Agata. Napisano 17 godzin temu Zgłoś Napisano 17 godzin temu Chciałabym poruszyć temat, który wraca w wielu rozmowach z mamami mieszkającymi w Stanach. Jak Wasze dzieci radzą sobie z językiem polskim i polskimi przedmiotami? Czy próbujecie uczyć je czegokolwiek po polsku — czy może jest to zbyt trudne, bo szkoła i otoczenie są anglojęzyczne? Jestem nauczycielką z Polski i od pewnego czasu pracuję online z dziećmi polonijnymi z USA i Kanady. Widzę jedną wspólną rzecz: Dzieci chcą wiedzieć więcej o Polsce, ale często brakuje im słownictwa albo pewności siebie. Rodzice często mówią, że trudno im to ogarnąć samodzielnie. Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń: Czy Wasze dzieci mówią po polsku? Czy czytają po polsku? Czy znają podstawy z polskich przedmiotów (geografia, historia, przyroda)? Czy próbowały chodzić do polskiej szkoły sobotniej? Co jest dla Was najtrudniejsze w podtrzymaniu języka polskiego? A może Wasze dzieci świetnie sobie radzą — i macie jakieś dobre sposoby? Możecie napisać w komentarzu — chętnie poczytam! Może zrobimy tu małą rozmowę polskich mam o tym, jak uczyć dzieci o Polsce, mieszkając w Ameryce. Jeśli któraś z Was potrzebuje wsparcia z polską geografią, nadrabianiem materiału albo chce, żeby dziecko miało stały kontakt z językiem polskim, to też pomogę — ale przede wszystkim jestem tu, żeby pogadać i wymienić się doświadczeniami. Cytuj
katlia Napisano 15 godzin temu Zgłoś Napisano 15 godzin temu Duzo zalezy od tego czy to jest polska rodzina, czy amerykansko-polska. Takze wieku dzieci, srodowiska gdzie mieszkaja w US (sa rejony gdzie nie ma prawie w ogole polonii) i mozliwosci dluzszych pobytow dzieci w Polsce. Ale chyba najwiecej zalezy od samego dziecka. Znam takie ktore - tu urodzone - buntowaly sie jezeli byl za duzy nacisk na ich znajomosc jezyka, polskiej historii itp. Znam tez takie, tu urodzone, ktore of wieku 6 lat jezdzily do babci w Polsce na cale lato i byly zupelnie polsko-amerykanskie, dobrze czuly sie w tej kulturze i w polskiej. Znam tez takie ktorych znajomosc polskiego byla pasywna - to znaczy, dzieci rozumialy wszystko po polsku, ale mowily rzadko i troche niechetnie (wiedzac ze mowia nie poprawnie.) Moje dzieci sa dorosle, nie mowia w ogole po polsku. Polsko-amerykanska rodzina. Probowalam ze starszym dzieckiem ale nie sprzyjaly temu realia zycia codziennego kiedy polsko-mowiacy rodzic pracuje na pelen etat poza domem, dziecko jest z niania ktora mowi wylacznie po angielsku, a wieczorem zmeczony polsko-mowiacy rodzic nie chce prowadzic dwoch rozmow (jeda po polsku z dzieckiem, druga po angielsku z mezem). 1 Cytuj
Agata. Napisano 15 godzin temu Autor Zgłoś Napisano 15 godzin temu Bardzo dziękuję za tak wyczerpujący komentarz! Dokładnie to też często widzę — że każdy dom jest inny i nie da się wszystkich dzieci „wrzucić do jednego worka”. To o czym piszesz, czyli: • polsko-amerykańskie środowisko, • brak polskojęzycznej niani, • jeden rodzic mówiący po polsku, • brak polonii w okolicy, • różny temperament dzieci, — to wszystko naprawdę ma ogromny wpływ na język i tożsamość. Bardzo poruszyło mnie, co napisałaś o tym zmęczeniu po pracy i konieczności prowadzenia „dwóch rozmów” w domu. To jest coś, o czym wielu ludzi w Polsce nawet nie pomyśli… a to przecież codzienność polonijnych rodzin. Masz absolutną rację, że najwięcej zależy od dziecka — jedne chłoną język i kulturę, inne się buntują, a jeszcze inne rozumieją, ale nie mówią, bo czują, że „mówią niepoprawnie”. To wszystko jest tak bardzo ludzkie i normalne. Jestem ciekawa — czy z perspektywy czasu widzisz coś, co mogłoby wtedy pomóc Twoim dzieciom zachować choć trochę kontaktu z polskim, czy wtedy było to po prostu nierealne? Cytuj
