andyopole Napisano 28 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 28 Lipca 2017 Każdy nowy pracownik, który trafi pod moje skrzydla dowiaduje się ze w moim USBanku szukają dyrektora, jeśli maja ochote to droga wolna... Pomaga.
vlade Napisano 28 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 28 Lipca 2017 7 minut temu, andyopole napisał: Każdy nowy pracownik, który trafi pod moje skrzydla dowiaduje się ze w moim USBanku szukają dyrektora, jeśli maja ochote to droga wolna... Pomaga. A ci, których ja znam, z Polski, polecieliby tam złożyć aplikacje.
katlia Napisano 28 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 28 Lipca 2017 1 godzinę temu, Jackie napisał: Obrażają się że nie są brane pod uwagę przy awansach A to moze dlatego, ze przecietnie maja jakies $30,000 dlugow? 1 godzinę temu, Jackie napisał: urządzają awantury że "zmusza się" je do pracy w weekendy, a one przecież "mają życie poza szpitalem." No ja to popieram... sama zasuwalam 24/7, w weekendy, Boze Narodzenie, Thankgiving... i po co? Po to zeby moj szef dostal nastepny milionowy bonus? Po to zeby dostal nastepne akcje warte $100,000, a ja, jako salaried employee nie dostaje nic? Nie chce byc klotliwa, ale mi sie podoba podejscie mlodych ludzi ze nie chca byc wykorzystywani. Widzieli jak to skonczylo sie w pokoleniu ich rodzicow, i mowia, no thanks...
Jackie Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 51 minut temu, katlia napisał: A to moze dlatego, ze przecietnie maja jakies $30,000 dlugow? Awansują pielęgniarki które nadają się do awansu. Starsze i bardziej życiowo doświadczone pielęgniarki też mają szkole długi. Dla wielu z nich pielęgniarstwo to druga kariera.
Jackie Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 52 minuty temu, katlia napisał: No ja to popieram... sama zasuwalam 24/7, w weekendy, Boze Narodzenie, Thankgiving... i po co? Po to zeby moj szef dostal nastepny milionowy bonus? Po to zeby dostal nastepne akcje warte $100,000, a ja, jako salaried employee nie dostaje nic? Nie chce byc klotliwa, ale mi sie podoba podejscie mlodych ludzi ze nie chca byc wykorzystywani. Widzieli jak to skonczylo sie w pokoleniu ich rodzicow, i mowia, no thanks... Niestety, pacjenci mają w nosie czy jest weekend czy święto. Szpital jest 24/7 i ktoś musi w nim pracować żeby inni nie umarli. Taka to już praca bedside nurse. Wiedziały na co się decydowały. To nie tajemnica że musimy miesięcznie pracować 3 dni weekendowe i co drugie święto, dowiadują się o tym gdy aplikują o pracę.
katlia Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 16 minut temu, Jackie napisał: Awansują pielęgniarki które nadają się do awansu. Starsze i bardziej życiowo doświadczone pielęgniarki też mają szkole długi. Dla wielu z nich pielęgniarstwo to druga kariera. Rozumiem. Ale dlugi sa powodem dlaczego te nowe pokolenie MUSI zarabiac niezle. To nie jest fanaberia.
katlia Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 14 minut temu, Jackie napisał: Niestety, pacjenci mają w nosie czy jest weekend czy święto. No oczywiscie. Ale jezeli szpital zatrudni dosyc ludzi to te nadgodziny w weekendy/swieta nie beda takie czeste. Nie znam sie na szpitalach -- ale w korpo gdzie ja pracowalam, ZAWSZE bylo za malo pracownikow. ZAWSZE. I to byla cyniczna decyzja kierownictwa zeby oszczedzic sobie, zeby obnizyc salary budget i w ten sposob zaplacic sobie wiecej. Te zarobki sa szokujace. (Mialam VP of marketing ktory w przeciagu 2 lat zarobil okolo $6 millionow w akcjach, ktore od razu sprzedal kiedy odszedl. To byl jego "perk" - jego pensja byla skromna - tylko pol miliona na rok.) To pokolenie to znakomicie rozumie. Wie jak takie rzeczy sprawdzic. Czytaja reviews of firmach i znaja ich rankingi. Czesto wyrosli obserwujac rodzicow ktorzy pracowali 50-60 godzin tygodniowo, nie korzystali z urlopow, przezywali layoffs -- a kierownictwo zarabialo rekordowe pensje. Mi sie podoba, ze buntuja sie. Nauczyli sie pewnej prawdy o kapitalizmie, i reaguja na to. Notabene, typowe dla tego pokolenia jest brak lojalnosci dla pracodawcy. Bo wiedza, ze kierownictwo nie ma zadnej lojalnosci dla nich.
