Skocz do zawartości

DV 2022 - wątek dla osób które wygrały GC i mają pytania


Rekomendowane odpowiedzi

Poprostu nie jesteś jedyna w takiej sytuacji. Na Ameryce świat się nie kończy. A jeśli desperacko chcesz to weź udział w pozwie.

Wiem, że nie jestem, ale w żadne sposób nie jest to pocieszające. Świat jest duży, ale nie wszędzie chciałabym mieszkać, w USA akurat tak. A w pozwie wzięłam udział już kilka miesięcy temu, zobaczymy czy coś pomoże… jest mi po prostu przykro i będzie to wymagało ode mnie przeorganizowania wielu rzeczy i tyle…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ewsco napisał:


To prawda, tak nam się wydawało i zonk


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie tylko Tobie tak się wydawało. Ja też widząc w końcu wyczekane przez 7 loterii "Has been selected" i numerek 16k powiedziałem do żony znając już te wszystkie biuletyny na pamięć żeby się szykowała bo marzec / kwiecień idziemy na rozmowę. Życie zweryfikowało. Ciebie mi szkoda chyba bardziej niż samego siebie. Wiesz dla czego? Bo z tego co widzę, jak się udzielasz i w jakim tonie piszesz swoje posty naprawdę się w to zaangażowałas. Nie zrozum mnie źle ale w mojej ocenie to duży błąd. Złe podejście. Nie od dziś wiadomo że zostać wylosowanym a pojechać to nie to samo. Ja od początku do końca podchodziłem do tego na luzie. Nie udało się i tyle. Nie rozpocząłem organizowania "nowego" życia bo od zawsze uważałem że jeśli mam coś przestawiać to muszę mieć coś w ręce. W tym przypadku do póki nie miałbym paszportu z wbitą wizą nie ruszyłem nic. No może poza zabezpieczaniem srodkow finansowych od jakiegoś czasu w razie gdybym faktycznie ten paszport do ręki dostał. W tym momencie na pocieszenie mam dość pokaźną sumę jak na polskie warunki do wydania. Ja się starań szukać pozytywów w tej sytuacji a nie wpędzać się w depresję bo mi zaproszenia nie dali. Pewnie że mi trochę szkoda bo zostać wylosowanym to na prawdę trzeba mieć szczęście. Być wylosowanym z takimi numerami jak my a nie dostać zaproszenia to trochę jak wyjsc w czasie burzy z domu i zostać rażony piorunem. Niby szansa nikła a jednak. Nie łam się. Jeśli chcesz to graj dalej. To że córka kończy 21 lat to też nie problem. Dasz rady ją ściągnąć w taki lub inny sposób. Mam takie przykłady w swojej rodzinie. Coraz akurat skończy studia w PL i dojedzie ;) Szukaj pozytywów ;)

 

Tymczasem wszystkim którzy mi pomogli w tym i innych wątkach chciałbym ze swojej strony podziękować. Szczególnie @Xarthisius Tobie chylę czoła. Jesteś skarbnica wiedzy na tym forum. Ja żyję dalej. Marzenia o USA były i są ale wracam do realiów. Tak jak pisałem z DV już rezygnuje bo nie chcę z roku na rok żyć nadzieja. Czas zacząć realizować marzenia w Polsce. Tu też mam ich dużo :) Tym którym się nie udało życzę powodzenia! Ja do USA wybiorę się odwiedzić rodzinkę w przyszłym roku. Odbędę "bóla" na kolejne kilka lat :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Tobie tak się wydawało. Ja też widząc w końcu wyczekane przez 7 loterii "Has been selected" i numerek 16k powiedziałem do żony znając już te wszystkie biuletyny na pamięć żeby się szykowała bo marzec / kwiecień idziemy na rozmowę. Życie zweryfikowało. Ciebie mi szkoda chyba bardziej niż samego siebie. Wiesz dla czego? Bo z tego co widzę, jak się udzielasz i w jakim tonie piszesz swoje posty naprawdę się w to zaangażowałas. Nie zrozum mnie źle ale w mojej ocenie to duży błąd. Złe podejście. Nie od dziś wiadomo że zostać wylosowanym a pojechać to nie to samo. Ja od początku do końca podchodziłem do tego na luzie. Nie udało się i tyle. Nie rozpocząłem organizowania "nowego" życia bo od zawsze uważałem że jeśli mam coś przestawiać to muszę mieć coś w ręce. W tym przypadku do póki nie miałbym paszportu z wbitą wizą nie ruszyłem nic. No może poza zabezpieczaniem srodkow finansowych od jakiegoś czasu w razie gdybym faktycznie ten paszport do ręki dostał. W tym momencie na pocieszenie mam dość pokaźną sumę jak na polskie warunki do wydania. Ja się starań szukać pozytywów w tej sytuacji a nie wpędzać się w depresję bo mi zaproszenia nie dali. Pewnie że mi trochę szkoda bo zostać wylosowanym to na prawdę trzeba mieć szczęście. Być wylosowanym z takimi numerami jak my a nie dostać zaproszenia to trochę jak wyjsc w czasie burzy z domu i zostać rażony piorunem. Niby szansa nikła a jednak. Nie łam się. Jeśli chcesz to graj dalej. To że córka kończy 21 lat to też nie problem. Dasz rady ją ściągnąć w taki lub inny sposób. Mam takie przykłady w swojej rodzinie. Coraz akurat skończy studia w PL i dojedzie Szukaj pozytywów
 