katlia Napisano 14 godzin temu Zgłoś Napisano 14 godzin temu (edytowane) 1 hour ago, Agata. said: Jestem ciekawa — czy z perspektywy czasu widzisz coś, co mogłoby wtedy pomóc Twoim dzieciom zachować choć trochę kontaktu z polskim, czy wtedy było to po prostu nierealne? To nie ze uczelnie polskiego bylo nierealne, ale w naszej sytuacji bylo to trudne. Tak jak w innych polsko-amerykanskich rodzinach gdzie osoba ktora mowi po polsku nie bardzo moze poswiecic wiele czasu codziennie na uczenie dziecka jezyka. (Nie zapominaj ze w US pracuje sie bardzo dlugie godziny, a urlopu/świat jest malo.) Moze wiekszy wysilek z mojej strony dal by lepsze rezultaty. Nie wiem. Znam inne polsko-amerykanskie rodziny gdzie nawet jezeli bylo wiecej tego polskiego na poziomie dziennym w domu to dzieci tez srednio mowily po polsku, zwlaszcza kiedy podrosly troche i spedzaly znacznie wiecej czasu z rowiesnikami (Amerykanie) a mniej z rodzicami. Wyjatkiem byly dzieci ktore - jak juz pisalam - regularnie lataly do Polski w lecie. Zeby naprawde mowic w innym jezyku jednak potrzeba tej integracji przynajmniej od czasu do czasu. Edytowane 13 godzin temu przez katlia 1 Cytuj
kzielu Napisano 13 godzin temu Zgłoś Napisano 13 godzin temu Troche jak zakumuflowany spam - generalnie po polsku dosc dobrze mowie wiec jak juz mialoby sie moje dziecko uczyc to nauczycielka - szczegolnie on line jest mi raczej dosc zbedna. Po swoich marnych probach uczenia sie hiszpanskiego (ale w sumie jak pojechalem do Chile to sie dogadalem), najwiecej w nauce wnosi sie z konwersacji i czytania a osob do pogadania z corka to w 20 minut znajde z pol setki, wlaczajac w to forumowiczow. Ja cos tam probowalem dawno temu ale dalem sobie spokoj. Polski jezyk jest dosc bezuzyteczny (jakkolwiek go lubie), jak ktos sie ma uczyc jezykow to sa znacznie bardziej uzyteczne jezyki na ktore warto poswiecic czas. Rodzina jest polsko-amerykanska wiec i tak w domu po angielsku. 1 Cytuj
katlia Napisano 13 godzin temu Zgłoś Napisano 13 godzin temu (edytowane) 24 minutes ago, kzielu said: Ja cos tam probowalem dawno temu ale dalem sobie spokoj. Polski jezyk jest dosc bezuzyteczny (jakkolwiek go lubie), jak ktos sie ma uczyc jezykow to sa znacznie bardziej uzyteczne jezyki na ktore warto poswiecic czas. Rodzina jest polsko-amerykanska wiec i tak w domu po angielsku. No to jak u nas. I corka i syn mowia dobrze po hiszpansku, syn tez zna sporo francuzkiego. W koncu tymi mozna sie dogadac w wielu innych czesciach swiata. Po polsku to tylko w jednym, malym kraju Edytowane 13 godzin temu przez katlia Cytuj
mola Napisano 12 godzin temu Zgłoś Napisano 12 godzin temu A u nas w domu dwoje rodziców z Polski, ale dzieci mówią po angielsku wyłącznie. I ja jak @kzielu bardzo lubię język polski, ale jak wyjechaliśmy z Polski, to wyjechaliśmy z Polski - nie planujemy powrotu na stałe, nie ciągnie mnie tam nic z powrotem, nie tęsknię, odwiedzamy bardzo, bardzo rzadko. Syn (9 lat) zna kilka słów po polsku, ale chyba więcej wie o Japonii niż o Polsce (bo to go aktualnie interesuje), córka (4 lata) zna więcej słów po hiszpańsku niż po polsku. Mi to nie przeszkadza. Kuzyni cieszą się, że mają z kim angielski poćwiczyć. Polonii w okolicy nie ma, a jak już się trafi to albo mocno zamerykanizowana, albo świeża i też nie "ciągnąca" Polski za sobą. Na trzy polskie rodziny, których dzieci urodziły się tutaj (dwie gdzie oboje rodziców jest Polakami) i które znam, w żadnej dzieci nie mówią po polsku i nikt z tego powodu włosów na głowie nie rwie. Nie czuję przywiązania do historii (za czasów szkolnych nigdy nie lubiłam), znajomi nigdy nie byli zachwyceni, ani zainteresowani, faktem, że wiem kiedy była bitwa pod Grunwaldem ani co to tam było z tymi Krzyżakami. Do ogarnięcia geografii potrzeba jedynie uniwersalnej umiejętności czytania mapy, reszta to suche, zmienne i niepotrzebne do pamiętania fakty, które w dzisiejszych czasach można odnaleźć w necie w 10 sekund. 1 Cytuj
andyopole Napisano 4 godziny temu Zgłoś Napisano 4 godziny temu A córka moich przyjaciół w wieku ok. 10 lat zbuntowała się i kazała się uczyć po polsku. Mieszkają w Niemczech, ona tam się urodziła A my chodziliśmy razem do szkoły. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.