Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 minutes ago, andyopole said:

A psy, jakie jest zdanie pieskow?  :)

Trochę było im zimno, ale matka na szczęście spakowała kurtki. Poza tym gonienie szczurów i wiewiórek w Boston Common Parku pomogło :p 

  • Haha 1

Napisano
15 hours ago, katlia said:

Bylam tam jeszcze w 20m wieku :) Super kraj. Wtedy mial dwa ogromne minusy: nudne jedzenie, i straszne drogi. Jak jest teraz? 

Dalej drogo, nawet bardzo powiedziała bym bardzo drogo ale jedzenie pyszne. Nie pisze tutaj o rice & beans bo tego nie jadłam ani razu ale ryby, seafood czy nawet kurczak ( ktory smakuje jak 30 lat temu w polsce) mistrzostwo świata. 

15 hours ago, katlia said:

Notabene coraz wiecej amerykanow sie tam przeprowadza. 

Tego niestety nie zrozumiem. O ile kraj przepiekny, flora i fauna zachwyca, atrakcji turystycznych co niemiara  to jednak dwa tygodnie to jest max. Nie wyobrażam sobie zycia tam na stale. 

Napisano
19 minutes ago, agatenka said:

Tego niestety nie zrozumiem. O ile kraj przepiekny, flora i fauna zachwyca, atrakcji turystycznych co niemiara  to jednak dwa tygodnie to jest max. Nie wyobrażam sobie zycia tam na stale. 

To pewnie wynika z cen nieruchomości. Wyobraź sobie, że mieszkasz gdzieś gdzie Twój dom jest teraz wyceniany na 1M. To są w sumie wirtualne pieniądze, ale jak go sprzedasz i za uzyskaną kasę kupisz nieruchomość gdzieś w tanim miejscu (np. Kostaryka), gdzie kupisz nieruchomość za (strzelam: 200k) to masz nagle 800k na górce. Jeśli byłaś mortgage free to można się pokusić żyć za te pieniądze do końca życia

Napisano (edytowane)
3 godziny temu, agatenka napisał:

Dalej drogo, nawet bardzo powiedziała bym bardzo drogo

Wysylalem tam pare razy nasze produkty. Nawet fracht na te wyspe jest wyjatkowo drogi.

 

edit: Dopiero doczytalem ze to Kostaryka a przeczytalo mi sie Korsyka. Na Kostaryce pewnie jak na Jamaice, kupa aut a drogi jak w Polsce za komuny. Wytelepalo nas porzadnie. Co jednak istotne, jak na byla kolonie brytyjska uprzejmosc na drodze najwyzszej klasy. Nigdy nie trzeba bylo czekac na wyjazd z drogi podporzadkowanej dluzej nz sekund trzy, natychmiast ktos sie zatrzymywal i wpuszczal, nie jak w USA.  :D

Edytowane przez andyopole
Napisano
3 hours ago, agatenka said:

Dalej drogo, nawet bardzo powiedziała bym bardzo drogo ale jedzenie pyszne. Nie pisze tutaj o rice & beans bo tego nie jadłam ani razu ale ryby, seafood czy nawet kurczak ( ktory smakuje jak 30 lat temu w polsce) mistrzostwo świata. 

Chodzilo mi o drogi -- to znaczy o ich "autostradach." :) Wtedy byly fatalne, nawet te lepsze/wieksze. Na tych bocznych trzeba bylo miec 4WD, czego my nie mielismy i kilka razy bylo troche nie wesolo z tego powodu. 

Co do cen, ja to szanuje, bo kraj zawsze bronil swoich ludzi od eksploitacji, i to widzi sie w kosztach tamtejszej turystyki. 

To dobrze ze fajnie sie tam jadlo. Kiedy ja bylam w CR, jadlo sie prawie wylacznie rice and beans i plantains. 

