Skocz do zawartości

Czy Ma To Rację Bytu? Przemyślenia Na Temat Wyjazdu


pruskidziedzic

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dwa lata temu wrócił. Kupił dużą działkę z domem, dokupił trochę gruntu i postawił 4 domki letniskowe. Żyje z agroturystyki.

Robiłem mu stronkę www, dużo mi opowiadał jak tam jest.

Pracował w różnych zawodach, głównie budowlanka. A wyjeżdżał z kraju będąc kucharzem.

Ktoś się podzieli info jakie są stawki w budowlance?

Pytam bo podczas pobytu w US spotkałem polaka, który jest w US dwa lata i pracuje przy wykończeniach. Dostał 12$ na początek.

No to ja bym osobiscie jechal. $12 to juz jest porzadna stawka. Oczywiscie pod warunkiem, ze mi pracodawca nie kaze sp***ac w podskokach jak przyjdzie do wyplaty lub nie bedzie trzeba zaplacic rachunku za szpital, bo cos na glowe spadlo.

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Madziu nie wykluczam powrotu do PL ale też nie wykluczam pozostania w US. A nóż widelec zakocham się na stare lata:)

Wszystko zależy od sytuacji w kraju jaka będzie za ten czas. Generalnie potrzebuję zmiany, byłem w USA i podoba mi się tam.

Przedewszystkim mentalność ludzi. Nie chce mi się już żyć w kraju który non stop Cię okrada.

Stąd myślenie o emigracji.

Pracowałem 8 miesięcy w UK, wróciłem bo mi obecny szef obiecał kokosy. A one już 9 rok nie spadają... :wacko:

Zakochasz się i co? Jak będziesz chciał swój związek zalegalizować to w najlepszym wypadku wydasz na prawnika >10-15K usd. Jeśli w ogóle będziesz mógł to zrobić.

Do zawarcia związku małżeńskiego w US potrzebujesz paszportu, zakładam, że Twoj jest ważny max 8 lat (jeśli wyrabiałeś wizę w nowej sztuce).

Co jak co, ale w US socjal jest o wiele mniejszy niż w Europie. Brak ustawowego urlopu (wszystko zależy od woli pracodawcy), prywatna służba zdrowia - co dla osób nielegalnych oznacza płacenie za wszystko z kieszeni. Mnie 10 min wizyta u okulisty (potrzebowałam sterydowych kropli) kosztowała chyba ze 120$. W PL za przyzwoity pakiet w prywatnych placówkach typu luxmed masz takie wizyty w abonamencie za free. Więc US to taki "zlodziej w bialych rekawiczkach"

Wiesz, nie jestem płaczkiem który narzeka i biadoli. Krótko mówiąc chcę zmienić coś w swoim życiu, pomyślałem akurat o US.

Oczywiście zdrowie to podstawa, nie zakładm że będę zdrów jak koń do 60 roku życia. To też biorę pod uwagę.

Piszesz o 401k, więc właśnie o tym myślałem. Decydując się na wyjazd, miałbym określony cel. Odłożenie i zabezpieczenie starości w przypadku powrotu do kraju.

Jakoś nie uśmiecha mi się spędzać całe dnie w przychodni w której usłyszę że mój termin za dwa lata.

Zastanawiam się na warunkami które trzeba spełnić chcąc GC. Czy to faktycznie loteria, czyli bęben losujący jak w Lotto czy weryfikacja wniosków?

Jak miales prace w UK, to moze tam celuj?

Ja bardzo bym się badała wyjeżdzać do kraju, w którym będę nielegalnie i nie będzie mnie stać na opiekę zdrowotną, na dobre ubezpieczenie, nie będę mogła odkładać/inwestować. Nie mówię o tym, że spotka Cię jakaś choroba, ale pomyśl, co byś zrobiły gdybyś - tfu tfu odpukac w niemalowane - miał jakiś wypadek? Koszty leczenie w szpitalu + operacja - mogą iść w setki tysięcy dolarów. Bez ubezpieczenia jesteś w długu do końca życia.

A koszty prywatnego leczenia w PL są dużo tańsze. Stomatologia pewnie 1/4 ceny (pamiętam jak z 15 lat lemu ciotka z US przylatywała do PL na miesiąc bezpłatnego urlopu żeby zęby w PL wyleczyć. Wyszło ją taniej niż leczenie w US), operacje w prywatnych klinikach też dużo tańsze (miałam prywatnie robioną przegrode nosową w PL, w US zapłaciłabym tyle samo, tylko z inną walutą na końcu).

Ogólnie jeśli nie masz dobre pracy i dobrego zaplecza w postaci ubezpieczenia i oszczędności, to życie w US wcale nie będzie usłane różami. No i przez 10-15 lat będziesz niejako więzniem w USA. Nie będziesz mógł nigdzie wyjechać na wakacje poza granice USA.

