Skocz do zawartości

Marzenie wyjazdu.


Eskimos.

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
40 minut temu, Eskimos. napisał:

Po co ten atak? Jeżeli chciałbym zarabiać zostałbym w Anglii. Zbędna rozmowa się tutaj robi. Odpowiedź już dostałem dawno. Każdy dodaje tylko, że trzeba być jakimś niesamowitym człowiekiem żeby się tam dostać... Proszę moderatora o zamknięcie wątku.

Mieć umiejętności pewne a jak je masz i umiesz szukać i umiesz dobrze się sprzedać to masz wyjazd legalnie. 

Poznałem znajomego, jest programista i przez neta próbował programy jak i je pisał, był na tyle dobry że firma wystąpiła o wizę dla niego. 

 

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

No właśnie, trochę pokombinować i coś się wymyśli :) A nie, że nie masz studiów, fachu to nie jedziesz. Na pewno 100% ludzi z forum dostalo zieloną kartę i są najlepszymi studentami...  

Napisano
6 minut temu, Eskimos. napisał:

No właśnie, trochę pokombinować i coś się wymyśli :) A nie, że nie masz studiów, fachu to nie jedziesz. Na pewno 100% ludzi z forum dostalo zieloną kartę i są najlepszymi studentami...  

Jak nie masz fachu ani studiów to zostaje ci loteria wizowa. Przecież ci napisaliśmy... 

Oprócz tego jest sponsorowanie rodzinne (gdzie chyba większość osób z forum w ten sposób wyjechalo) na co się nie kwalifikujesz.  W kwestii imigracji za bardzo nie ma miejsca do kombinowania.  Albo spełniasz warunki do wizy albo nie. 

Napisano
9 minut temu, Eskimos. napisał:

No właśnie, trochę pokombinować i coś się wymyśli :) A nie, że nie masz studiów, fachu to nie jedziesz. Na pewno 100% ludzi z forum dostalo zieloną kartę i są najlepszymi studentami...  

Dostało z pracy, loterii, rodzin, mają żony czy mężów. To się pokrywa z tym co tutaj piszemy 

Możesz już w bajki włożyć że ktoś był nielegalnie i dostał pobyt stały przez np pracę.  Pozostaje legalizacja pobytu przez ślub z obywatelem USA.

  • 1 miesiąc później...
Napisano
Dnia 4.08.2018 o 10:57, margherita_s napisał:

Nigdy nie zroumiem osob, ktore za wszelka cene chca zamieszkac USA, a nigdy tam nie byly. NYC w rzeczywistosci wyglada duzo inaczej niz w filmach. Masz tylko 20 lat, moze rozpocznij studia w PL, a potem wybierz sie na work & travel? Albo na staz? Pojedz tam na kilka miesiecy, pozwiedzaj, a dopiero pozniej podejmuj kolejne decyzje. I zrozum, ze do USA nie mozna sobie tak po prostu wyjechac do pracy. 

Zgadzam sie w 100%. Wygralismy w loterii w 2016. Pojechalismy aktywowac do NYC, po pierwszej wizycie zona powiedziala ze nie zamierza sie przeprowadzac do takiego syfu oraz rezygnowac z dobrej pracy na rzecz sprzatania mieszkan. Mamy ladne, duze mieszkanie na Ursynowie. Zielona karte utrzymalem tylko ja i syn (17 lat), syn jest na reentry permit. Mialem dobra prace tu po trzech miesiacach po przyjezdzie udalo mi sie dostac prace w zawodzie (analityk danych w NYU Langone). Nie ma zmiluj nikt tu cie nie przyjmuje z otwartymi rekami. pracowalem przez 2 miesiace na budowie jako pomocnik elektryka.

Prawie sami nielegalni, ktorzy nie maja pojecia co w Polsce sie dzieje (puste polki, bieda) - sfrustrowani po 60-ce boja sie wysciubic nos poza miasto, ciezkopracujacy, schorowani za 14usd na godzine 10 godzin dziennie i 6 dni w tygodniu, reszta to studenci. niesamowite zdumienie wzbudzalem jak na budowie przebieralem sie w garnitur kiedy mialem isc na rozmowe o prace.

Jak nie walka o prace to o mieszkanie. Nie wiem czy jeszcze raz odwazylbym sie na ten krok. Radze z rozmyslem i bardzo dokladnie wczytywac sie w posty rezydentow tego forum: Kzielu, Roelka etc.To jest walka i nie film. 

Napisano
6 godzin temu, adrek1111 napisał:

Zgadzam sie w 100%. Wygralismy w loterii w 2016. Pojechalismy aktywowac do NYC, po pierwszej wizycie zona powiedziala ze nie zamierza sie przeprowadzac do takiego syfu oraz rezygnowac z dobrej pracy na rzecz sprzatania mieszkan. Mamy ladne, duze mieszkanie na Ursynowie. Zielona karte utrzymalem tylko ja i syn (17 lat), syn jest na reentry permit. Mialem dobra prace tu po trzech miesiacach po przyjezdzie udalo mi sie dostac prace w zawodzie (analityk danych w NYU Langone). Nie ma zmiluj nikt tu cie nie przyjmuje z otwartymi rekami. pracowalem przez 2 miesiace na budowie jako pomocnik elektryka.

Prawie sami nielegalni, ktorzy nie maja pojecia co w Polsce sie dzieje (puste polki, bieda) - sfrustrowani po 60-ce boja sie wysciubic nos poza miasto, ciezkopracujacy, schorowani za 14usd na godzine 10 godzin dziennie i 6 dni w tygodniu, reszta to studenci. niesamowite zdumienie wzbudzalem jak na budowie przebieralem sie w garnitur kiedy mialem isc na rozmowe o prace.

