Ja mialem kota przez krotki okres czasu. Mam alergie na ich siersc. Generalnie wybor byl albo kot albo astma. Juz bylo naprawde zle. No i kot wrocil skad przyszedl... U mnie to nie wchodzi w rachubę. Futrzasty jest z nami od 10 lat, jest jak członek rodziny i to nie jest żaden frazes, tak naprawdę jest . Ze mną jest coraz gorzej, tym bardziej, że mam też alergię na roztocza, ale staram się leczyć i jakoś z tym żyć. Tylko gdybym kiedyś chciała mieć następnego psa, to byłby już większy problem. Cytuj
Łukasz90 Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 Myślcie sobie co chcecie , ale koty działają na mnie jak płachta na byka. Nie wiem dlaczego ale ich nie znoszę i to delikatnie rzecz ujmując. Za to kocham psy . Kiedyś usłyszałem ,ze jestem głupi bo kocham psy bo potrzebuje kogoś wiernego i który będzie mnie kochał bezgranicznie anie potrafi zjednać sobie kotów. Jest chyba coś w tym , więc nie zaprzeczyłem. Co do kobiet Szczerze wiecie czego się boje w wyjeździe do USA ? Samotności a raczej chorowania w samotności. Do tej pory nigdy nie miałem dziewczyny z kilku powodów a największy to wygląd.Czasem naprawdę brakuje takiej osoby i nie chodzi tutaj o sprawy erotyczne a z drugiej strony jak patrze po znajomych jak rozpadają się ich związki małżeństwa albo na swoich rodziców jak się ciągle kłócą to szczerze odechciewa się mnie związków. Dziś nawet fajna dziewczynę poznałem (a i to za dużo powiedziane). Może coś z tego będzie ,Śmiejcie się ale 27 letni facet nie ma pojęcia jak zagadać do dziewczyny to z nami zrobiła ta komputeryzacja i portale randkowe. 1 Cytuj
Gość Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 Ja tam kocham zarowno psy i koty. Da sie. Wiesz. Nie ma jakiejs wiekszej logiki w "zagadywaniu" do dziewczyn... Masz chlopie 27 lat, a troche brzmisz jak nastolatek. Nie chcesz zwiazku, bo inne pary sie kloca albo rozwodza. No zdarza sie. o.O Przestan szukac. Przestan byc desperatem. W koncu samo przyjdzie. Cytuj
Łukasz90 Napisano 4 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2016 27 minut temu, Roelka napisał: Przestan byc desperatem. W koncu samo przyjdzie. Tak też do tego podchodzę .Może źle to zabrzmiało w mojej poprzedniej odpowiedzi. Cytuj
Dragony Napisano 5 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 5 Listopada 2016 @Łukasz90 może to dlatego, że nie cierpisz kotów? A tak poważnie - ty tak serio z tym, że największym powodem jest wygląd? I o co chodzi w tym, że boisz się chorować w samotności? Szukasz partnerki czy pielęgniraki? Może zweryfikuj swoje priorytety, a wszystko stanie się prostsze? Cytuj
sly6 Napisano 5 Listopada 2016 Zgłoś Napisano 5 Listopada 2016 pielęgniarkę ładna a tak na poważnie to priorytet jak i czasami wygląd z sercem tu dwie różne sprawy. Znam parę dziewczyn które nie są Miss lecz maja serce na dłoni i jak Ty sam do nich nie zagadasz to One sam tez nie zagadają znam pewną Amerykankę po latach okazało się ze jestem ok ponieważ jestem przy niej przez nawet neta i pisze mile słowa. Jak widzisz możliwe jest takie coś nawet przez neta. Napiszę Ci wiele innych historii lecz nie tutaj a na pw jak chcesz . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.