Napisano
On 11/28/2023 at 12:06 PM, mcpear said:

To pewnie wynika z cen nieruchomości. Wyobraź sobie, że mieszkasz gdzieś gdzie Twój dom jest teraz wyceniany na 1M. To są w sumie wirtualne pieniądze, ale jak go sprzedasz i za uzyskaną kasę kupisz nieruchomość gdzieś w tanim miejscu (np. Kostaryka), gdzie kupisz nieruchomość za (strzelam: 200k) to masz nagle 800k na górce. Jeśli byłaś mortgage free to można się pokusić żyć za te pieniądze do końca życia

Ale na jakims wypizdowie w Alabamie tez kupisz za te $200k i nie musisz placic ponad $2 za litr wody. ( tylko w Singapurze i Japoni jest drozej btw). Poza tym jakby nie bylo to kraj jeszcze slabo rozwiniety, wiec wolala bym klepac biede tutaj niz byc bogaczem tam ;-/

On 11/28/2023 at 3:28 PM, katlia said:

Chodzilo mi o drogi -- to znaczy o ich "autostradach." :) Wtedy byly fatalne, nawet te lepsze/wieksze. Na tych bocznych trzeba bylo miec 4WD, czego my nie mielismy i kilka razy bylo troche nie wesolo z tego powodu. 

Co do cen, ja to szanuje, bo kraj zawsze bronil swoich ludzi od eksploitacji, i to widzi sie w kosztach tamtejszej turystyki. 

To dobrze ze fajnie sie tam jadlo. Kiedy ja bylam w CR, jadlo sie prawie wylacznie rice and beans i plantains. 

hehe czytanie ze zrozumieniem sie kłania  :D Jakos mi sie tam "i" w te straszne wbiło... W każdym razie,  główne drogi nie sa tragicznie złe, ale zapuszczalismy sie w mniej uczęszczane rejony i były momenty gdy ( pewnie chwile wcześniej bo dopiero to odgradzali) osunął sie caly pas drogi odsłaniając piękną przepaść z oknem, drogi ledwo co ubite z dziurami wielkości koła tez sie zdarzaly. 

Co do cen, nie chodzilo mi o hotele, atrakcje czy sklepy z pamiatkami nastawione na turystow. Chodzilo mi koszt zycia i ceny w normalnych sklepach ( woda, chleb, maslo itd) 

  • Upvote 1
Napisano
42 minutes ago, agatenka said:

Ale na jakims wypizdowie w Alabamie tez kupisz za te $200k i nie musisz placic ponad $2 za litr wody. ( tylko w Singapurze i Japoni jest drozej btw). Poza tym jakby nie bylo to kraj jeszcze slabo rozwiniety, wiec wolala bym klepac biede tutaj niz byc bogaczem tam ;-/

Chodzi o to ze ktoś kto rozważa emeryturę pod palmami w wieku 40 lat w Kostaryce nie porównuje jej z Alabamą. Prędzej z Hawajami. A Kostaryka wydaje się tańsza niż Hawaje:) zgadzam się ze poziom rozwoju może być dużo niższy ale ludzie bywają zaślepieni w swoich wyidealizowanych marzeniach o 12 miesiącach wakacji w roku z kokosami surfingiem i opalenizną 

Napisano
31 minut temu, mcpear napisał:

Chodzi o to ze ktoś kto rozważa emeryturę pod palmami w wieku 40 lat w Kostaryce nie porównuje jej z Alabamą. Prędzej z Hawajami. A Kostaryka wydaje się tańsza niż Hawaje:) zgadzam się ze poziom rozwoju może być dużo niższy ale ludzie bywają zaślepieni w swoich wyidealizowanych marzeniach o 12 miesiącach wakacji w roku z kokosami surfingiem i opalenizną 

Ja tylko dodam, że na Kostaryce łatwo jest nabyć rezydenturę, a wraz z rezydenturą - prawo do publicznej opieki zdrowotnej, którą w różne rankingi stawiają wyżej niż US. Zwłaszcza pod względem dostępności. 

  • Upvote 1
Napisano
W dniu 28.11.2023 o 18:22, andyopole napisał:

Wysylalem tam pare razy nasze produkty. Nawet fracht na te wyspe jest wyjatkowo drogi.

 

edit: Dopiero doczytalem ze to Kostaryka a przeczytalo mi sie Korsyka. 

W Korsyce to akurat ja jestem zakochany i jak to mawia mój znajomy. Gdybym był obrzydliwie bogaty to bym się tam przeprowadził. Bo jak nie lubię Francji to akurat do tej wyspy mam okrutny sentyment. I jest przeraźliwie droga też fakt. I woda za 2$ to w wielu miejscach an świecie się trafia , właśnie Korsyka czy Oslo. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...