karina Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 Ja polecam zawod prawnika Zarobki (jesli ktos wie co robi i jak sie to robi) to sa grube tysiace. Ale sama szkola w USA to okolo $30 tysiecy rok (przecietnie). Znam jednak prawnikow, ktorzy pracuja u mojego meza nie w swoim zawodzie, tylko jako stocks traders i maja z tego wieksze pieniadze niz pracowaliby w zawodzie prawnikow. Moj maz twierdzi, ze informatyce przyszlosc. Latwo znalezc prace a zaroki sa spore. Np. firma mojego meza zatrudnia ponad 200 informaykow tylko w NJ i NY. A maja jeszcze oddzialy w kilku innych stanach. Przecietny informatyk (3 lata praktyki) na start ma tam $85,000 plus 401K plus ubezpieczenie medyczne i na zycie plus 21 dni wolnego rocznie (wakacje, sick days, personal days), ma tez jakas czesc akcji (co mniej wiecej rocznie daje ok. $40,000) raz bonus po roku pracy (okolo $30-80 tysiecy - zaleznie od rodzaju pracy). Znam osoby z 5 letnim stazem, ktore maja tam na rok ponad $200 tysiecy plus bonusy. Oczywiscie wiekszosc osob ma kontrakty, ktore w jakis sposob chronia przed zwolenieniem. Ale to tylko tak na marginesie jesli chodzi o informatykow. informatyk to przyszłość? informatycy napewno będą mieć prace ale ich zarobki będą spadać z powodu outsourcingu nie wiem czy spotkałaś się z tym pojęcie ale w usa to jest coraz większy problem firmy takie jak IBM microsoft ba nawet intel przenoszą swoje centra badawcze nad oprogramowaniem do krajów rozwijających gdzie spokojnie płacą ludziom 15x mniej niż w usa, to że sytuacja z praca jako informatyk jest dobra nie znaczy że tak będzie zawsze, informatyków jest coraz więcej ale dla tych naprawde dobrych zawsze będzie praca. Zgadza sie, przenosza. Ale nikt nagle nie przeniesie calej firmy. Inna rzecz ze nie tylki microsoft czy intel zatrudnia informatykow. Tu sa tysiece, dziesiatki tysiecy firm, ktore nie przenosza i watpie aby przeniosly swoje firmy gdziekolwiek. I tak jak mowi rypson: masz komfort bo masz prace. Nie tu to tam. Firma mojego meza bedzie od stycznia 2007 poszukiwac tylko do NJ i NY ponad 150 osob. I wiecie co? W tej chwili maja juz zatwierdzone ponad 50 wiz H1B. Reszte beda szukac juz wsrod rezydentow. Mamy znajomych, ktorzy sciagaja programistow z Bangladeszu, bo w USA znalezc nie moga. Nie mysle wiec, ze kiedykolwiek braknie pracy dla informatykow. Komputery sa i beda i beda sie rozwijac. Co do Jackie: masz 100% racji w sprawie prawnikow. Aby dostac sie do dobrej korporacji musisz byc naprawde w czolowce na roku i to nie jakas tam Brooklyn Law School gdzie masz dyplom praktycznie za to, ze sie w ogole na zajeciach pokazesz, ale Fordham, Columbia, Harvard, Yale itp. Mozesz oczywiscie otworzyc wlasna praktyke, ale na to trzeba pieniedzy - sam wynajem lokalu, oplaty itd. a pewnosci nie ma ze bedziesz mial od razu dziesiatkow klientow. Jesli ktos ma powazna sprawe to zleci ja duzej renomowanej firmie, a nie komus majacemu solo praktyke, ktora ma nawet 10 lat doswiadczenia. A zeby z kolei dostac sie do renomowanej firmy to trzeba miec albo dobre uklady alby byc bardzo ponad przecietnym. Praca w renomownej firmie to 12 h dziennie plus zabieranie mnostwa dokumentow do domu itd. Wiec cos za cos. Jako prawnik imigracyjny mam te przewage, ze mowie po polsku wiec mam przewaznie klientow polskojezycznych. Prawnikom amerykanskim ciezko jest dogadac sie z kims kto nie mowi dobrze po angielsku badz nie rozumie w pelni jezyka prawniczego. Czesto maja mowiace po polsku sekretarki, ale to nie to samo co porozmawianie z prawnikiem. Nie ma zawodu na 100% przyszlosciowego. Ale jest poczucie, ze bedzie praca - nie tu to gdzie indziej, ale bedzie. I chyba to jest to na co moi klienci najczesciej zwracaj uwage rozmawiajac ze mna.