Tymczasem wszystkim którzy mi pomogli w tym i innych wątkach chciałbym ze swojej strony podziękować. Szczególnie [mention=88479]Xarthisius[/mention] Tobie chylę czoła. Jesteś skarbnica wiedzy na tym forum. Ja żyję dalej. Marzenia o USA były i są ale wracam do realiów. Tak jak pisałem z DV już rezygnuje bo nie chcę z roku na rok żyć nadzieja. Czas zacząć realizować marzenia w Polsce. Tu też mam ich dużo Tym którym się nie udało życzę powodzenia! Ja do USA wybiorę się odwiedzić rodzinkę w przyszłym roku. Odbędę "bóla" na kolejne kilka lat

Widzisz mnie pokonał brak doświadczenia, bo to była moja pierwsza loteria w życiu. Wróciłam ze Stanów, tęskniłam już pierwszego dnia, okazało się, że trwa loteria zaaplikowałam i wygrałam, wszytko poszło samo dziwnym zbiegiem okoliczności… numer praktycznie pewniak, a wyszło jak wyszło. Do 30 wrzenia nie tracę nadziei, a potem no cóż będę wcielać plan B w Polsce jak nie wyjdzie… nie jest mi tu najgorzej, chociaż ze względu na niepełnosprawność dzieci chciałam stad wyjechać, żeby im było łatwiej (mentalność Polaków i system edukacji mnie wykańczają) nie będzie przeprowadzki to będą wakacje i leczenie w USA. Tak czy siak nie zrezygnuję ze zwiedzania ich.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ewsco said:

nie jest mi tu najgorzej, chociaż ze względu na niepełnosprawność dzieci chciałam stad wyjechać, żeby im było łatwiej 

Mam znajama w Niemczech... jej corka ma autyzm, i znajoma jest zachwycona specjalna nauka, terapia i ogolnie mozliwosciami ktore tam sa dla takich osob. Moze warto sprawdzic? Bo w USA to moze wyglada lepiej, ale realia dla niepelnosprawnych dzieci jednak sa ciezkie. Czesto trzebac zatrudnic prawnika i walczyc w sadzie (albo grozba sadu) zeby otrzymac pomoc panstwowa. (Wlasciwie stanowa/district'owa.)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kzielu napisał:

Zalezy jaka niepelnosprawnosc ale generalnie tak jak pisze Katlia - wcale tu nie jest tak wesolo.

A co do robienia sobie nadziei - trudno chyba sobie nie robic majac tak niski CN. Slabizna straszna.

Moja koleżanka z pracy ma autystyczne dziecko. Gdy skończyło ono 18 lat wszystko było STOP. Pomoc miasta w zatrudnieniu opiekunki aby mama mogła choć na parę godzin wyrwać się do pracy, bezpłatna opieka lekarska, leki. Naprawdę musiała brać adwokata. 

edit: trzeci świat. 

Edytowane przez andyopole
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka z pracy ma autystyczne dziecko. Gdy skończyło ono 18 lat wszystko było STOP. Pomoc miasta w zatrudnieniu opiekunki aby mama mogła choć na parę godzin wyrwać się do pracy, bezpłatna opieka lekarska, leki. Naprawdę musiała brać adwokata. 
edit: trzeci świat. 

W jakim kraju?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...