jabba1 Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 Nie zacznie sie bo jest zbyt dużo ograniczeń prawnych i praktycznie zerowe możliwości legalnej emigracji do USA. Jak już to wzrosnąć może zainteresowanie Kanadą/Australią.
rzecze1 Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 Z UK? Watpie. Zasadnicza kwestia pozostaje niezmienna - sposoby emigracji do USA sa nieliczne, dla wiekszosci w zasadzie ich nie ma. Za wczesnie mowic o konkretach, ale wyglada na to, ze ci, ktorzy juz tu mieszkaja, sa "bezpieczni", a juz na pewno ci z "permanent residence". Jesli zas chodzi o Polakow mieszkajacych w kraju, to tu w przyszlosci moze byc roznie. Bo o ile na dluzsza mete UK na pewno da sobie rade, tak dla Polski Brexit to prawdziwa, wielowymiarowa KATASTROFA. Obecny rzad albo polknie zabe ktora sam wyhodowal i na powaznie przeprosi sie z Berlinem i Bruksela, albo Polska wypadnie na peryferia, jesli nie calkowicie poza UE. A wtedy rzeczywiscie wrocimy do sytuacji z lat 90-tych... Spotkanie 6 panstw zalozycielskich UE juz w poniedzialek w Berlinie, wszystko jest teraz mozliwe i moze sie potoczyc bardzo szybko.
sly6 Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 Czasami taka czkawka jest dobra na zmiany i rozmowy Tak naprawdę to wybory w USA tez są ważne i istotne.
katlia Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 "dla Polski Brexit to prawdziwa, wielowymiarowa KATASTROFA" -- oj, chyba masz racje. Mniejsza, slabsza unia dla Polski to mniejszy rynek pracy dla polakow i mniej europejskich pieniedzy inwestowanych w kraju. A te miliardy byly mile widziane w Polsce...
rzecze1 Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 "dla Polski Brexit to prawdziwa, wielowymiarowa KATASTROFA" -- oj, chyba masz racje. Mniejsza, slabsza unia dla Polski to mniejszy rynek pracy dla polakow i mniej europejskich pieniedzy inwestowanych w kraju. A te miliardy byly mile widziane w Polsce... To prawda, to jest jeden z wymiarów tej katastrofy. Ale jeszcze tragiczniejsze jest połozenie Polski jeśli się pomyśli o polityczno-ideologicznych załozeniach obecnego rządu. Gdy w 2011 Radek Sikorski wygłosił w Berlinie słynne przemówinie wręcz wzywając Niemcy do objęcia kierowniczej roli w UE w Polsce został przez opozycję okrzyknięty niemal zdrajcą. Obecny rząd przekierował orientację na Wielką Brytanię i USA, wchodząc w otwarty konflikt z Berlinem i UE (w pamięci oczywiście mając totalną antyrosyjskosc, teraz i zawsze). Gdzie to nas dziś stawia? Gdzie jesteśmy w sytuacji gdy jedynymi anglojęzycznymi krajami w Unii będą Irlandia i Malta? W sytuacji gdy USA za chwilę moze miec prezydenta Trumpa? Zarozumiałym bufonem Sikorski był i jest bez wątpienia i sam za nim nie przepadam, ale tez nie mam wątpliwości, ze miał w 2011 abosolutną rację (wtedy co prawda motywowaną "zwrotem USA na Pacyfik", zanim jeszcze Putin swoją interwencją na Ukrainie ten zwrot trochę opóznił) i tak naprawdę jedyną opcją dla Polski jest totalna integracja z UE, z euro i wszystkim co się z tym wiąze, teraz juz tylko i wyłącznie pod przywództwem niemiecko-francuskim. Niestety obawiam się, ze obecny polski rząd tego nigdy nie zaakceptuje i będzie się kierowac wyłącznie sentymentami, emocjami, polską patriotyczną frazeologią która nikogo na Zachodzie nie obchodzi; i zresztą nigdy nie obchodziła; nawet w czasie II wojny światowej, czego wielu w Polsce (in "Poland First to Fight") nie dopuściło do świadomości do dnia dzisiejszego (jak pisali dyplomaci amerykańscy w Warszawie 15 lat temu gdy dołaczaliśmy do "Coalition of the willing" w wojnie w Iraku - "poklepac po ramieniu, powiedziec jak się ich docenia, jakimi są dobrymi sojusznikami" i to wystarczy...). Dlatego myślę, ze rząd wybierze alternatywę. Alternatywę, którą jest tymczasowa proznia (jak to Bułgarzy dziś ocenili - Unia beneficjentów UE bez płatników którzy odeszli lub nie mieli oporów przed głębszą integracją...), proznia, w którą prędzej czy pózniej wejdą Rosjanie, i zapewniam, ze pies z kulawą nogą się w Londynie tym nie zainteresuje, a i myślę, ze i w Waszyngtonie - będziecie miec w tym lepszą orientację - kongresmeni nie będą miec z tego powodu bezsennych nocy... I to jest prawdziwa katastrofa.