Jackie Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 33 minuty temu, katlia napisał: Ale jezeli szpital zatrudni dosyc ludzi to te nadgodziny w weekendy/swieta nie beda takie czeste. Ale po co szpital ma zatrudniać extra ludzi? To nie są nadgodziny, to są normalne godziny pracy. Każdy z nas obowiązkowo pracuje 3 dni w tygodniu (po 12 godzin). Miesięcznie 3 dni w weekendy. Mamy weekend differential, holiday differential, evening differential pomiędzy 3 pm a 11 pm. oraz night differential. Jako jeden z nielicznych szpitali w okolicy nie mamy rotating shifts, wybierasz sobie czy chcesz pracować w dzień czy w nocy i nikt nie może ci tego zmienić Są zawody gdzie pracuje się gdy inni mają wolne i kropka. Nikt nikogo do tych zawodów nie zmusza.
katlia Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 No ale chyba nie tylko akurat TE pokolenie -- millennials -- odkrywa ze medycyna i zycie prywatne czesto nie sa kompatybilne! Znam duzo pielegniarek ktore ida do administracji wlasnie z tego powodu. Lekarzy tez, i to duzo starszych niz millennials.
Patipitts Napisano 29 Lipca 2017 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2017 I wlasnie dlatego- moim zdaniem (jako głos "młodego pokolenia wychowanego na marzeniach o kapitalizmie")- w państwie gdzie istnieje tylko prywatna służba zdrowia pracownicy maja prawo miec wymagania i nie zgadzać sie na warunki panujące w miejscach zatrudnienia, tu popieram katlie. Wolny rynek ma to do siebie ze kształtuje gospodarkę i jeżeli ludzie nie zaczną wiecej cenić siebie i swoja prace oraz to ile włożyli w swoje wykształcenie i doświadczenie, wtedy ludzie bedą umierać w nędzy i tragicznych warunkach bo to pracodawcy będą kształtować prawo pracy i dyktować płace i prawo pracy. Natomiast nie wyobrażam sobie takiego systemu jesli w gre wchodziłaby jakakolwiek publiczna służba zdrowia, publiczna ubezpieczalnia, publiczne studia i inne "bajery", sorry, albo mam ciastko albo zjem ciastko. Państwo nie powinno sie do tego mieszać, tu nie ma złotego środka, za duze pole do przegięć na kazdym szczeblu. Jesli juz wymagamy od ludzi jakis poświęceń i zdrowego rozsądku, niech zawdzięczają swoje wymagania swojej pracy i wyłożonych pieniędzy a nie temu co podatnicy zapłacili za nich. Kazdy system ma wady wiec albo pracujemy w pocie czoła na awans i godziwe warunki zatrudnienia, albo wykładamy chajs na studia i mamy wymagania (ale i tez uczymy sie pilnie). Możecie mnie zaraz hejtowac ale takie jest moje zdanie, oba systemy moim zdaniem nie sa idealne ale nie ma szans je zmiksować bo zaraz ludzie przeginają a inni cierpią. Państwowy szpital nie znajdzie kasy zeby zatrudnić nowych pracowników zeby polepszyć dobrobyt tych starych zaś prywatny zawsze bedzie szukał drogi na sprowadzenie do pracy kogoś taniej i wykorzystywać ich jesli ludzie nie zaczną szanować siebie i swojej wartości i przestać pracować za grosze.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.