Skocz do zawartości

Życie Z Psami W Usa


ygritte

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 23
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Faktycznie, w restauracjach psy nie sa mile widziane (wrecz zabronione) ale tu gdzie ja mieszkam kafejki bardzo czesto podaja wode i "snacks" dla psow ktore czekaja na pana/pania na zewnatrz. Sklepy zreszta tez. W wiekszosci miast pies musi byc na smyczy, ale naprzyklad gdzie ja mieszkam sa specjalne parki dla psow. W niektorych parkach tez ludzie puszczaja psa, ale ryzykuja mandat i krytyczne komentarze. Kolezanka miala ogromne nieprzyjemnosci kiedy jej pies, spuszczony ze smyczy, tak energicznie przywital malego chlopczyka, ze go przewrocil. Maly upadl na glowe i mial mala kontuzje. Rodzice malego byli wsciekli, zrobili zdjecia telefonem i grozili sprawa sadowa. Skonczylo sie na tym ze kolezanka zaplacila za ich wizyte u lekarza sprawdzic czy wszystko bylo OK, a poniewaz mieli ubezpieczenie, kolezanka tylko musiala zaplacic ich $25 co-pay. Ale od tego czasu psa puszcza tylko w tych specjalnych parkach na to przeznaczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jeszcze dodam, ze jak moj pies zalatwia ze mna sprawy codzienne, to np. jak jade zrobic depozyt czeku drivethru to pracownik wysyla smakolyk , tak samo w sklepach korzystając z drive thru, a facet z ups co obsluguje nasz teren tez ma zawsze smakolyk dla psa. Mieszkam w Wy i wydaje mi sie ,ze wiecej tu koni niz psow, ale mimo wszystko mamy park dla nich ( nieciekawy) , ja chodze do jednego obok mnie bo jest ogromny i pies biega bez smyczy i inne psiaki tez i nikt się nie czepia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy gdzie się mieszka, ale przeważnie psy muszą być na smyczy z wyjątkiem psich parków/wybiegów, Obecnie w NYC mandat za nieposprzątanie po psie $350, ale nigdy nie widziałam wydania, bo wszyscy sprzątają. Co do ubezpieczenia: jak miałam w domu 2 psy i 7 kotów (na krótko), owszem, wykupiłam na to stado ubezpieczenie. Po upchaniu kotów w dobre ręce anulowałam. Póki zwierzątko młode i zdrowe koszty weterynarza nie powalają. Gorzej ze starszymi. W ostatnich kilku latach sąsiedzi wydali grube tysiące na utrzymanie swego starego pekińczyka przy życiu. No cóż, kochali go i był to dla nich niezbędny wydatek. Grobowiec też piesek dostał wystawny. Tylko "service dogs" są wpuszczane do sklepów i innych obiektów. Restauracje przyjmują do stolików na zewnątrz. Psie imprezy bywają, tylko trzeba poszukać ogłoszeń - w witrynach pet shopów, w lokalnym internecie, itp. Zrzeszają się w klubach i spotykają właściciele poszczególnych ras wraz z pupilami, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie zalezy gdzie mieszkasz u mnie na zebraniu HOA byl wlasnie poruszany temat psow, a mianowicie wychodzenie z nimi na trawe sasiadow, lub do ogrodka jak nie jest ogrodzony, jest to bardzo wkurzajace, bo zadbanie o trawnik, roslinnosc to spory koszt, a tu przyjdzie ci sasiadka z dogiem niemieckim, ktory nasiusia na twoj nowy krzaczek za np. 100$ wiadomo jaki jest tego efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie zalezy gdzie mieszkasz u mnie na zebraniu HOA byl wlasnie poruszany temat psow, a mianowicie wychodzenie z nimi na trawe sasiadow, lub do ogrodka jak nie jest ogrodzony, jest to bardzo wkurzajace, bo zadbanie o trawnik, roslinnosc to spory koszt, a tu przyjdzie ci sasiadka z dogiem niemieckim, ktory nasiusia na twoj nowy krzaczek za np. 100$ wiadomo jaki jest tego efekt.

Na to akurat jest proste rozwiazanie - bierzesz co tam masz pod reka - shotgun czy cos innego i temat rozwiazany.... A na serio to strzelam z bb guna do gesi zeby mi nie sraly za przeproszeniem na yardzie. Wypowiedzialy mi wojne jak mnie jedna na parkingu pod praca zaatakowala, wiec powiedzialem - ok, zobaczymy kto tu bedzie gora ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to akurat jest proste rozwiazanie - bierzesz co tam masz pod reka - shotgun czy cos innego i temat rozwiazany.... A na serio to strzelam z bb guna do gesi zeby mi nie sraly za przeproszeniem na yardzie. Wypowiedzialy mi wojne jak mnie jedna na parkingu pod praca zaatakowala, wiec powiedzialem - ok, zobaczymy kto tu bedzie gora ;-)

Mozna i tak ;) apropo uprzejmosci w USA i psow, sasiad zwrocil sasiadce uwage, aby posprzatala po swoim pupilu, na nastepny dzien mial "gowno" na wycieraczce. Dodam, iz kazdy sie zna na osiedlu, nie ma domow for rent, wszyscy sa biali, wyksztalceni, wiekszosc emerytow i prosze jaka kultura :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam 2 psy i nawet razem jemy z jednej miski to samo jedzenie, kąpiemy się również razem. Są bardzo czyste, myślę, że nawet czyściejsze niż niektóre osoby które wyganiają psiaki z restauracji czy sklepów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam 2 psy i nawet razem jemy z jednej miski to samo jedzenie, kąpiemy się również razem. Są bardzo czyste, myślę, że nawet czyściejsze niż niektóre osoby które wyganiają psiaki z restauracji czy sklepów.

To bardzo ekscytujace i wlasciele psow moga robic co chca z nimi w swoim domu, ale nas to nie interesuje. Niektorzy ludzie sa uczuleni na siersc psa, i w ogole nie musza podzielac Waszej milosci do zwierzat i maja do tego prawo. W USA wlasnie przez opisane przypadki we wczesniejszych postach i skonnosc ludzi do pozywania wszystkich o wszystko, beda wprowadzane raczej restrykcje niz luzowanie przepisow.

U mnie "na dzielni" psy tylko na smyczy, jest wydzielona ogrodzona czesc, gdzie moga biegac wolno. Co jakis czas znajduja sie stojaki z torebkami na psie odchody i smietniki. Jak ktos chce sobie puszczac zwierzeta wolno, to moze sobie zawsze kupic dom z ogrodzonym yardem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...