Napisano

Zakochasz się i co? Jak będziesz chciał swój związek zalegalizować to w najlepszym wypadku wydasz na prawnika >10-15K usd. Jeśli w ogóle będziesz mógł to zrobić.

Do zawarcia związku małżeńskiego w US potrzebujesz paszportu, zakładam, że Twoj jest ważny max 8 lat (jeśli wyrabiałeś wizę w nowej sztuce).

....USA.

Juz nie przesadzajmy. No papiery mozna wypełnić samemu, jesli sie ma trochę czasu i nie super skomplikowana sytuacje, wystarczy trochę poczytać i nie trzeba od razu do prawnika lecieć. Paszport sobie tez mozna na terenie USA załatwić. Nie jest to jakoś wyjątkowo trudne. Nikt mojego paszportu oglądać nie chciał przy zawarciu związku małżeńskiego.

Co prawda opieka zdrowotna jest tutaj strasznie droga i często samych Amerykanów na nią nie stać, ale to jest temat rzeka.

Będąc nielegalnie trzeba sie zastanowić nad podstawowymi sprawami typu SSN, prawko, konto w banku. Po ślubie z obywatele oczywiście wszystko jest łatwiejsze, nie bez powodu ludzie sie hajtaja dla papierów. Ale serce nie sługa, co jesli zakochasz sie w Polce lub Meksykanie rownież bez papierów? Jesli chcesz jechać na rok lub dwa to, oh w najgorszym wypadku wyślą cię spowrotem do domu, ale jesli sobie założysz rodzine, zaczniesz odkładać pieniadze i przyzwyczaisz sie do konkretnego stylu życia i pech, immigration sie przyczepi, wtedy tracisz wszystko. Niektórzy po wielu latach sie juz na polskie warunki przestawić nie potrafią. Twoje zycie, twoja decyzja ale zycie nielegalnego do łatwizny nie należy.

Napisano

Oczywiście macie rację, kwestia opieki medycznej itp.

Na obecną chwilę ściśle ustalony plan, jeśli wyjadę to po to aby zabezpieczyć przyszłość.

Wiem że to będzie trudne, wieczna obawa i lęk. Ale ludzie tam siedzą po kilknaście lat i jakoś im idzie.

Początki zawsze są ciężkie i trudne. Trzeba frycowe zapłacić i jestem tego świadomy.

A wyjeżdżając na tak długi okres poniekąd nie mam wyjścia jak pracować i odkładać.

Jeśli faktycznie nie wypali z loterią, poważnie zastanowię się nad wyjazdem.

Zawsze chciałem na Alaskę pojechać, miałbym bliżej :)

Do UK też pojechałem niemal w ciemno. Tylko mieszkanie a raczej malutki pokoik miałem pewny.

Myślę że warto zaryzykować. Nic mnie nie trzyma w tym chorym kraju.

Napisano

Dwa lata temu wrócił. Kupił dużą działkę z domem, dokupił trochę gruntu i postawił 4 domki letniskowe. Żyje z agroturystyki.

Robiłem mu stronkę www, dużo mi opowiadał jak tam jest.

Pracował w różnych zawodach, głównie budowlanka. A wyjeżdżał z kraju będąc kucharzem.

Ktoś się podzieli info jakie są stawki w budowlance?

Pytam bo podczas pobytu w US spotkałem polaka, który jest w US dwa lata i pracuje przy wykończeniach. Dostał 12$ na początek.

Znam pewna Pania w NYC. Jest juz w USA ponad 30 lat. Pomaga dzieciom mnieszkajacym w Polsce budowac domy. Od poczatku pracuje za cash. Nie placi podatkow. Wynajmuje pokoik. Ma jeden garnek, jedna patelnie, dwa talerze (dla ew. goscia), troche sztuccow. Podstawa menu to cheese pasta I fasolka z puszki. Cud Boski ze jej zdrowie dopisuje bo latek juz 60+. Chcialbys tak zyc? Acha, jest legalnie, jest nawet obywatelem. W Polsce byla, od przyjazdu raz.

Napisano

Znam pewna Pania w NYC. Jest juz w USA ponad 30 lat. Pomaga dzieciom mnieszkajacym w Polsce budowac domy. Od poczatku pracuje za cash. Nie placi podatkow. Wynajmuje pokoik. Ma jeden garnek, jedna patelnie, dwa talerze (dla ew. goscia), troche sztuccow. Podstawa menu to cheese pasta I fasolka z puszki. Cud Boski ze jej zdrowie dopisuje bo latek juz 60+. Chcialbys tak zyc? Acha, jest legalnie, jest nawet obywatelem. W Polsce byla, od przyjazdu raz.