Jak nie walka o prace to o mieszkanie. Nie wiem czy jeszcze raz odwazylbym sie na ten krok. Radze z rozmyslem i bardzo dokladnie wczytywac sie w posty rezydentow tego forum: Kzielu, Roelka etc.To jest walka i nie film. 

Dokladnie tak. Ja przeprowadzilam sie tu dokladnie rok temu, rezygnujac z dobrej i satysfakcjonujacej pracy w Warszawie. Zielona karte mam od 3 miesiecy, pracuje jako seasonal employee, w miedzyczasie szukajac czegos na stale, gdzie bede mogla rozwinac skrzydla. Latwo nie jest... Mam dobre studia, plynny angielski, ale to nie wystarcza, jak na razie. Stany jako kraina mlekiem i miodem plynaca - MIT. 

  • 2 tygodnie później...
Napisano
Dnia 26.09.2018 o 19:47, margherita_s napisał:

Dokladnie tak. Ja przeprowadzilam sie tu dokladnie rok temu, rezygnujac z dobrej i satysfakcjonujacej pracy w Warszawie. Zielona karte mam od 3 miesiecy, pracuje jako seasonal employee, w miedzyczasie szukajac czegos na stale, gdzie bede mogla rozwinac skrzydla. Latwo nie jest... Mam dobre studia, plynny angielski, ale to nie wystarcza, jak na razie. Stany jako kraina mlekiem i miodem plynaca - MIT. 

Mnie chyba najbardziej frustrowalo to, ze kiedy wypelnialam aplikacje o prace w USA to wszedzie chcieli 1-3 namiary na poprzednich pracodawcow. W dodatku niektore formularze byly tak skonstruowane, ze nie dalo sie wpisac zadnego innego adresu niz adres z USA, wiec wpisanie kogos z Polski odpadalo. Wtedy podczas szukania i wysylania formularzy zahaczylam sie w roznych miejscach jako wolontariusz i pracowalam m.in. w szpitalu, w szkole, czy online dla jakiejs firmy tu w USA, zeby miec jakies doswiadczenie i referencje stad. Pomoglo mi to bardzo w znalezieniu pracy ktora uwielbiam, ale nie bylo tak latwo jak sobie wczesniej myslalam. 

Napisano
Dnia 2.08.2018 o 01:54, Eskimos. napisał:

DosWitam wszystkich :) Odkąd pamiętam zawsze chciałem wyjechać i zamieszkać w Stanach, chociaż rok :) Chciałbym żeby to był Nowy Jork, gdyż mam tam rodzinę, która mogłaby pomóc na starcie. Mam 20 lat i od 1.5 roku mieszkam w Anglii. Potrafię sobie radzić samemu w trudnych sytuacjach poza granicami Polski, więc myślę, że dałbym radę mimo młodego wieku poza naszym kontynentem. Anglia nie robi na mnie wrażenia. Od zawsze chciałem rzucić się na głęboką wodę i spróbować jak to jest. Wiem, że rodzina i doświadczenie z UK nie pomogą mi z wyjazdem. Szczerze, nie wiem jak to jest z wizą dla młodej osoby, której nic nie trzyma w Polsce. Nie wiem też w sumie o jaką wizę się starać. Oczywiście mowa tu o pracy w Stanach. Słyszałem, że na turystycznej nie można mieć legalnej pracy. Fajnie byłoby być tam legalnie i legalnie pracować przez jakiś okres czasu. Nie wiem jak się do tego zabrać od strony wizy itp. Czy macie jakieś wskazówki dla takiej osoby jak ja, młodego chłopaka :)  O jaką wizę się starać, czego sobie nie wyobrażać na początku itp. Jak się do tego po prostu zabrać od tej strony. Każdy komentarz jest dla mnie cenny :)

Jest jak najbardziej możliwe, przyjechać tu czasowo a przy tym legalnie do pracy. Z tym ze musisz dysponować kwalifikacjami w zawodach w jakich tu występuje duży deficyt, jak np Truck Drivers. Jeśli myślisz na poważnie o przyjeździe do USA, to radziłbym ci zdobyć tego typu kwalifikacje jak tez kilkuletnie doświadczenie zawodowe w GB. A wtedy bez większego problemu znajdziesz pracodawcę który ci zaoferuje czasowy kontrakt, a jak się sprawdzisz

-to może nawet sponsorowanie na GC. Na polonijnych portalach jest masa tego typu ogłoszeń.

Napisano
44 minuty temu, Paulina_89 napisał:

Mnie chyba najbardziej frustrowalo to, ze kiedy wypelnialam aplikacje o prace w USA to wszedzie chcieli 1-3 namiary na poprzednich pracodawcow. W dodatku niektore formularze byly tak skonstruowane, ze nie dalo sie wpisac zadnego innego adresu niz adres z USA, wiec wpisanie kogos z Polski odpadalo. Wtedy podczas szukania i wysylania formularzy zahaczylam sie w roznych miejscach jako wolontariusz i pracowalam m.in. w szpitalu, w szkole, czy online dla jakiejs firmy tu w USA, zeby miec jakies doswiadczenie i referencje stad. Pomoglo mi to bardzo w znalezieniu pracy ktora uwielbiam, ale nie bylo tak latwo jak sobie wczesniej myslalam. 

Moja znajoma w Kanadzie tak zrobiła i zdobyła później dobra prace. 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...