Skocz do zawartości

Sprowadzenie chorej matki z US do Polski


klaudyna241

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 22
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
19 godzin temu, klaudyna241 napisał:

Witam, Chcialabym sie doradzić w pewnej sprawie. Moja mama posiada zieloną kartę ponad 7 lat. Pracuje zawodowo ma ubezpieczenie i okazalo sie ostatnio ze zachorowala na nowotwór. Nie wiemy jak sie sytuacja potoczy więc chce ją sprowadzić do Polski. Moja pytanie brzmi czy istnieje takie cos jak renta w US? Czy po powrocie może normalnie być ubezpieczona w ZUSie? Chce ja sprowadzić zeby byla przy mnie ale tez sie zastanawiam czy tam nie bedzie miala lepszej opieki? Ewentualnej renty? Jak pokierować tą sytuacja? Czy ktos byl w podobnej sytuacji? Dodam ze w US mam siostrę. Będę wdzięczna za wszelkie rady. Nawet na prv. Pozdrawiam 

Jeśli Was stać na leczenie to niech zostanie w USA - case: matka mojego kolegi z pracy pojechała z jego synem na wycieczkę do USA. W trakcie pobytu w USA dostała wylewu dokomorowego. Ubezpieczenie turystyczne pokryło koszty leczenia i rehabilitacji w USA (brak zgody lekarza prowadzącego na transport lotniczy). Wróciła do Polski z zaleceniami do dalszego leczenia/rehabilitacji. Poszła do przychodni w swoim miejscu zamieszkania. Lekarz spojrzał na nią, na wypis+zalecenia, znowu na nią i : po pierwsze nie mógł uwierzyć, że kobieta miała wylew, po drugie stwierdził, że zapisane zalecenia może zrealizować najbliższy szpital w ...RFN, ponieważ w Polsce nie ma takiej technologii. Jeszcze. Stwierdził także, że gdyby ten wylew nastąpił w Polsce, to nie posiadamy takich możliwości technicznych, aby ją można było odratować (tzn. aby nie została inwalidą).

W świetle powyższego - niech Twoja mama robi wszytko, aby leczenie było prowadzone w USA (pomijam kwestię braku ubezpieczenia w PL i konieczności płacenia za rachunki medyczne z własnej kieszeni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje kwestia statusu cywilnego i majątkowego szanownej mamusi. Jeśli nie ma własnego domu ani jakichś majetnosci, które można zabrać za dług wobec szpitala to wybór staje się łatwiejszy  co do miejsca leczenia. Jest czas majątkiem zarządzić tak żeby się nie zmarnował. Sorry ze tak po cwaniacku ale zdrowie i życie ważniejsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wam bardzo za pomoc. Jesteście nieocenieni mega mi pomogliście. 

Staram się dowiedzieć jaki mama ma plan ubezpieczeniowy i co obejmuje i wtedy zadecydujemy. 

 

2 godziny temu, andyopole napisał:

Pozostaje kwestia statusu cywilnego i majątkowego szanownej mamusi. Jeśli nie ma własnego domu ani jakichś majetnosci, które można zabrać za dług wobec szpitala to wybór staje się łatwiejszy  co do miejsca leczenia. Jest czas majątkiem zarządzić tak żeby się nie zmarnował. Sorry ze tak po cwaniacku ale zdrowie i życie ważniejsze. 

Doceniam Twoją opinię i wcale nie po cwaniacku bo dla mnie to taka trudna stuacja ze trzeba wszystko przeanalizować tak żeby bylo dobrze. Mama nie ma tam majątku dużego ani domu, ani aut. Mówisz ze wybór wtedy staje się łatwiejszy co do miejsca leczenia? czyli dobrze rozumiem ze jezeli nie ma środków/majątku, które ewentualnie mogłby byloby pokryć koszty leczenia to lepiej tam zostać i się leczyć? dobrze rozumiem? 

 

Bardzo Wam dziekuję za wszystkie opinie. Będę na bieżaco zdawać realcje jak sie sytuacja potoczy  2764.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, klaudyna241 napisał:

Dziękuje wam bardzo za pomoc. Jesteście nieocenieni mega mi pomogliście. 

Staram się dowiedzieć jaki mama ma plan ubezpieczeniowy i co obejmuje i wtedy zadecydujemy. 