W tym przypadku to chyba bardziej wybór stylu życia niz brak możliwości. Niektórzy juz maja tak w głowie poukładane i nic nie zrobisz.
Napisano

W tym przypadku to chyba bardziej wybór stylu życia niz brak możliwości. Niektórzy juz maja tak w głowie poukładane i nic nie zrobisz.

Niestety, jesli autor watku planuje nielegalny pobyt w celu odkladania na kupke, to mniej wiecej taki styl zycia mu pozostaje.

Napisano

pruskidziedzic, prosze cie, nie obraz sie, ale piszesz tutaj o swoich planach zlamania prawa. przeraza mnie to na wielu poziomach: po pierwsze dlatego, ze nie widzisz niczego zlego w popelnieniu przestepstwa, po drugie, bo usilujesz uzyskac porade i zupelnie szczerze jej oczekujesz, po trzecie, bo tak niefrasobliwie piszesz o tym otwarcie nie zastanawiajac sie nawet kto i kiedy moze to przeczytac.

cholera ciezka, czy jakby ktos napisal post na forum "chcialbym obrobic bank w x, ale nie wiem czy to realne," dostalby w ogole jakies sensowne odpowiedzi?

juz w kilku takich dyskusjach tutaj uczestniczyla, gdzie ktos mnie przekonywal, ze przeciez jak on/a pracuje nielegalnie w usa, to mnie to nic nie kosztuje. a kosztuje, niestety - nas jako narod (w dlugiej kolejce do otrzymania wiz wjazdowych, z niklymi szansami na visa waiver program), odprowadzajacych podatki uczciwie co miesiac, bo przeciez ci nieplacacy korzystaja z drog, parkow, budynkow, instytucji, ktore utrzymywane sa z platnosci podatnikow. przyklady daje sie mnozyc, niestety

przepraszam, ze pisze tak bezposrednio, ale zastanawiam sie, czy jako narod kiedykolwiek bedziemy traktowani jak przyzwoici ludzie --- twoj watek to kolejna sytuacja, ktora tylko przyczynia sie do wizerunku nas samych jako ludzi usprawiedliwiajacych proby oszustwa

a teraz tak praktycznie:

nie wiem, kiedy dorabial sie twoj znajomy, ale teraz proby rozpoczecia zycia bez zalegalizowanego pobytu sa prawie niemozliwe --- brak ssn i prawa jazdy wlsciwie niemal wykluczaja cie z zycia. zycie za cash jest mozliwe, ale tak naprawde super uciazliwie - nawet tak prosta sprawa jak rezerwacja hotelu na jedna noc rzadko kiedy jest mozliwa bez jakiejkolwiek karty bankowej.

wiem, ze sa tacy, ktorzy chetnie na takie warunki przystaja, ale zerknelam jeszcze raz, zeby sprawdzic --- masz 36 lat, nie jestes duzo mlodszy ode mnie. wkraczasz w wiek, kiedy zdrowie juz nie jest oczywistym dodatkiem do zycia - jesli cos ci sie stanie, kto i jak zaplaci twoje rachunki medyczne (dla przykladu podam, ze moj maz wyladowal w szpitalu na 22 godziny z bolem w klatce piersiowej i wyszedl z rachunkiem na $25k, z czego ubezpieczenie na szczecsie pokrylo ok. 23k) --- byl gdzies watek osoby, ktora chwalila sie, ze jakis jej nielegalny znajomy zlamal noge i po prostu wyszedl ze szpitala nie placac za nic. pozostawie to bez zadnego komentarza, bo mozesz go przeczytac we wstepie tego posta.

emerytury nie odlozysz, mozesz co najwyzej upychac w skarpetce dolary, ale nikt nie daje tobie gwarancji, ze beda one mialy jakakolwiek wartosc za 10 lat - masz chyba swiadomosc niestabilnosci rynkow finansowych, tak? ktos wczesniej juz wspominal, ze stracil nawet na koncie emerytalnym.

ile mozesz zarobic? to nie ma wiekszego znaczenia, bo wazne, gdzie bedziesz mieszkal - mieszkam na midwescie, w raczej depresyjnym miescie. zarobkow na budowie nie znam, ale tutuaj jesli ktos wyciaga ok. 30tys rocznie, to czuje sie calkiem zamoznym czlowiekiem, bo nie musi uruchamiac kart kredytowych oplacajac sobie jakis tam fundusz emerytalny i opieke medyczna. wynajmowalam przez chwile mieszkanie w lichutkim kompleksie - 2 sypialnie, mini-kuchenka, 1 1/2 lazienki. prawie $600 miesiecznie, plus prad, internet; pralnia wspolna na zetony. w miescie pracy niewiele, dla nielegalnych zdecydowanie trudno o cokolwiek, bo gdzie nie szukasz, kaza przyniesc pozwolenie na prace i ssn. moze gdzies w chicago byloby latwiej, ale przeraza mnie ryzyko, ze pracodawca moze cie najzwyczajniej wykorzystac i nie zaplacic. albo - jak zupelnie niedawno postapil z nielegalnym w niedalekiej miejscowosci- kiedy facet na budowie mial wypadek, wyniosl go poza granice budowy i udawal, ze go nie zna, bo nie chcialmiec nieprzyjemnosci.