Mingan Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 zgadza się że nie ma zawodu na 100% przyszłościowego są takie które napewno będą miały popyta, co do infomatyki mam mieszane uczucia bo okazuje się że amerykanie wcale nie kształcą tak dobrych informatyków a np w polsce są lepsi i dlatego do takich krajów jak polska przenosi się firmy nie mowie że zrobi to połowa firm i o 50% zmiejszy się zatrudnienie ale napewno to wymusi konkurencyjność między płacą dla polskiego informatyka a amerykańskiego , do tego dochodzi globalizacja przed którą nie ma ucieczki;)
maciopa Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 Dobry informatyk nie wyjeżdża z Polski. Na miejscu zarabia zdecydowanie dobre pieniądze. (Przez pewien okres pracowałem w jednej z największych polskich firm informatycznych, która ma siedzibę w Gdyni. Znajomości pozostały.) to takie moje 2 coper coins ;-) pozdrawiam A
rypson Napisano 22 Maja 2006 Zgłoś Napisano 22 Maja 2006 Jesli chodzi o informatyke... to ciezko co kolwiek mowic bez perfekcyjnej znajomosci angielskiego plus mocnego obycia jezykowego i legalnego pobytu nie ma szans na przyszlosciowa i naprawde dobrze platna prace jako informatyk.... ja np jestem z wyksztalcenia psychologiem... ale nie widze zadnej perspektywy w tym zawodzie w usa... jako maloalt zaczalem pracowac w restauracji na zmywaku... ciezka fizyczna praca po jakims czasei poszedlem wyzej wyzej... dzisiaj jestem managerem w bardzoo fajnej restauracji i uwazam to za bardzo przyszlosciowe zajecie a psychologie zepchnalem do rangi znam sie na tym i sie tym interesuje...
gabrielangel Napisano 22 Maja 2006 Zgłoś Napisano 22 Maja 2006 psychologia jest przyszlosciowa. zalezy tylko jaka. bo np. ludzie po klinicznej w polsce, po przeniesieniu sie do usa musieliby jeszcze studiowac 2 lata + zdaje sie 2 lata praktyk zrobic etc. ale juz po otworzeniu wlasnej praktyki czy zatrudnieniu sie w szpitalu zarabiasz takie pieniadze jak inni lekarze a czasem wiecej. podobnie zawsze trzeba bedzie psychologow w resocjalizacji (szczegolnie w usa). w tych jednak wypadkach trzeba po przyjezdzie z polski jeszcze sie "douczac". latwiej znalezc prace moga ludzie po psychologii spolecznej, ktorzy moga pracowac w HR, marketingu, jako managerowie, project leaderzy etc.