 

Doceniam Twoją opinię i wcale nie po cwaniacku bo dla mnie to taka trudna stuacja ze trzeba wszystko przeanalizować tak żeby bylo dobrze. Mama nie ma tam majątku dużego ani domu, ani aut. Mówisz ze wybór wtedy staje się łatwiejszy co do miejsca leczenia? czyli dobrze rozumiem ze jezeli nie ma środków/majątku, które ewentualnie mogłby byloby pokryć koszty leczenia to lepiej tam zostać i się leczyć? dobrze rozumiem? 

 

Bardzo Wam dziekuję za wszystkie opinie. Będę na bieżaco zdawać realcje jak sie sytuacja potoczy  2764.png

Generalnie Andy sugeruje że jak nie będzie w stanie spłacić długów to spoko bo w zasadzie nie ma majątku, tłumacząc to wyższym dobrem...

Strasznie to słabe moim prywatnym zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwe to nie jest, wiadomo. Ale na biednego nie trafilo.

Przytocze Wam przypadek mojego Kolegi. "nadejszla" mu pora na wymiane stawu biodrowego. Nie ma ubezpieczenia, jest prywatnym contractorem, robi dobre rzeczy, pieniedzy ma pod dostatkiem. Umowil sie na termin operacji i kwote rachunku za "usluge". Nie pamietam w tej chwili dokladnie ale cos okolo trzydziestu tysiecy $$.

Gdy przyszedl termin, wyspowiadal sie I zameldowal w szpitalu a tam pierwsze pytanie:  "czy zaplacil za robote?",  chociaz wczesniej nie bylo takiego tematu. Wychodzilo na to ze zabieg zostanie scancellowany bo nie ma kasy. On jest dosc wyrywny wiec nawrzucal tam cieplych slow bo tak sobie poustawial robote zeby miec czas na rekonwalescencje a tu zburzyli mu caly terminarz. Po klotniach skoczyl szybko do domu, bliziutko, po ksiazeczke czekowa. Gdy przyszlo do wypisywania szpital zazyczyl sobie kwoty ponizej $20k I stwierdzil ze jezeli platne z gory to fertig, wiecej nie trzeba. W ten sposob zaoszczedzil dobrych kilka tysiecy a jednoczesnie daje to obraz jak sa kalkulowane ceny w tutejszym lecznictwie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, andyopole napisał:

Uczciwe to nie jest, wiadomo. Ale na biednego nie trafilo.

Przytocze Wam przypadek mojego Kolegi. "nadejszla" mu pora na wymiane stawu biodrowego. Nie ma ubezpieczenia, jest prywatnym contractorem, robi dobre rzeczy, pieniedzy ma pod dostatkiem. Umowil sie na termin operacji i kwote rachunku za "usluge". Nie pamietam w tej chwili dokladnie ale cos okolo trzydziestu tysiecy $$.

Gdy przyszedl termin, wyspowiadal sie I zameldowal w szpitalu a tam pierwsze pytanie:  "czy zaplacil za robote?",  chociaz wczesniej nie bylo takiego tematu. Wychodzilo na to ze zabieg zostanie scancellowany bo nie ma kasy. On jest dosc wyrywny wiec nawrzucal tam cieplych slow bo tak sobie poustawial robote zeby miec czas na rekonwalescencje a tu zburzyli mu caly terminarz. Po klotniach skoczyl szybko do domu, bliziutko, po ksiazeczke czekowa. Gdy przyszlo do wypisywania szpital zazyczyl sobie kwoty ponizej $20k I stwierdzil ze jezeli platne z gory to fertig, wiecej nie trzeba. W ten sposob zaoszczedzil dobrych kilka tysiecy a jednoczesnie daje to obraz jak sa kalkulowane ceny w tutejszym lecznictwie. 

To ze sluzba zdrowia to jest generalnie legalna kradziez - to wiadomo - jednym z powodow m.in. sa Ci co ja okradaja w sposob sugerowany przez Ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zycie. Nie życzę nikomu tego co sam przeszedłem z tutejszym szpitalami. 

 

edit: nomen omen, katolickimi szpitalami. Wstawiennictwo proboszcza i biskupa nic nie pomoglo a tylko ich rozjuszylo. Nie ruszał ich fakt to ze przez oczywisty błąd chirurga juz się witalem ze św. Piotrem. Odratowali mnie a za naprawę własnych błędów wystawili rachunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...