Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

... Przypomina mi to sytuacje, kiedy moja znajoma szla na uczelnie (w Rzymie) i na drzwiach zastała kartkę, że z powodu opadów sniegu uczelnia zamknieta. A napadało tam moze mniej niz 1 cm sniegu ktory zaraz stopnial :D

Mi tez się śmiać chciało gdy w tamtym roku jak zapowiadali śnieg to wszystko znikało z półek sklepowych, a gdy trochę poprószyło ( bo padaniem nazwać tego nie można) zamykali wszystkie szkoły. Co jak co ale amerykanie panikować lubią i to bardzo ;)

Ale z drugiej strony dużo stanów/osób nie była na to przygotowana, ludzie nie mają pojęcia o istnieniu opon zimowych nie mówiąc już o umiejętności jazdy po nie daj boże zmarzniętym lodzie.

Nie wiem czy pamiętacie słynny 18h korek w Atlancie i tysiące porzuconych na poboczach samochodów - a wtedy spadło 2 inche śniegu

http://www.dailymail.co.uk/news/article-2548037/Thousands-stranded-snowy-roads-crashes-South-2-000-children-forced-sleep-schoo.html

Napisano

Pamietam to i fakt u nas w NC tez jak troche naproszylo sniegu to szkoly byly pozamykane itp. Ale co sie dziwic jak snieg w NC pada przez gora 3-4 dni i dzien pozniej topnieje. Kto by sie tam przygotowywal z oponami itp. na te 3 dni. Szkoda kasy.

Dla nas o sie wydaje smieszne, bo my w Polsce czy mielismy trzaskajacy mroz czy snieg po kolana to sie szlo do szkoly, pracy. Jedyne co sie dzialo to to moze, ze pociagi byly poopozniane (wiem, bo na uczelnie dojezdzalam codziennie tym dziadostwem). Wtedy bralam samochod i w tej slizgawicy sie jechalo.

Napisano

Wlasnie czekam na kolejna wizyte u dentysty w Meksyku :)

Niestety dostane pierwsza w zyciu koronke. Calosc zabiegu okolo $450, zwracaja koszty parkingu przy granicy i za dojazd taksowka do nich (Tijuana). Duzo Amerykanow leczy sie tam, bo tanio i chodza sluchy ze dobrze :)

Napisano

... Zostałem przemytnikiem bananów, zlapanym na gorącym uczynku.

Wracalem w piątek że służbowej podróży z Brazylii, w Atlancie po przejściu immigrations czekalem na bagaz żeby przejść cło - miałem że sobą 3 banany które zabralem z Rio - były one w plastikowej torbie, która była na dnie plecaka który z kolei był w standardowym carry on roll-a-boardzie. Banany miałem zjeść w czasie podróży ale oczywiście na śmierć o nich zapomnialem. Na około taśmy chodzila pani z CBP z pieskiem i piesk mimo 3 warstw banany wywachal. Na pytanie czy mam jakies zarcie powiedziałem że nie, po czym pani rozpakowala mi cały bagaż włącznie z brudnymi ciuchami po całym dniu w Rio przy 90F (lot byl 10:35pm) znajdując w końcu rzeczona kontrabande...

Tak wiec przemytnicy kiełbasy i innych smiedzacych rzeczy - strzezcie się. Pieski CBP na luzie ją znajda...

BTW : pani powiedziała " Bananas are fine" :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...