katlia Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 Sa tez inne problemy. Bedzie w Europie teraz dyskusja na wszystko zwiazanym z UE. A Polska nie jest dobrym partnerem Unii. Konserwatywny kraj, szalenie religijny i nacjonalistyczny, ktory nie chce ani uchodzcow ani euro. To jest kraj ktory chetnie korzysta z pieniedzy UE, ale nie chce zadnego zwiazanego z tym ryzyka, (euro, uchodzce) i odrzuca polityczno-kulturalne wartosci ktore sa na porzadku dziennym na zachodzie Europy (legalna aborcja, separacja kosciolu/rzadu itp.) Pytanie sie nasunie, to jest partner? A co Unia ma z tego czlonkostwa, poza wydatkami?
rzecze1 Napisano 24 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2016 Polska nie jest dobrym partnerem Unii. Konserwatywny kraj, szalenie religijny i nacjonalistyczny, ktory nie chce ani uchodzcow ani euro. To jest kraj ktory chetnie korzysta z pieniedzy UE, ale nie chce zadnego zwiazanego z tym ryzyka, (euro, uchodzce) i odrzuca polityczno-kulturalne wartosci ktore sa na porzadku dziennym na zachodzie Europy(..) Jak to ponoc mawiał Churchill - w demokracji najgorsze jest pierwsze 500 lat... Polska okazała się typową wczesną demokracją (coś jak republiki południowoamerykańskie) i niestety istnieje niebezpieczeństwo, ze nikt się "tym" nie bedzie chciał zajmowac bo są wazniejsze rzeczy na stole, zatem po prostu nas sobie odpuszczą i wtedy nawet tysiąc miesięcznic i Matka Boska Licheńska nam nie pomogą. Jeśli wybierzemy Wschód, będziemy mieli Wschód. Byłem w zeszłym miesiącu w Polsce i wróciłem wstrząśnięty tym co zobaczyłem i czego się nasłuchałem. Podobnie zapewne ludzie mówili w Wielkiej Serbii, Wielkiej Chorwacji, Wielkiej Albanii czy innych państewkach tego jak to mawiał Mao Tse Tung (zeby dla odmiany przywołac cytat innego lidera) półwyspu na skraju Azji którego los juz nikogo nie obchodzi.
kako1987 Napisano 25 Czerwca 2016 Autor Zgłoś Napisano 25 Czerwca 2016 Sa tez inne problemy. Bedzie w Europie teraz dyskusja na wszystko zwiazanym z UE. A Polska nie jest dobrym partnerem Unii. Konserwatywny kraj, szalenie religijny i nacjonalistyczny, ktory nie chce ani uchodzcow ani euro. To jest kraj ktory chetnie korzysta z pieniedzy UE, ale nie chce zadnego zwiazanego z tym ryzyka, (euro, uchodzce) i odrzuca polityczno-kulturalne wartosci ktore sa na porzadku dziennym na zachodzie Europy (legalna aborcja, separacja kosciolu/rzadu itp.) Pytanie sie nasunie, to jest partner? A co Unia ma z tego czlonkostwa, poza wydatkami? Olbrzymi rynek zbytu i darmowa sile robocza, mieszkales kiedys poza Pl w europie by sie tak wypowiadac?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.