Jackie Napisano 23 Maja 2006 Zgłoś Napisano 23 Maja 2006 Pytanie padlo w formie bardzo europejskiej.... bo to sie mowi ze ten zarabia dobrze w angli, ten we francji itp... w usaq nie ma takiego pojecia kto ile zarabia jedne mnie czy wiecej.... naprawde na to pytanie nie ma odpowiedzie jaki zawod w usa jest przyszlosciowy i naprawde dobrze platny... tutaj wlasnie jest ten luksus ze nikt nie patrzy na to ile sie zarabia czy ja wiecej czy tamten mniej to nikogo nie obchodzi po pierwsze a po drugie nawet ta mniej platna praca daje taki dochow ze mozna zyc godnie i bez stresow... Powiedziałabym inaczej - na WSZYSTKIM można zrobić pieniądze. Oczywiście nie każdy się do tego nadaje, bo siła przebicia i przedsiębiorczość są niezbędne, no i trochę szczęścia. Ktoś może zacząć od sprzątania, a skończyć jako właściciel firmy sprzątającej specjalizującej się np. w szpitalach. Moja bratowa spotkała w Chicago małżeństwo imigrantów z Polski, którzy mają 2 restauracje. Właśnie kończą składać na koncie drugi milion. Nieistotne ile lat składali, 20, 30? To jest kupa kasy. Miło sobie iść na emeryturkę mając 2 bańki w zanadrzu A podobno wyglądają tak, że moja bratowa 5 groszy by za nich nie dała Prości ludzie, bez wykształcenia.
kpmkat Napisano 26 Lipca 2006 Zgłoś Napisano 26 Lipca 2006 Co do pracy na worku, to niezle zawody to banquet server (ok 20 - 50 $ /h) badz tez barback/bartender -> okolo 1200 $ za 4 dni. Kaska niezla ale tez trzeba byc odpowiedzialnym bo caly bar na glowie, a bankiety sa w sumie najmniej stresujace bo kasa leci niezaleznie od tego jak ciezko sie pracuje... Ogolnie sa duze mozliwosci tylko trzeba czasem ruszyc glowa i wcale nie trzeba byc informatykiem czy prawnikiem.... Pamietajcie : Work smart not hard....
Ozyrys Napisano 29 Lipca 2006 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2006 MUZYK, MUZYK i JESZCZE RAZ MUZYK... w pełni wykształcony, grający muzykę klasyczną = Philharmonia muzyk rozrywkowy = Puby, wesela, Sylwestry, śluby i inne występy okolicznościowe. Od biedy może wyjść na ulice i powiem że można kupe kasy zgarnąć... A jak już się wybije to...
River Napisano 2 Czerwca 2012 Zgłoś Napisano 2 Czerwca 2012 psychologia jest przyszlosciowa. zalezy tylko jaka. bo np. ludzie po klinicznej w polsce, po przeniesieniu sie do usa musieliby jeszcze studiowac 2 lata + zdaje sie 2 lata praktyk zrobic etc. ale juz po otworzeniu wlasnej praktyki czy zatrudnieniu sie w szpitalu zarabiasz takie pieniadze jak inni lekarze a czasem wiecej. podobnie zawsze trzeba bedzie psychologow w resocjalizacji (szczegolnie w usa). w tych jednak wypadkach trzeba po przyjezdzie z polski jeszcze sie "douczac".latwiej znalezc prace moga ludzie po psychologii spolecznej, ktorzy moga pracowac w HR, marketingu, jako managerowie, project leaderzy etc. Zaciekawilo mnie ze po klinicznej w Polsce trzeba tu studiowac jeszcze dodatkowo.Czyli magisterskie w Polsce to jak BA tutaj?Mozesz podac np link do tych informacji?Wiem ze watek stary ale moze ktos sie odezwie... Zgadzam sie ze psychologia jest tu przyszlosciowa.Szczegolnie resocjalizacja,uzaleznienia(te chyba najbardziej),choroby psychiczne.Jednak sporo lat nauki czeka osobe ktora chce tu byc psychologiem.
sly6 Napisano 3 Czerwca 2012 Zgłoś Napisano 3 Czerwca 2012 a gdzie nie jest przyszlosciowa pscyhologia nauka to nic ale uprawnienia nalezy do tego miec jak kto jest w Polsce ..a bez dobrego jezyka mozna o tym zapomniec.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.