ryzyko jest tylko i wylacznie twoje, ale moze powinienes przemyslec fakt, ze usa juz nie jest takie samo jak kiedys. deportacja jest w dalszym ciagu raczej malo prawdopodobnym przypadkiem, ale o niebo trudniej znalezc prace i o wiele latwiej dac sie wyrolowac.

nie dziw sie, ze tutaj tyle osob odradza takie kroki - patrzac po demografii, najczesciej powracajacy forumowicze, to ludzie, ktorzy sa tutaj legalnie (wbrew pozorom i temu, co rozwscieczeni potencjalni nielegalni imigranci czesto wykrzykuja, to rzadko kiedy osoby, ktore zostaly po nielegalu i jakims cudem pobyt zalegalizowaly i teraz udaja nadetych bufonow).

pozostaje mi zyczyc tobie szczescia w loterii, albo madrych decyzji, ktore nie postawia cie w pozycji zwyczajnego przestepcy

Napisano

Ciagle sie czyta o jakis barierach i prawach ktore ograniczaja mozliwosci nielegalnym. Naprzyklad, robi sie trudniej zalatwic prawo jazdy bez udowodnienia legalnego statusu... w NY, NJ, Pennsylvanii i Massachusetts niedlugo nie mozna bedzie wsiasc do samolotu bez papierow/paszportu. To jest zycie? Ciagle obawiajac sie ze ktos cie wyda, ciagle widzac ze tego nie mozesz zaryzykowac, tego nie mozesz zrobic?

Nie mowiac o tym, ze z praca na budowie bedzie coraz trudniej dla nielegalnych bo stany bardzo zaostrzaja kary dla pracodawcow -- groza nie tylko bardzo wysokie kary ale wiezienie.

Napisano

Juz nie przesadzajmy. No papiery mozna wypełnić samemu, jesli sie ma trochę czasu i nie super skomplikowana sytuacje, wystarczy trochę poczytać i nie trzeba od razu do prawnika lecieć. Paszport sobie tez mozna na terenie USA załatwić. Nie jest to jakoś wyjątkowo trudne. Nikt mojego paszportu oglądać nie chciał przy zawarciu związku małżeńskiego.

Co prawda opieka zdrowotna jest tutaj strasznie droga i często samych Amerykanów na nią nie stać, ale to jest temat rzeka.

Będąc nielegalnie trzeba sie zastanowić nad podstawowymi sprawami typu SSN, prawko, konto w banku. Po ślubie z obywatele oczywiście wszystko jest łatwiejsze, nie bez powodu ludzie sie hajtaja dla papierów. Ale serce nie sługa, co jesli zakochasz sie w Polce lub Meksykanie rownież bez papierów? Jesli chcesz jechać na rok lub dwa to, oh w najgorszym wypadku wyślą cię spowrotem do domu, ale jesli sobie założysz rodzine, zaczniesz odkładać pieniadze i przyzwyczaisz sie do konkretnego stylu życia i pech, immigration sie przyczepi, wtedy tracisz wszystko. Niektórzy po wielu latach sie juz na polskie warunki przestawić nie potrafią. Twoje zycie, twoja decyzja ale zycie nielegalnego do łatwizny nie należy.

A tak z ciekawości, jaki dokumet pokazywałaś przy zawieraniu związku małżeńskiego? Paszport to podstawowy dokument międzynarodowy, zakładam, że mógłby jeszcze dowód przejść.

Co do kosztów i prawników, chodziło mi o sytuację próby legalizacji nielegalnego pobytu. Wyżej wspomiany przeze mnie osobnik ostatnio dostał taki estimate od swojego prawnika (przy czym w jego sprawie jest kilka innych elementów, które wszystko komplikują). Na szczęście nigdy nie szukałam pomocy prawnika w takiej sprawie, ale jeśli hipotetycznie bylabym w sytuacji o której mowa, bałabym się sama prowadzić taką sprawę. to wykracza poza ramy normalnego wniosku o wizę K1/CR1.

Ja tylko mogę się podpisać pod tym, co jannapa napisała. Abstrahując o jakiekolwiek ekonomiczno-socjalne aspekty takiego wyjazdu, na pierwszym miejscu trzeba jasno zaznaczyć: wyjazd w takim celu na wizie B1 jest i popełnieniem przestępstwa. a

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...