Skocz do zawartości

Podróż w ciąży a wiza dziennikarska I


kasiakruk

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 28
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Czytalam to dokladnie, i tam jest rowniez napisane, ze patrza na termin porodu i termin planowanego powrotu i teraz pytanie czy 1,5 miesiaca wczesniej to jest ok.. Nie wiem juz sama.

Napisano
29 minut temu, kasiakruk napisał:

 i teraz pytanie czy 1,5 miesiaca wczesniej to jest ok

No wlasnie... i to nie jest zupelnie Twoja decyzja. Ja specjalnie nie bylam "duza" w ciazy, i napewno by mi sie udalo wejsc na poklad samolotu czy do kraju... ale naprawde ja bym sie BALA bedac europejka przyjezdzajac do USA w tak zaawansowanej ciazy ze wzgledow na realia tutejszych kosztow opieki lekarskiej. Jezeli przeczytalas info o ubezpieczeniach, to zobaczysz ze mozesz NIE byc pokryta, albo ze bedziesz musiala sama pokryc pewne (szalenie wysokie) koszta a potem wojowac z firma ubezpieczeniowa. 

Napisano

I jeszcze jeden aspekt. Lot do Stanów, to nie godzinka, czy dwie (z czego spora część nad Atlantykiem). Oczywiście zazwyczaj pród nie trwa pół godziny, ale bywa, że akcja postępuje wyjątkowo szybko (a lot trwa ca 8 godzin). No nie wiem, czy ryzykowałabym poród (a przedwczesne porody zdażają się równiez kobietom z ciążą przebiegającą książkowo) na pokładzie samolotu - gdzieś pomiędzy kuchenką a toaletą :P - i bez opieki lekarskiej...

Napisano

Tak  czytajac ten wątek, to mam przeczucie, ze Kasia sie troche stara urodzić to dziecko w USA. Jesli jest inaczej, to ja osobiście bym nie ryzykowała. Ciaza nie choroba ale niestety ma swoje limity. 

Napisano

Kiepskie masz przeczucie, pracuje jako dziennikarka i moja praca polega na podrozowaniu po swiecie. A ze ciaza, to nie choroba, to rowniez w ciazy mozliwie dlugo chcialabym wykonywac moja prace. Poza tym porod w USA kosztowna sprawa, a obywatelstwo amerykanskie dziecka nie jest mi do niczego potrzebne. Nie znasz mnie - nie oceniaj.

Napisano
3 godziny temu, kasiakruk napisał:

Kiepskie masz przeczucie, pracuje jako dziennikarka i moja praca polega na podrozowaniu po swiecie. A ze ciaza, to nie choroba, to rowniez w ciazy mozliwie dlugo chcialabym wykonywac moja prace. Poza tym porod w USA kosztowna sprawa, a obywatelstwo amerykanskie dziecka nie jest mi do niczego potrzebne. Nie znasz mnie - nie oceniaj.

Ale serio to tak wygląda, że chcesz tam właśnie urodzić. Na siłę szukasz na forum aprobaty i potwierdzenia "że mnie wpuszczą i nie będzie problemów". Regulacje linii lotniczych nie mają tu akurat znaczenia. Zawrócą Cię na granicy i narobisz sobie kłopotów. Nie miej mi tego posta za złe, ale aż kłuje w oczy "turystyką porodową". I jeśli dwie osoby w tym wątku tak to widzą, to czy pogranicznik może pomyśleć podobnie? Mnie, tutaj na forum, prawdziwy cel Twojej wizyty totalnie zwisa i powiewa, ale pomyśl o tym od drugiej strony. Pozdrawiam :-)

Napisano

Serio? W przedostatnim zdaniu mojego pierwszego posta napisalam wyraznie: "Nie chcialabym byc "cofnieta" na lotnisku i wzieta za jedna z tych kobiet, ktorym sie marzy, aby dziecko mialo amerykanskie obywatelstwo :)." Polecam czytanie ze zrozumieniem i nieocenianie ludzi. Nie dla kazdego porod w USA jest super atrakcja i nie rozumiem czemu kazdemu na sile to wmawiacie. Nie szukam aprobaty, natomiast, gdy odezwaly sie glosy pt: "co na to lekarz?", "co z ubezpieczeniem", "nie wpuszcza cie do samolotu" przytoczylam argumenty, ktore sa odpowiedzia na tego typu posty. Chodzilo mi bardziej o Wasze doswiadczenia w temacie podrozowania do USA w ciazy, myslalam, ze na tego typu forum sa osoby, ktore moglyby sie nimi podzielic, bo gdybym chciala rozwiac swoje watpliwosci co do slusznosci latania w ciazy weszlabym na "dzidziusiowo.pl". Ale wydaje mi sie, ze zadna z wypowiadajacych sie tutaj osob podobnych doswiadczen nie miala, wiec ta dyskusja chyba nie ma sensu. Pozdrawiam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...